Wpis z mikrobloga

Mirki to już prawie 2 lata jak jestem na emigracji w raju na ziemi, czyli Yorkshire :). A dokładnie 2 lata temu podjąłem decyzję - #!$%@?ę wszystko, muszę się trochę zresetować, jadę do uk na jakieś 3 miechy, żeby odpocząć od Polski, zrzucić pare kilo w jakimś magazynie, bo licznik niebezpiecznie zbliża się do 120kg, a poza tym jeszcze trochę i zwariuję do szczętu. Więc tak miało być. 3 miechy od czerwca do września - w sam raz, żeby wrócić w październiku na uczelnię i dalej męczyć się ze studentami i skąpym kanclerzem, który gdzieś posiewa moje rachunki i faktury. 3 miechy, aby nie musieć użerać się z klientami firmy gdzie pracuję na drugim etacie i wysłuchiwać ich #!$%@? oraz prób stargowania paru groszy za wykonane usługi. I wreszcie 3 miechy na to, żeby trochę poprawić kondycję, bo zapuściłem się strasznie siedząc za biurkiem lub stołem i #!$%@?ąc tony słodyczy i hektolitry wódki.
Pierwszą robotę - #asos wyłapałem przez jakże ukochany przez wszystkich Transline jeszcze z Polski. Podobnie ogarnąłem sobie pokój - jeden telefon i jest. także bezproblemowo. wystarczy chcieć :).
Nie chce mi się za wiele pisać, ale koniec końców zostałem i wiem, ze do PL już nie wrócę :D. I bardzo mnie to cieszy :D. A chyba najbardziej cieszyło mnie to jak w maju zeszłego roku odmawiałem przeprowadzki do PL żeby objąć posadę kierownika działu pewnej fabryki.

Co mi się udało przez te 2 lata?
- schuść 25 kilo ( no dobra, trochę już odzyskałem :) )
- mieć święty spokój i poznać masę sympatycznych ludzi ( tu szczególne pozdrowienia dla @sorek @manivelle @xz2580 @Vegan @espectsorka @Wujek_Fester @lovn @martyna661 @petalchaser i reszty, któych nicków nie pamiętam :) )
- nauczyć się jak mieć #!$%@? na wszystko
- przestać przejmować się robotą, terminami, zleceniami itd.
- zacząć żyć powoli i spokojnie - pójście w szlafroku i kapciach o poranku po mleko i bułki - polecam ten stan :)

No i najważniejsze - poznać mój jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowy różowypasek, z którym dorobiliśmy się potomka, który dziś skończył miesiąc :). A ponieważ, do naszego poznania swoje zasługi mieli @sorek i @Ja-qb, którym z tego miejsca serdeczne podziękowania :)

Ktoś mógłby zapytać - czy planujesz się rozwijać, szukać lepszej roboty, kończyć kursy, kupować dom i robić jakieś inne #!$%@? wie co. Więc odpowiadam - planuję. Ale jak angole - powoli i nieśpiesznie ;)

Podsumowując mirki - może i w życiu liczy się kasa, pasje, wykształcenie, ruchanie wielkiej ilości dup na raz, lub po kolei, ale jak dla mnie najbardziej liczy się święty spokój, który to w UK odnalazłem i który każdemu polecam :)
Trzymajcie się ciepło mireczki

#uk #yorkshire #emigracja
  • 48
Podsumowując mirki - może i w życiu liczy się kasa, pasje, wykształcenie, ruchanie wielkiej ilości dup na raz, lub po kolei, ale jak dla mnie najbardziej liczy się święty spokój, który to w UK odnalazłem i który każdemu polecam :)

I to jest rzecz, którą mimo wszystko niedogodności - najbardziej doceniam w tym kraju :)

Pamiętam jak poznaliśmy się na pierwszym wykopparty za czasów gdzie jeszcze tylko pisałem śmieszne wpisy na temat
@lsh: prawidłowo, zawsze miło czyta się takie wpisy. :) Też nie jestem tu długo, jednak cel podobny - spokój i luz. Pewnych rzeczy nie kupi się za pieniądze. :)
Pozdrawiam i szczęścia.
@robin_caraway: pierwszy raz byłem w uk miałem 17 lat - na kursie językowym. potem jeszcze pare wizyt już w celach zarobkowych. teraz jak wyjechałem miałem 30.
@kolejneusunietekonto: myślę, że takich jak ja jest wbrew pozorom całkiem sporo.część się tylko dobrze maskuje :) ale faktycznie - bardzo dużo ludzi szuka tu sobie na siłę jakichś problemów :D:D
@Sahasrara: obecnie w magazynie Asdy na pół etatu jako taki tam zwykły picker
@lsh: O to masz dobrze ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja jestem na wschodzie, dokładnie dolina rzeki Humber (most i te sprawy) i mogę powiedzieć, że syf jak #!$%@? i z chęcią stąd wyjadę ( ͡° ͜ʖ ͡°)