Wpis z mikrobloga

Mam w domu 29 stopni pana Celcjusza...

Tak rozchajcowałem w kominku, że głowa mała... a to wszystko przez to, że szyba ma fajny odcień, i ogień takim ładnym fioletowym kolorem płonął, i żar tak ładnie wygląda... i tak ładnie trzaskało jak się rozpalało... szyby przez prawię godzinę nie zamykałem.

Posiadanie kominka to niesamowita rzecz... czasami zdarza się, że rozpalam w nim latem. Ot tak dla przyjemności.

Uwielbiam ogniska i ogień. Potrafię się w niego zapatrzyć. Mam wtedy wrażenie połączenia z przodkami. Przecież oni, setki lat temu, czuli to samo gdy patrzyli w ogień. Ciepło, żywioł, hipnotyzujący taniec płomieni.

W domu, gdy rozpalę, też potrafię się zapatrzyć. Odpalam papierosa, biorę kawę lub w-----y, i patrzę...

#oswiadczenie #postmanstories
Old_Postman - Mam w domu 29 stopni pana Celcjusza... 

Tak rozchajcowałem w kominku...
  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Old_Postman: @zerozero7 mam tak samo jak Ty i nie narzekam na zimno. Wszystkie pokoje ogrzane, popiół wynoszę raz na parę dni, z drewnem kilka dni pracy w lato (rąbanie, układanie). Ps właśnie idę po drewno na jutro( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@zerozero7:
Codzienna rutyna to wynoszenie popiołu, czyszczenie szyby, przynoszenie podpałki (którą też trzeba sobie ogarnąć) plus właściwego drzewa. Jak już się pali, to co 3/4 godziny wycieczka po następne klocki do ogródka

Czym ty palisz chłopie, zrzynkami z tartaku. Mi jedno podrzucenie do kominka starczy na 3-4 godziny a popiół wynoszę po zapełnieniu popielnika czyli raz na 4-5 dni

I to jest fatalne rozwiązanie, bo robi się tylko poduszka ciepłego powietrza
  • Odpowiedz