Wpis z mikrobloga

Jak to zwykle bywa, w nocy o 3 najlepiej rozmyśla się o życiu, eh. Czy są tu jakieś Mirki, które mogłyby mi pomóc w mych życiowych dylematach?

Otóż marzy mi się #emigracja i to nie z przyczyn zarobkowych, ale po prostu ciągnie mnie w świat i chciałabym trochę pomieszkać zagranicą póki człowiek młody. Mam 25, jestem po studiach, mam całkiem nieźle płatna pracę, znam bardzo dobrze angielski i nieźle mi się żyje, ale ciągle mam to poczucie, że to jeszcze nie to i nie żyję tak jak powinnam. Niebieskiego paska brak, innych zobowiązań brak i tak się zastanawiam, czy nie rzucić w #!$%@? wszystkiego i nie ruszyć w świat. Do tej pory udało mi się pomieszkać przez ok 10 miesięcy zagranicą w #szwecja #finlandia

Tak myśle już od bardzo dawna nad tym i w głowie mam dwa pomysły: #holandia i #chiny.

W Holandii tak by po prostu pomieszkać, bo bardzo mi się tam podoba, lubię sery, podoba mi się język, wydaje mi się, ze potrafię się z nimi dogadać itd. I teraz czy jest tu jakiś dobry Mirek, który pracuje i mieszka w Holandii, by mi powiedział jak wyglada rynek pracy? #korposwiat u mnie mocny i takiej pracy bym chciała szukać, więc czy realne jest znalezienie pracy mieszkając w Polsce, czy firmy nawet patrzą na CV ludzi nie będących na miejscu? Nie jestem informatykiem za 15k, doświadczenia mam 2-3 lata, ale nie widzę powodów by nie zacząć czegoś innego. Z miast to głownie #rotterdam #amsterdam #haga

Czy powinnam rozważyć po prostu przeprowadzkę w ciemno i szukanie czegoś na miejscu? #niderlandzki nie znam, ale chętnie podszlifuje. Ile kasy powinnam mieć by pomysleć o przeprowadzce tam i utrzymaniu się w trakcie poszukiwań?

Drugim pomysłem jest wyjazd do #chin: marzy mi się #szanghaj, w Chinach nigdy nie byłam, ale chciałabym spróbować wyjechać na rok lub dwa lata, nauczyć się chińskiego, poznać inna kulturę i pozwiedzać Azje. Czy ktoś tutaj może mieszka w Szanghaju? Jak wyglada sprawa ze znalezieniem pracy, jak do tego się zabrać najlepiej? Znam dwie osoby tam, ale one nie są najlepszym wyznacznikiem.

Eh, znajomi śluby planują, dzieci rodzą, mieszkania kupuja, a ja taka niespokojną duszę mam, która nie chce stabilizacji, więc to chyba najlepszy moment, żeby spróbować.

#dylematy #kiciochpyta #praca #rozwazania
  • 33
  • Odpowiedz
@closetmonster: taki wiek to chyba ostatni dzwonek żeby gdzieś indziej sobie życie ułożyć, później jak znajdzie się jakiś niebieski to pewnie jego zobowiązania czy cholera wie co nie pozwolą na realizację tych planów
  • Odpowiedz
@progressive: Tl;dr chciałabym jeszcze świat pozwiedzać i wyjechać do Holandii lub Chin. Potrzebuję rad jak rzucić wszystko w #!$%@? i znaleźć pracę w jednym z wybranych krajów. I czy stabilne życie tutaj jest warto porzucać z potrzeby przygód.

Nie mogę już edytować.

@JohnMarkII: bo mi te miasta podobały i najwiecej ofert pracy znalazłam tam. Tak jak napisałam, szukam przygód
  • Odpowiedz
@closetmonster: w Chinach: 1) bezpieczniej 2) nie ma takiej pogardy dla Polaków 3) biali spoko znajdują pracę - albo w jakiejkolwiek zachodniej korpo albo nauczyciel angielskiego. ( z tym ostatnim może nie takie eldorado jak kilka lat temu, ale podobno nadal ok).
  • Odpowiedz
@closetmonster: Mimo tyłu znaków twoim post wyróżnia się niczym znak na drodze. Stoję przed podobną decyzją, czy porzucić wszystko i wyjechać, łączyć pracę z przygoda. Co nas powstrzymuje to strasz przed utratą stabilności, drugie znajomi, kpljenym mniej istotnymi aspektami takiej decyzji są, czy dam damy sobie radę. Jako dziewczyna w tak młodym wieku, sam mam 23, możesz dostać każda pracę na świecie, zmieniać ja ile tylko chcesz. Wybierać kraje tak różne,
  • Odpowiedz
@arrent: z tym dostaniem każdej pracy to bym nie przesadzała. Mnie powstrzymuje chyba najbardziej moja obecna praca, która daje całkiem niezłe perspektywy, a nie wiadomo czy uda mi sie znaleźć podobna zagranicą, ale z drugiej strony, zawsze można wrócić.
  • Odpowiedz
@closetmonster: życie samotnika raczej ale nie żałuję, teraz jestem w kraju żeby wyleczyć zęby a potem znowu mam zamiar ruszyć w świat. Raczej spontany, jedynie gdzie z premedytacją się wyprowadziłem to włoskie alpy, nauczyłem języka, znalazłem prace itp. A tak to np firma z Walii przysłała mi w środę bilet na samolot na sobote i tak zostałem sobie na trzy lata zmieniając prace według widzimisię ;) to uzależnia, teraz w planach
  • Odpowiedz
@closetmonster: taktyk bo jest środek nocy, ale sam niedawno wróciłem z Rotterdamu, mieszkałem tam i pracowałem, niby tylko fizycznie, ale nadal znam tam parę osób i trochę wiem co i jak :) jak się wyśpię to się odezwę
  • Odpowiedz