Wpis z mikrobloga

Czytam wpisy pod tagiem #piwowarstwo już od jakiegoś czasu.
Piszecie o tym, że warzycie różne style, z różnymi dodatkami itd.
Jestem po uwarzeniu trzeciej warki i przymierzam się do zakupu surowców na kolejne warki.
Do tej pory warzyłem IPA (czy tam co tam mi wyszło ale smakują jak IPA (dużo chmielu daję)
No i się waham. Czy kombinować z innymi stylami czy zostać przy tym co mi najbardziej smakuje.
Co mógłbym uwarzyć żeby mi smakowało?
Czy tylko chmielami i żonglować na razie? Czy od razu się za jakieś portery brać?
No sam nie wiem. Jak Wy zaczynaliście?
Co czytam jakiś post pod tagiem to czuję się coraz bardziej zielonka.
Porady, proste receptury, pomysły bardzo mile widziane.
Dla rozluźnienia wymyśliłem suchar:
Jak pozdrawiają się piwowarzy?

  • 9
@Gronie: polecam zgłębianie nowych gatunków i polecam zaczynanie badania ich od jak najprostszych przepisów
nie ma co kombinować, próbować w 5 warce zrobić barrel aged bourbon oyster foreign extra stout z wanilią i chilli, najpierw dobrze jest poznać surowce [warzyć duzo SMASHów lub podobnie prostych piw], stworzyć dobre 'podstawowe', gatunkowe piwo, dopiero w następnych warkach modyfikując ten bazowy przepis, ostrożnie i świadomie wzbogacając go i rozszerzając paletę smaków

warz gar!
@Gronie: Ja pierwsze trzy warki zrobiłem ipowe, bo najtrudniej zepsuć (przykrywasz wszelkie niedoskonałości chmielem), wszystko wyszło bardzo ładnie, rozeszło sięjak ciepłe bunłeczki i szczerze mówiąc zastanawiałem się "co dalej?" dokładnie tak jak Ty. W wiadro poszedł pszeniczniak, później zrobiłem dwie małe warki eksperymentalne dla żony (imbirowe i żurawinowe), teraz w wiadrze stoi coffee stout. I stwierdzam, że najbardziej podobało mi się warzenie stouta. Także polecam komibnowanie i próbowanie nowych styli.
@Gronie:
zaczynałem od brewkitów, potem trochę bezstylowców, które były próbą robienia stylowych piw. Sporo eksperymentów było na początku, jakieś miodowe, bittery, malinowe, Dunkelweizen... Dużo różnych smaków (ot, pamiętam swoje pierwsze grodziskie - zaczęło mi smakować koło 30. butelki...), zanim się ukierunkowałem. Ot, przerobiłem prawie cały zakres górnej fermentacji, dopiero potem stwierdziłem co tak naprawdę mi [nie]smakuje. A potem zacząłem warzyć pod konkursy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Oude_Geuze: Jeśli każde grodziskie smakuje wędzonym to już wiem, że takiego nie będę nigdy warzył bo próbowałem jednego grodziskiego i nie smakował, wędzone też nie bardzo.
@PIWOWARSTWO: to teraz muszę doczytać co to SMASHe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@kon-jakub: Ten pszeniczniak chyba będzie następny w kolejce, z takich fikuśnych jak właśnie imbirowe czy tym podobne to też raczej rezygnuję już na wstępie bo sam nie
@Gronie:
ha! ja swoje pierwsze piwo z przeterminowanej puszki Coopers'a (o blisko 2 lata) nazwałem "mocz na cukier" lub pieszczotliwiej "cukier na mocz" [a w zasadzie to była inwencja mojej byłej, dziękuję Ci Aniu].
No i też miałem chwilę zwątpienia, jak zmieniałem mieszkanie załapałem infekcję i 6 warek pod rząd poszło w kanał. Przerzuciłem się na miody pitne, ale te długo się robiły, a jak poszły w butelki, to za szybko