Oto kolejny akt z przygód z moją współlokatorką z tego wpisu
Dzisiaj rano dzwoni domofon
J: Słucham?
P: Dzień dobry, przeprowadzki, przyjechaliśmy odebrać rzeczy pani Agnieszki.
J: Ale pani Agnieszki nie ma.
P: :/ Dobrze to ja do niej zadzwonię
Zaraz wpada Agniecha z chłopakami od przeprowadzek, wynoszą wszystko z jej pokoju. W między czasie przyszedł właściciel mieszkania. Po całej operacji spisujemy liczniki i idziemy do kuchni z nadzieją, że jak z niej wyjdziemy, to już więcej się nie spotkamy.
Agnieszka przyprowadziła ze sobą obstawę w postaci kolegi. Oprócz tego zawołała jeszcze chłopaka od przeprowadzek.
A: Proszę tu przyjść, będzie pan świadkiem.
i dalej do właściciela
A: Odczytam teraz oświadczenie jakie mi pan podpisze
i wyciąga z torebki całą zapisaną kartkę A4, stoi na środku kuchni czyta jak list od biskupa na kazaniu.
Właściciel: Przecież wystarczy, że Pani napiszę na odwrocie umowy, że jesteśmy rozliczeni i nic od pani nie chce.
A: Ale mi to przygotował radca prawny!
A: Panowie są świadkami, że pan mi nie chce podpisać oświadczenia.
Chłopak od przeprowadzek: Ja tylko chcę wykonać usługę i odebrać od pani zapłatę.
Agnieszka go olała i odstawia swoje przedstawienie z czytaniem do końca i bierze się za odliczanie gotówki za media
Ja: Jeszcze mi wisisz 32 zł za internet
A: Z tobą nie mam żadnej umowy!
Odliczyła hajs i dała swojemu koledze, a kolega przekazał właścicielowi. Ta pinda jak zobaczyła co zrobił jej kolega, to
A: NIE TAK!!! Z RĘKI DO RĘKI!!!!!
Nieprzyzwoicie parsknąłem, bo ostatni raz to hasło słyszałem w podstawówce. Jej kolega chyba zrozumiał kto tu jest #!$%@?. Właściciel za to się mocno #!$%@?ł i chyba stwierdził, że dzienny poziom #!$%@? został osiągnięty:
W: Dość tego cyrku. Widzimy się 30go na koniec miesiąca.
A to babsko zastawiło drzwi do kuchni
A: Nigdzie pan nie idzie. Nie puszczę pana dopóki mi pan tego nie podpisze.
W: Dzień dobry, nazywam się właściciel. W zasadzie to jest taka trochę śmieszna sytuacja, bo lokatorka której wynajmuję pokój nie chce mnie wypuścić z mojego własnego mieszkania. W dodatku jest z jakimś panem, którego pierwszy raz widzę i który nie ma prawa przebywać w moim mieszkaniu.
W: Tak, czuję się zagrożony
W: Nie wiem czy są pod jakimś wpływem, można to sprawdzić.
W: Dziękuję bardzo.
Czekamy sobie wszyscy w ciszy przez jakiś czas, aż przyjadą bagiety. Ja mirkuje a w szafce mam umowe i batony xD
A: [do kolegi] Zadzwoń na policje i zapytaj czy pan tam dzwonił, bo może tylko kłamie.
Kolega: Wiesz co, może poczekajmy jednak na zewnątrz, żeby nie było że kogoś tu trzymamy.
A: Dobrze, to chodźmy na zewnątrz
W: Ok, skoro mogę wyjść, to żegnam.
Tutaj było jakieś darcie mordy do wychodzącego właściciela, rzucenie kluczami na stół
A: NIECH PAN WRACA, ZOSTAWIAM KLUCZE NA STOLE, PROSZE ZOBACZYĆ, ŻE KLUCZE ZOSTAWIAM NA STOLE!
Pogoniła za nim, kolega za nią i biedny chłopaczek, który się nanosił jej gratów i chciał odebrać zapłatę też za nią pogonił. Ja zamknąłem drzwi i mam nadzieję, że jej więcej nie zobaczę.
#gorzkiezale #krakow #wroclaw #studbaza Otaguje jeszcze #logikarozowychpaskow ale tylko dlatego, że obserwującym tag może się spodobać content. Nie chce obrażać kobiet, bo to jest #!$%@? a nie kobieca logika.
@ruzi00: Widocznie można. Mam nadzieję, że jeśli właściciel w ogóle jej odda kaucję O #!$%@?, WY TEGO NIE WIECIE W OGÓLE, BO NIE WSPOMNIAŁEM
W umowie jest zapis, że w przypadku wypowiedzenia umowy przed czasem, kaucja przepada. To cały czas była dobra wola właściciela, że chciał jej zwrócić tę kaucję, bo właściwie to w momencie jak ona złożyła wypowiedzenie, to ta cebula była już jego.
JA #!$%@?. Właśnie znalazłem o niej co nieco w internecie i jakbym Wam powiedział czym ona się zajmuje, to byście się zesrali. Boję się, że wtedy już łatwo ją znajdziecie i dojedziecie.
Dzisiaj rano dzwoni domofon
Zaraz wpada Agniecha z chłopakami od przeprowadzek, wynoszą wszystko z jej pokoju. W między czasie przyszedł właściciel mieszkania. Po całej operacji spisujemy liczniki i idziemy do kuchni z nadzieją, że jak z niej wyjdziemy, to już więcej się nie spotkamy.
Agnieszka przyprowadziła ze sobą obstawę w postaci kolegi. Oprócz tego zawołała jeszcze chłopaka od przeprowadzek.
i dalej do właściciela
i wyciąga z torebki całą zapisaną kartkę A4, stoi na środku kuchni czyta jak list od biskupa na kazaniu.
Agnieszka go olała i odstawia swoje przedstawienie z czytaniem do końca i bierze się za odliczanie gotówki za media
Odliczyła hajs i dała swojemu koledze, a kolega przekazał właścicielowi. Ta pinda jak zobaczyła co zrobił jej kolega, to
Nieprzyzwoicie parsknąłem, bo ostatni raz to hasło słyszałem w podstawówce. Jej kolega chyba zrozumiał kto tu jest #!$%@?. Właściciel za to się mocno #!$%@?ł i chyba stwierdził, że dzienny poziom #!$%@? został osiągnięty:
A to babsko zastawiło drzwi do kuchni
W: Dość tego!
Wyciąga telefon i dzwoni na bagiety xD
Czekamy sobie wszyscy w ciszy przez jakiś czas, aż przyjadą bagiety. Ja mirkuje a w szafce mam umowe i batony xD
Tutaj było jakieś darcie mordy do wychodzącego właściciela, rzucenie kluczami na stół
Pogoniła za nim, kolega za nią i biedny chłopaczek, który się nanosił jej gratów i chciał odebrać zapłatę też za nią pogonił. Ja zamknąłem drzwi i mam nadzieję, że jej więcej nie zobaczę.
#gorzkiezale #krakow #wroclaw #studbaza
Otaguje jeszcze #logikarozowychpaskow ale tylko dlatego, że obserwującym tag może się spodobać content. Nie chce obrażać kobiet, bo to jest #!$%@? a nie kobieca logika.
@keyah: Oby kolego, współczuję.
A zarazem szkoda, bo fajnie się czyta o takich umysłowych amebach xD
A że trafił Ci się taki niedorozwój to już tylko współczuć można...
W umowie jest zapis, że w przypadku wypowiedzenia umowy przed czasem, kaucja przepada. To cały czas była dobra wola właściciela, że chciał jej zwrócić tę kaucję, bo właściwie to w momencie jak ona złożyła wypowiedzenie, to ta cebula była już jego.
No więc kończąc... mam nadzieję, że
Komentarz usunięty przez autora
@keyah: Nie wiem czemu ale śmiechłem xD
Komentarz usunięty przez autora