Wpis z mikrobloga

@Eestel: O, byłem wczoraj w tamtych rejonach (południowa strona Jeziora Dobczyckiego).
Jak podjazd na Chełm? Bo mam zamiar się tam wybrać w niedalekiej przyszłości.
  • Odpowiedz
@hard1: Pytasz ogólnie czy o aktualne warunki? W okolicy chyba najbardziej wymagający, po części dlatego, że wyjeżdżając z lasu i wjeżdżając na teren osiedla wydaje się, że to już końcówka, aż tu droga przed kościołem skręca w prawo i okazuje się, że to dopiero nieco ponad połowa. W tej drugiej, szczytowej części leży jeszcze śnieg (ale koleinami da się jechać), na odcinku ~500 metrów nie ma też asfaltu, ale nawet dla
  • Odpowiedz
@Eestel: Raczej o warunki. Byłem na Chełmie parę razy piechotą, ale rowerem to będzie pierwszy raz i wolałbym uniknąć zbyt dużej ilości śniegu / błota.
Bardziej wymagający jest chyba podjazd pod schronisko Kudłacze, ale nie wiem, czy to jeszcze jest "w okolicy", czy już za daleko.
  • Odpowiedz
@hard1: O, to nie wiedziałem, skoczę. Co do warunków to tak:
Na pierwszym odcinku - od startu do kościoła prawie idealnie, miejscami tylko asfalt mokry, więc strach było zjeżdżać.
Wyżej już gorzej - po nawrocie, jak droga wejdzie do lasu momentalnie pojawia się śnieg, woda nią spływa a miejscami biały puch leży jeszcze na 2/3 szerokości. No i na tym odcinku bez asfaltu jest straszne błoto.
Nie wiem czemu, ale po
  • Odpowiedz
@Eestel: Ładne nachylenie. Podoba mi się, lubię takie wyzwania ;)
Szkoda, że tak daleko od Krakowa, ale jak kiedyś będę tam z rowerem to koniecznie spróbuję.
  • Odpowiedz
@hard1: @eestel: Chłopaki! Nigdy asfaltem na Chełm. To największy błąd, bo samochody jeżdzą i co to za przyjemność z jazdy?
Polecam zaopatrzyć się w mapę i na Chełm jechać przez Ukleinę - szlak rozpoczyna się koło domu Cupiała, jakby na wprost od OSP na Zarabiu. Tam mamy piękny podjazd w lesie. Po drugim szlabanie odbijamy w lewo, kawałek w dół i może 200metrów płyt do góry. Później podjazdem po prawej
  • Odpowiedz