Wpis z mikrobloga

30025 - 2 = 30023 (kolega próbował odejmować, ale zapomniał)

Spy- dość mocno promowany film o agentce w rozmiarze XXL. Ciężko o nim napisać cokolwiek, a mieszane uczucia przy oglądaniu tej kryminalnej komedii to chyba coś normalnego. Superagentka wyrusza po raz pierwszy w teren. Humor to głównie monologi pani bohaterki, oczywiście dużo przeklinania, fiutów itd. Czasami nawet się uśmiechnąłem. Bardzo mocno śmiałem się za to, gdy pojawiał się Jaston Statham - fajna rola - nie że coś nowego w wykonaniu JS, ale naprawdę zabawna postać. Film parodiuje Bondy i inne klasyczne filmy akcji. Nawet mu to chyba wychodzi, w pewnym momencie ta komedia przechodzi w komedię kryminalną, tempo rośnie i ogląda się przyjemniej. Niestety s---------a Miranda jakaśtam musi pojawiać się na ekranie i mnie w------ć. Przeczytałem gdzieś komentarz, że jest ona zajebista bo zawsze gra samą siebie. Rzeczywiście, to wielka zaleta, szczególnie gdy jest się p---------m entem. Gdyby nie było Jasona ocena by poleciała pewnie jeden w dół, gdyby nie było Mirandy pewnie jeden do góry. Takie do obejrzenia na raz.
Ocena 6/10

Seven Psychopaths - ależ niewykorzystany potencjał. Colin Farell pisze scenariusze. Jego kumpel Sam Rockwell (bardzo fajnie zagrane!) kradnie psy. Colin jest w trakcie pisania scenariusza do 7 psychopatów - swojego najnowszego dzieła, a Sam próbuje mu pomóc. Sam kradnie psa gangstera, on i Colin oraz Chris Walken (partner Sama) wpadają w tarapaty. Film ma dwutorową narrację, - z perspektywy scenariusza do filmu oraz z perspektywy rzeczywistych wydarzeń. Przeplatają się one. Nawet fajnie jest to poskładane, chociaż pozostaje niedosyt, bo można było więcej. Nierówne tempo filmu też na pewno jest irytujące. Ot taka komedia kryminalna, z nutą przemocy. Nie pośmiejesz się mocno, bardziej uśmiechniesz. Nie wpadniesz w intrygę, raczej po prostu obejrzysz. Ale przecież to wszystko jest naprawdę przyjemne.
Ocena 7/10
#film #maratonfilmowy
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach