Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ciąg dalszy mojego poprzedniego wyznania:
http://www.wykop.pl/wpis/17346499/anonimowemirkowyznania-czolem-mirki-przyszedlem-si/

Niestety, z dnia na dzień jest coraz gorzej. Dostałem jeszcze trudniejsze zadanie, które jeszcze bardziej mnie sfrustrowało i zestresowało.
Ze stresu serce napierdzielało mi cały dzień tak, jakbym wypił 3 mocne kawy.
Żołądek ściśnięty, cały dzień nic nie jadłem.

Wróciłem do domu totalnie przybity, położyłem się na łóżko, po czym zacząłem beczeć jak bóbr. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłem taki roztrzęsiony i załamany.
Myśli depresyjne, przepotężna chęć rzucenia wszystkiego w #!$%@? i ucieczki :(
Na samą myśl, że następnego dnia muszę iść do pracy, chce mi się skoczyć z mostu.

Nie wiem tylko jak się wymiksować z tego wszystkiego. Cholernie głupio mi będzie przyznać się przed zespołem, że odchodzę - po 3 tygodniach. To naprawdę świetni ludzie (łącznie z kierownikiem).
Praca jest tak naprawdę bardzo fajna i wielu by o takiej marzyło. Duże możliwości rozwoju, fajna atmosfera itd.
Ale ja jestem więźniem samego siebie, nie radzę sobie sam ze sobą.
Nawet nie wiem do kogo mam się wyżalić, dlatego piszę tutaj.

Mirki, co robić, jak żyć?
Rzucić to wszystko w #!$%@?, czy może jednak zawalczyć i męczyć się dalej?
Ale z drugiej strony to wiem, że taka historia już parę razy w życiu mnie spotkała.

Po co ja się pchałem do tego zawodu? Chyba tylko dlatego, że studia mnie oszukały - bo skoro studia jakoś tam zdawałem z semestru na semestr, to wydawało mi się, że mogę być dobry w tym fachu. Trochę też się tematem interesuję, nie ukrywam - ale bardziej na zasadzie, że wolę czytać o technologiach, aniżeli cokolwiek w nich konkretnego robić. Ale niestety, w zderzeniu z prawdziwymi trudnościami, to wymiękam totalnie.

#feels #przegryw #depresja #nerwica #psychologia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 23
Anon: Zadalem ci tam pytanie: może rozwazysz prace fizyczna na jakiś czas? Uwolnisz sie od korpo presji i na spokojnie pomyslisz jakie środowisko pracy ci odpowiada.
Jesteś mno a ja tobo. Ogólnie wydaje mi się że bardziej byś pasował do jakiegoś małego teamu zdrowej firmy IT a nie korpo.

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Asterling
Jak jestes nowy to wiadomo, ze musisz sie wdrozyc, gdzie czytalem, ze moze to trwac nawet pol roku. Oczywiscie, ze pytaj kolegow, nalezy Ci sie ta pomoc.
Moze Cie wykorzystuja i daja jakies babole do zrobienia?

Odstaw kawe, pij tylko czysta wode, jedz regularnie i wysypiaj sie.
OP: Myślę o tym mocno. Tak chyba się skończy właśnie, że rzucę to i podejmę jakąś prostszą, mniej wymagającą pracę - np. fizyczną.

To jest anonimowy komentarz.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Asterling
Wołam obserwujących:

Anon: Jak jesteś na okresie próbnym i wywiązujesz się z tasków to nie jest źle. Jak jesteś na jakimś początkowym stanowisku i jest to sensowna firma to pytaj i konsultuj jak najwięcej - wszyscy akceptują to, że nowy musi się wdrożyć i każdy woli, żeby najpierw zapytał niż miałby spieprzyć.

Zadaj sobie pytanie czy masz problemy z ogarnięciem ze specyfiką zadań danej firmy np. masz problem, żeby poruszać po ich systemie,
@AnonimoweMirkoWyznania: Aj #!$%@? z tymi komputerami, napisałem długi komentarz, i przy naciśnięciu jakiejś kombinacji klawiszy na niemojej klawiaturze otworzyło się jakieś znalezisko z wykopaliska a sam wpis poszedł się paść ( ͡° ʖ̯ ͡°) Niestety nie ma go w dumpie ramu z przeglądarki, a dump pełnego ramu pod linuksem może skończyć się panic kernelem, więc potem sprawdzę.

Generalnie chciałem mniej więcej o tym, co Anon powyżej. Plus
@AnonimoweMirkoWyznania: najważniejsze to się przełamać i nie bać mówić, że czegoś nie wiesz. To jest wielki błąd nowych członków zespołu. Uwierz mi, że nie ma nic gorszego niż gość, który nie ogarnia, ale boi się zapytać, bo i tak trzeba będzie za niego to zrobić, a on sam nic nie zyska przez przesiedziany na próżno czas.
Pytaj, nie bój się pytać, nikt nie będzie wyśmiewał, bił czy krzyczał. A jak będzie
@AnonimoweMirkoWyznania: A narzekają na ciebie? Pewnie nie i sam jesteś twórcą swojego problemu. Pogadaj o tym z szefem, Szkoda rezygnować po tak krótkim okresie, zawalcz. Do czego dojdziesz jak wszystko będziesz odpuszczał? Na rozluźnienie to jest bieganie, siłownia, a nie rezygnacja. Wiadomo, że po szkole niewiele się potrafi, tak jest w każdym zawodzie, dyplom to nie umiejętności, dopiero teraz naprawdę się uczysz. Nie wiem, czy to ci w czymś pomoże, ale
Adolf_Wojtyla - @AnonimoweMirkoWyznania: A narzekają na ciebie? Pewnie nie i sam jest...

źródło: comment_XYn6T0xhR2fJIFwlomBbzHDEzupNjOEA.jpg

Pobierz
@AnonimoweMirkoWyznania: pomyśl o tym co się stanie jak ci się uda zrobić to czego od Ciebie wymagają. Nikt nie wychodząc w weekend z wanny nie stanął nagle na księżycu, bo tego zapragnął. Jeśli komuś się coś udało i nie było przypadkiem - to napewno wymagało od niego pewnego zaangażowania i pracy. Jak już inne mirki radziły - pytaj. Kto pyta nie błądzi (chociaż pyta to bardzo brzydkie słowo ( ͡º
OP: @3gps2b: Jak się nie poddam, to będę dzień za dniem pogrążony w permanentnym, gigantycznym stresie. Totalnie odjęty apetyt, wielokrotne przebudzenia z paniką w nocy, uczucie depresji i poczucie totalnej beznadziei i przegrywu. Uważasz, że tkwienie w takim stanie komukolwiek cokolwiek by dało? Bo moim zdaniem to chyba tylko nadciśnienie, przedwczesny zawał i wrzody żołądka.

Mówienie, że trzeba się ogarnąć, przyjąć jakieś zasady pracy, zorganizować się, zmienić nastawienie, przełamać lęk
OP: @Krzy___ek:
Właśnie tego się obawiam bardzo. Z doświadczenia wiem, że gdy popadnę w taki stan, to za nic w świecie nie jestem w stanie przerwać błędnego koła i się jakoś ogarnąć, zmienić myślenie. Stres jest tak silny, że może być tylko gorzej. Wytwarza się coś rodzaju traumy - potem jeszcze przez wiele miesięcy potrafię odczuwać skutki tego, np. robi mi się niedobrze na każde skojarzenie z tym, każdą myśl
@AnonimoweMirkoWyznania: Zmieniam zdanie - rzuć w to cholerę. Przedłużający się stres więcej namiesza niż zyskasz na przełamywaniu się do czegokolwiek. Tym bardziej jeśli faktycznie lubisz programowanie. Coś jest nie tak: może z zespołem, może z organizacją pracy (tak, nie każda metodyka odpowiada każdemu), może z projektem, a może to prostu u Ciebie nie czas na wychodzenie na rynek pracy, a może nawet jakieś napieprzające świetlówki, hałas, albo cokolwiek z czego nie