Wpis z mikrobloga

@wezsepigulke: Ja też okolo 20.
@07zglosSie: Chodzi ci o DHL ? Z tego co wiem w Łodzi jest tylko Call Center. A dokumenty typu listy przewozowe czy faktury to z Warszawy. A jeśli chodzi o księgowość mojej firmy to wszystko na miejscu u mnie w rodzinnym mieście.
  • Odpowiedz
@wezsepigulke: Ja pierwszy punkt mam 70 km od terminala :) ostatni hmm przy samej granicy z Białorusią jakies 110-120. Wracam pełny również. :) Ale nie narzekam chociaż spokój na rejonie bo nikt na kontrole żadne nie jeździ bo za daleko. :)
  • Odpowiedz
@07zglosSie: U nas wszystko jest załatwiane na terminalu. Nigdzie nie muszę nic wysyłać :) Zjazd z trasy, oddaje wszystkie papiery i tak dalej po 2 tygodniach dostaje fakturę ile zarobiłem. I tyle nic skomplikowanego :)
  • Odpowiedz
@Racek94: jak zakręciłeś się w tej branży? Twoi rodzice mieli z nią coś wspólnego, pierwsze zlecenia miałeś dzięki nim? Zaczynałeś od jeżdżenia tym pierwszym samochodem samemu?
  • Odpowiedz
@Racek94: Mógłbyś dać jakąś wskazówkę jak zacząć się bawić we własną firmę w takim transporcie? Gdzie najlepiej poszukać zleceń i czy wgl ma to sens na jednym samochodzie?

Powodzenia w przyszłości :)
  • Odpowiedz
@Racek94: Kolego gratulacje floty narazie z tego co napisałeś zostaje Tobie 4k, a dodatkowo sam musisz latać z paczkami, trochę ciężki temat, narobisz się za trzech, a zysk mały ale jak spłacisz lizingi to będzie już zostawać pewnie koło 6k :) Niestety transport to ciężki temat i jak pokazują statystyki rentowność transportu oscyluje w granicach 3,5%! to jest #!$%@? jakiś dramat, na szczęście gdy spłacasz lizing i po 4 latach
  • Odpowiedz
@Racek94: Dla mastera łatwo znaleźć w PL robotę, bo tam jeździe takim samym :) Najgorzej od grudnia (świat) do końca lutego ale wtedy jak tutaj jest lipa to polecam na Słowację, Czechy, Austrię, Niemcy, Belgię dalej się nie opłaca chociaż na Włochy raz mnie namawiano ale dla mnie za duży dystans, a nie chce się zajechać bo jezdze w tygodniu, a weekendy wolne :)
  • Odpowiedz
@lokibb: Mój tato jeździł kiedyś ciężarówką. Zaczynałem od kupienia starego Iveca i wożenia nim mebli zaraz po zajęciach w szkole. Zaczynałem swoją karierę już w trakcie 2 klasy technikum. Co prawda było ciężko ale udało się odłożyć trochę gotówki na nowsze autko.
@CJ105: Jeśli masz do wyboru inna prace to szukaj czegoś innego. Prowadzenie własnej firmy to praca 24 na dobę. A wskazówka hmm ciężka praca na początku
  • Odpowiedz
@Nelson2004: Jeździłem po kraju trochę. Jednak wole codziennie w domu we własnym łóżku spać :) Ojca wysyłałem bo on to lubi tak pracować. Póki co przestój szukam czegoś.
  • Odpowiedz
@bazingaxl: Póki co nie miałem jeszcze poważnych napraw przy tych samochodach. W ratach leasingu mam ubezpieczenie AC które przy wypadkach pomaga. Niestety naprawy z własnej kieszeni. Tak jak już wcześniej pisałem rodzice trochę mi pomogli. Dołożyli mi do pierwszego samochodu. Za iveco dałem wtedy niecałe 10k sam wpłaciłem 6. Praca w wakacje przy zbiorach owoców za granicą inne dorywcze prace coś kupić taniej się udało sprzedać drożej i jakoś nazbierałem.
  • Odpowiedz