Wpis z mikrobloga

@bigos555: no ale taka jest prawda w sumie. Myślę, że ciężko jest znaleźć pracę, która by była łatwiejsza od opieki nad dzieckiem. Wiadomo, to też jest wysiłek, musisz mieć oczy dookoła głowy. Ale koniec końców żaden węgiel ci na łeb nie spadnie, nie masz skrajnie niebezpiecznej pracy i możesz siedzieć, obserwować dziecko na siedząco (nie zawsze ale często)

@Phyrexia tak, jak wyżej napisałem + przypomnijmy, że małe dzieci dużo śpią więc
@bigos555: niby filozofii w tym nie ma, ale żeby kuć kilofem w skałe jakieś pojęcie trzeba mieć, nie każdy się do tego nadaje. Do tego wyobraź sobie warunki: pył wdzierający się we wszystkie otwory twojego ciała, ciemno, wysoka temperatura, wilgoć, ryzyko, że wszystko zwali Ci się na głowę, możliwy wybuch gazu itd.. i to wszystko za 4,5 koła netto, gdzie w niektórych korpo ludzie sprzedający garnki starcom z demencją zarabiają o
która by była łatwiejsza od opieki nad dzieckiem


@viciu03: Nie żartuj. Widziałem jak to wygląda, i za #!$%@? bym się nie zamienił. Jedno z cięższych zajęć jakie widziałem. Znajdę mnóstwo mniej obciążających i lżejszych.

wszystko za


@JakKompocikToTylkoTruskawkowy: Za dokładnie tyle ile jest warta. Gdyby tak nie było, nie było by chętnych na tę robotę.

bo węgiel jest potrzebny,

Wszystko jest potrzebne co istnieje, rzeczywistość to odpowiednio wartościuje w miarę potrzeb.
@Phyrexia: Nie ubodło, trochę rozbawiło podejście i porównanie widoczne na zdjęciu. Aa i jak coś to nie ja pisałem komentarz widoczny na zdjęciu na temat 16h pracy górnika, więc sobie nie życzę utożsamiania mnie z nim. Nie uważam, że robi to 16h. Uważam natomiast że robi to 7,5h co przy ich warunkach pracy jest i tak wyczerpujące.

@Anthermil może nie zbyt długo, ale tak zdarzyło się. Potem stwierdziłem, że nie chce
Swoją drogą jestem zdziwiony że tak wiele osób uważa że te dwie czynności są na równi ze sobą xD Natomiast jest jedna kluczową różnica, której się nie da zaprzeczyć – jak jesteś górnikiem, ryzykujesz swoim życiem i tym, że zaraz się coś na ciebie zawali. Jak jesteś matką/opiekunką, nie ryzykujesz
@Phyrexia: ty bylas kiedykolwiek w kopalni? Masz jakiekolwiek wyobrazenie o tej pracy?

Moi dziadkowie i wujowie przepracowali cale zycie na kopalniach, miedzy innymi jako ratownicy. Nie ma wsrod nich takiej osoby ktora nie stracilaby palca albo kilku, dodatkowo problemy z pylica pluc, oskrzela itp. Nie zapomne opowiadan dziadka, gdy mowil ze codziennie przed zjazdem w dol, cala brygada sie modlila zeby ten dzien czy noc przezyc, wyjechac na gore i zobaczyc
@lukasgl: Z tym porównaniem do górnika to w sumie rozumiem poniekąd. Dlatego, że często feministki mówią o tym jak równości powinny być między płciami i jak to kobiety są demoralizowanie, nie brane pod uwagę, odrzucane. Ale zwykle chcą obejmować jakieś stanowiska wyższe, być w zarządzie i o to się prują. Mało która feministka powie "Powinna być równość, bez dzielenia zawodów na płeć, dlatego idę do kopalni pracować jako górniczka" xd
ryzykujesz swoim życiem


@viciu03: A jak jadę rowerem to ryzykuję, ze się #!$%@?ę albo, że pijany seba we mnie wjedzie i stracę życie. Zycie to ogólnie ryzyko. By the way, o ile pamiętam, to praca w rolnictwie niesie wyższe ryzyko niż praca górnika, ale jak zwykle epatuje się świętym panem górnikiem. To chyba pozostałość po komunie i prlu.