Wpis z mikrobloga

To dziwne uczucie kiedy sięgasz do dokumentacji pisanej 5 lat temu i zaczyna cię szlag trafiać - myślisz sobie - co za debil to pisał, ja zrobiłbym to lepiej, kuźwa - czytać się tego nie da!

Potem z ciekawości zaglądasz na początek i sprawdzasz co za kretyn to pisał i stwierdzasz...


#pracbaza #korpo #korposwiat #it #coolstory
x.....r - To dziwne uczucie kiedy sięgasz do dokumentacji pisanej 5 lat temu i zaczyn...

źródło: comment_i2CvI1lc8YnYLXqiTdTEI4WshgHQOe0X.jpg

Pobierz
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@xSQr: To normalne. Programista patrząc wstecz na swoje programy też się chwyta za głowę. Znaczy to mniej więcej tyle, że ciągle się dokształcasz i idziesz do przodu polepszając swoje umiejętności.
  • Odpowiedz
@Sh1eldeR: Parę razy miałem tak, że patrząc na początku na swój stary kod pomyślałem: cholera ale g---o, jak mogłem coś takiego napisać. Ale po wczytaniu się o co tak właściwie chodziło i jakich problemów starałem się uniknąć trafiało mnie "no proszę, ciekawe jak na to wpadłem bo nawet całkiem sprytnie rozwiązane" i robię taki mały myślowy handshake ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Zdarzają się wyjątki jak bugi, chwilowa presja czasu, czy zwykły brainfart. Ale wyjątki powinny być właśnie tym: wyjątkami. I powinny być naprawiane i refaktoryzowane. Jeśli tego nie robimy, zaciągamy tylko dług techniczny -- i projekt ostatecznie leci na łeb na szyję. Dług techniczny trzeba spłacać.


@Sh1eldeR: To moja firma ma dług jak Ziemia u Jowisza ( )

I to jest smutne ( ͡° ʖ
  • Odpowiedz
Gorzej, kiedy już w trakcie pisania myślisz "co za g---o, ale wstyd...". W ostatnim projekcie niestety zdarzało mi się to zbyt często. Scenariusz zawsze podobny:
1. przejrzyj dokumentację projektową, wireframy, zamiast brać się od razu za pisanie poświęć trochę czasu na przemyślenie struktury tego szajsu który wkrótce popełnisz
2. zaimplementuj to co urodziło się w twojej chorej głowie
3. not_bad.jpg
4. przychodzi szefo i tak powiada: klient chce w---------ć połowę funkcjonalności, dodać pińcet nowych, ogólnie apka ma tańczyć i śpiewać, masz czas do jutra bo już przyklepaliśmy CR, nara
5. z---------j po nocy aby w szaleńczym amoku posklejać to jako-tako przed jutrzejszą prezentacją
  • Odpowiedz
@StronaGlowna:
Ja nie neguję, że w wielu firmach jest źle. Pewnie w większości. Ba: większość programistów jest kiepskich.

Wiąże się to jednak z tym, że jesteśmy wciąż niedojrzałą branżą. Prawnicy, architekci, budowlańcy, inżynierowie od okrętów mają fachy, które były znane i udoskonalane od tysięcy (!) lat. My mamy de facto ledwie parędziesiąt lat doświadczenia w programowaniu. Na większą skalę to może ok. pół wieku. A owa skala i tak długo była nieporównywalnie mniejsza niż teraz.

Nie znaczy to jednak, że wszędzie jest kiepsko. Że musimy być nieprofesjonalni. Że musimy to przyjmować za stan normalny i przechodzić nad tym do
  • Odpowiedz
To ja znam lepsze:

To dziwne uczucie kiedy sięgasz do dokumentacji pisanej 5 lat temu, ... jakiej k---a dokumentacji, nie ma żadnej dokumentacji!
  • Odpowiedz
@oretyrety:
Wygląda to tak, jakbyś kompletnie, ale to kompletnie minął się z sednem tego, co napisałem. I jakbyś dopisał sobie od siebie coś, czego nie napisałem.

Nie pisałem nic o "poświęceniu" i "lojalności". Z pracodawcami czy kontrahentami polecam trzymać profesjonalne stosunki. Business is business. Nawet z mojego zespołu ludzie odchodzą, jak dostaną lepszą ofertę (choć nie jest takich za wiele) czy gdy przestaje im się to opłacać z innych powodów. Nikogo to nie dziwi.

Ale póki się tu pracuje, obowiązuje kontrakt. Od strony developerów jest to jakość i inne rzeczy, wymagane przez profesjonalizm. Pracodawca czy kontrahent, ze swojej strony zapewnia sowite wynagrodzenie i świetne
  • Odpowiedz
z mojego prywatnego notatnika

poprawic kawalek procedury zachowanej ktora wybiera opisy w danych jezykach (ale k---a co tam nie dziala? brawo bulwo za solidny komentarz)

powstal 10dni temu uzupelniony wczoraj :D
  • Odpowiedz