Wpis z mikrobloga

Festiwal food trucków w browarze mieszczańskim (i każdy inny na jakim byłem, opinia ogólna) to jakieś nieporozumienie. Smród palonego tłuszczu i mięsa który unosi się tam w powietrzu bardziej odstrasza od jedzenia tam czegokolwiek niż zachęca. Kolejki w %$uj, najpierw stoisz pol godziny żeby zamówić i dowiedzieć się, że musisz czekać kolejne 40 minut żeby odebrać żarło. Ceny przegięte na maksa, cokolwiek + dodatek + picie to co najmniej 35-40 zł, pół biedy że da się najeść ale jakość jedzenia w takim natłoku pracy często kuleje. Ideą takiego jedzenia jest raczej tanio, szybko, dobrze, prosto a u nas za pomocą hipsteriady towarzyszącej takim wydarzeniom zamieniło się to w drogo, byle jak i wolno. Nie polecam mocno 0/10.

#wroclaw #streetfood #foodtruck
  • 6
@witam12: hm, ale to było coś specjalnego czy te cotygodniowe wystawki? Ja byłem na dwóch i nie odpisałem takiego wrażenia czy też może nie odczułem smrodu palonego tłuszczu itp.
@witam12: zgadzam się, zwłaszcza, że mam porównanie z poprzedniej edycji - teraz to był bardziej festiwal mody niż food trucków, a z żarcia też wybór taki sobie.
A z jednego trucka to faktycznie śmierdziało strasznie i coś w nim piszczało ciągle ( ͡° ʖ̯ ͡°)