Wpis z mikrobloga

Wszyscy w kółko narzekają więc... dla odmiany trochę pozytywnych informacji o ludziach.

- Straż miejska. Złego słowa nie powiem. Jedna sytuacja - za wycieraczką wezwanie (stanąłem na zakazie przy stacji PKP). Jestem gotowy zapłacić stówę, jadę do urzędu straży a tam sympatyczny facet pyta "niech zgadnę, do pracy Pan się spieszył?". Rozmawiamy sobie o głupotach przez 10 minut po czym mówi: "Ok, jest Pan pierwszy raz, dzisiaj dostaje Pan pouczenie, miłego dnia!" :)

- Kasa w Rossmanie. Trzymam w ręku pieluchy, soczki, zupki. Kasjerka pyta czy mam kartę rabatową - mówię, że nie. Na to odzywa się osoba, która stoi za mną i mówi: "Proszę, niech Pan użyje mojej, przyda się Panu" :) A wczoraj kupowałem bułki, zabrakło mi 20 groszy więc poprosiłem o odłożenie kajzerki i słyszę: "Dobra, odda Pan przy okazji." ;)

- Straż miejska. Zaparkowałem w strefie płatnego parkowania, ale że miałem tylko na chwilę wejść do biura... Wracam, a tam dwie panie ze straży stoją przy moim samochodzie i kończą wypisywać mandat.Podchodzę i mówię z uśmiechem: "dzień dobry, aj, no trudno, myślałem, że zdążę. W porządku, należy mi się.". Porozmawialiśmy sobie chwilę i nagle słyszę: "Wie Pan co? Niech Pan tutaj podpisze i zapominamy o sprawie" ;)

- Architekt przygotowywał nam projekt domu według naszego (mojego i żony) pomysłu. Spotkaliśmy się kilka razy by omówić nasze oczekiwania i gdy projekt już był gotowy i przyszło do zapłaty, usłyszeliśmy, że w sumie praca była dość prosta a my jesteśmy sympatyczni więc obniży swoją stawkę - w sumie otrzymaliśmy "ot tak" 2000 zł rabatu! :)

- Policja. Zaparkowałem na zakazie "na chwilę" (jak wszyscy ;)). Byłem w samochodzie cały czas, żona poszła do piekarni. Zatrzymują się koło mnie, informują mnie o wykroczeniu i że będzie 100 zł do zapłaty, ale... wiedzą, że wszyscy tu stają bo nie ma w okolicy miejsc a że blachy miałem z innego miasta to powiedzieli mi miłego dnia i odjechali. :)

- Poprosiłem kiedyś klienta o możliwość podwyższenia ceny za wykonaną usługę o 200 zł gdyż praca okazała się o wiele bardziej pracochłonna niż przypuszczaliśmy (chodziło o tłumaczenie + DTP). Klient odpisał, że jest tak bardzo zadowolony z efektu końcowego, że rezygnuje z rabatu, którego mu udzieliliśmy. Rabat wynosił prawie 1000 zł. :)

- Mam też same dobre wspomnienia z reklamacjami. Raz zamówiliśmy meble. Paczka przyszła lekko wgnieciona, ale nic nie wskazywało na to, że w środku jest masakra więc przyjęliśmy paczkę bez zastrzeżeń. A jednak... połowa płyt była uszkodzona. Zrobiliśmy zdjęcia, opisaliśmy sprawę i... następnego dnia firma wysłała paczkę z nowymi elementami. Po prostu. Inna reklamacja i inna firma - brakowało jednego zamówionego elementu. Przesłali bez żadnych problemów. Teraz reklamuję trampolinę (okazało się podczas montażu, że w paczkach nie ma żadnych elementów montażowych jak śruby, nakrętki itd.), błyskawiczne odpowiedzi i czuję, że ta reklamacja także zakończy się pozytywnie. Wszystkie te firmy są z Polski.
Jak też macie jakieś pozytywne informacje to śmiało. :)

#truestory #gorzkiezale ;) #pozytywnie
  • 38
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@chafer: @Bambro: @Dextrofan: No widzicie, a ja nigdy nie dostałem upomnienia. Jestem miłym człowiekiem i nigdy chamsko się nie odzywałem do policjanta. Ogólnie to chyba nigdy się do nikogo chamsko nie odzywam. Zawsze gadka szmatka o pierdołach z policjantami podczas wypisywania mandatu, ale cóż mandat i tak jest zawsze wypisany. Może to zależy od uroku osobistego, charyzmy, czegoś z czymś się rodzi. A może to dlatego,
  • Odpowiedz
@chafer: Czyli generalnie jesteś chujem, który ma w dupie innych (3 razy zatargi za złe parkowanie?) i olanie sprawy przez funkcjonariusza uważasz za "pozytywną informację".

Nic dziwnego, że potem ciężko chodnikiem przejść, a widoczności na skrzyżowaniach nie ma żadnej.
  • Odpowiedz
- Straż miejska. Zaparkowałem w strefie płatnego parkowania, ale że miałem tylko na chwilę wejść do biura... Wracam, a tam dwie panie ze straży stoją przy moim samochodzie i kończą wypisywać mandat.Podchodzę i mówię z uśmiechem: "dzień dobry, aj, no trudno, myślałem, że zdążę. W porządku, należy mi się.". Porozmawialiśmy sobie chwilę i nagle słyszę: "Wie Pan co? Niech Pan tutaj podpisze i zapominamy o sprawie" ;)


@chafer: też raz
  • Odpowiedz
Czyli generalnie jesteś chujem, który ma w dupie innych (3 razy zatargi za złe parkowanie?) i olanie sprawy przez funkcjonariusza uważasz za "pozytywną informację".

Nic dziwnego, że potem ciężko chodnikiem przejść, a widoczności na skrzyżowaniach nie ma żadnej.


@LubiePisac: Generalnie nie lubię generalizowania. Po pierwsze - dwa raz zaparkowałem nieprawidłowo a nie 3 (jedna sytuacja dotyczyła parkowania bez wniesienia opłaty), po drugie funkcjonariusz nie olał tylko wykazał się zrozumieniem (w żadnej sytuacji nie prosiłem funkcjonariusza o anulowanie kary), po trzecie parkuję i jeżdżę normalnie a wymienione sytuacje należą do absolutnych wyjątków. Nigdy nie dostałem mandatu za parkowanie w złym miejscu i to tylko dlatego, że parkuję zgodnie z prawem. To, że ktoś sobie wywnioskował po moim wpisie, że notorycznie łamię przepisy to już jego sprawa. Jestem prawilnym kierowcą i kropka. A dla Twojej informacji - przez 8 lat jazd zebrałem W SUMIE... 4 punkty karne. To daje 1/2 punktu na rok - a jeżdżę sporo.

@bodzi_dzwunik: Zawsze gadka szmatka o pierdołach z policjantami podczas wypisywania mandatu, ale cóż mandat i
  • Odpowiedz
@chafer: prawda jest taka, że jeśli Ty jesteś miły to to wraca. Nie jako jakas karma po jakims czasie tylko bezposrednio w danej sytuacji.
Ludzie pracujacy np na kasie widza setki osób dziennie. Jeśli wyróżnisz się uprzejmością to zawsze możesz liczyć na to samo.
  • Odpowiedz