Wpis z mikrobloga

Mam szwagra, który się urodził 1 maja, tak ponad 40 lat temu. I #truestory jest takie, że niegdyś przez miasto przechodziły te słynne pochody pierwszomajowe (władze miasta, zakłady pracy, harcerze, oświata, zuchy itp.). Tak się składało, że szwagier wraz z rodzicami w pewnym miasteczku, mieszkali na trasie takiego wielkiego przemarszu. No i numer taki, że kiedy szwagier był malutki, to rodzice mu wkręcili, że ci wszyscy ludzie idą tak z okazji jego urodzin. I siedział taki mały rajtek w oknie (mieszkali na parterze) i machał wszystkim na przywitanie. Ludzie widząc takiego rozentuzjazmowanego, uśmiechniętego brzdąca, odmachiwali mu i tak to oto sympatycznie mój szwagier obchodził w dzieciństwie co roku urodziny :)
#heheszki
  • 15
@choleryk: mogli mu kilka takich rzeczy nawmawiać, ale tak ostro, że do tego nie wypuszczać go z domu ani w ogóle do ludzi przez np. 2 lata żeby mu się utrwaliło. A później wypuścić i zostawić go nagle samego w centrum miasta w południe i prowadzić obserwacje z ukrycia xD
@bartoszfcb: też jestem z 4 lipca i miałem tak samo ( ͡° ͜ʖ ͡°) Co więcej myślałem, że film "Urodzony 4 lipca" jest o mnie, do czasu aż go nie obejrzałem mając jakieś 10 lat ( ͡° ʖ̯ ͡°)