Wpis z mikrobloga

@myszczur: zupełnie nie tak, jak gwiazdy płaczące w smsowych teleturniejach i łamiące serce reportaże o chorych dzieciach TVP i Polsatu, no nie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@rss: Jeśli chodzi o akacje charytatywne, to tam jest zupełny odlot. OK trafia się nieszczęście, jakieś powykręcane dziecko. TVP z Dowbor zrobi kapitalny remonty domu i wstawi przydomową oczyszczalnię ścieków, a z fundacji TVN wysypie się worek z kasą. Wiem, że takie dziecko to nieszczęście dla rodziny, ale pomoc, wylosowana dla wybrańców jest jak wygrana w lotto, a reszta niech zdycha.
@myszczur: nie mówię koniecznie o akcjach charytatywnych, ale płaczem grać na emocjach próbuje chyba każda duża stacja. Ba: Wiadomości TVP uważam nawet za najbardziej irytujące z powodu jednej, konkretnej reporterki, która specjalizuje się w smutnych reportażach o rudych dzieciach ze strefy działań wojennych. Normalnie pandy płaczą. Jakby tego było mało, facetka mówi w sposób udający wzruszenie, tzn. powoli, z pauzami, pseudołamiącym się głosem itp. Efekt jest taki, że mam wrażenie jakby
@rss: Emocje zawsze przyciągały publikę, pytanie, kiedy dotrzemy do granicy. Obecnie mam wrażenie, że granica została przekroczona, tylko nie każdy o tym wie, bo została przysłonięta przez ozdoby stacji telewizyjnych :)
@myszczur: "obecnie"? Ja mam wrażenie, że jakikolwiek ślad po granicy zniknął parę lat temu. :( Tak to niestety wygląda - ludzie potrzebują wzruszeń i dramatów (stąd przecież te wszystkie programy paradokumentalne, które również nie ominęły żadnej dużej stacji).