Wpis z mikrobloga

@Balcus: Właśnie oglądam House of Cards. Nie będzie spoilerem, gdy opiszę jedną ze scen, którą właśnie widziałem.

Pierwsza dama (bezdzietna) gości żonę kandydata na prezydenta. Piją kawę, podbiega kilkuletni syn tej drugiej, chce się napić kawy, mama mu nie pozwala, pierwsza dama sugeruje sok w lodówce, dzieciak biegnie do lodówki.

Mama pyta pierwszej damy:
- Czy żałujesz czasem, że nie masz dzieci?
Pierwsza dama:
- Czy żałujesz czasem, że je masz?
@Mordeusz: dzięki :) wiadomo, lekko nie będzie, ale ten jeszcze nienarodzony maluch daje mi prawdziwą motywację do działania, taki pozytywny kop! Wiem, że przebieranie osranego po pachy bobasa, nieprzespane noce i tuziny wyzwań dadzą mi w kość, to masz z tyłu głowy to, że to Twoje dziecko, mały Ty i w olbrzymim stopniu od ciebie zależy kim będzie ;)
@Balcus: Tu jest Polska, nikt nie ma prawa być szczęśliwym, a już na pewno nie w tę spokojną niedzielę. Idź się cieszyć gdzie indziej. Jak się urodzi to będziesz narzekał, a jak dorośnie pomyśl jakie imby odstawi. Kupi pewnie motocykl i co wtedy, będziesz wstawiał zdjęcia dawcy organów? Pomyśl ile negatywnych scenariuszy przed tobą.

@SuchyBatman: ale kumpli i przyjaciół to ty pewnie masz w #!$%@? c'nie? xD niesamowicie mi podnoszą ciśnienie takie gówna jak ty piszesz. Zamiast olać przejść do następnego posta to musi sie cebulak uzewnętrznić i #!$%@?ć przez 15 min pod wpisem. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale dzielenie się swoimi przezyciami/historiami/doświadczeniami to jest część interakcji między ludzkich, chociaż w piwnicy ci pewnie o tym nie mówili. Szkoda że jedyne na co
ale kumpli i przyjaciół to ty pewnie masz w #!$%@? c'nie?


@RysiuFujara: W sumie tak. Natomiast przestałem utrzymywać kontakt z ludźmi, którzy chwalą się publicznie pierwszą sraką swojego gówniaka jak i innymi podobnej rangi wydarzeniami związanymi z dziećmi tylko po to, aby poczuć się lepiej.

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale dzielenie się swoimi przezyciami/historiami/doświadczeniami to jest część interakcji między ludzkich, chociaż w piwnicy ci pewnie o tym nie mówili.
@SuchyBatman:

W sumie tak. Natomiast przestałem utrzymywać kontakt z ludźmi, którzy chwalą się publicznie pierwszą sraką swojego gówniaka jak i innymi podobnej rangi wydarzeniami, związanymi z dziećmi tylko po to, aby poczuć się lepiej.


Rozumiem, że jak dobry kumpel ci powie albo napisze na facebooku, że właśnie poczuł kopniaka swojego pierwszego dzieciaka i jest niesamowicie sczęśliwy to automatycznie #!$%@? go ze znajomych i zrywasz kontakt, ta?

Nie wiem czy sobie zdajesz
Rozumiem, że jak dobry kumpel ci powie albo napisze na facebooku


@RysiuFujara: Jak dobry kumpel to nie. Napisałem o uzewnętrznianiu się do obcych ludzi.

Objawem #!$%@? mózgowego to w tym przypadku jest #!$%@? się do takich postów i marnowanie swojego czasu na #!$%@? op'wi, który cieszy się że będzie miał dzieciaka. Każdy psycholog ci powie, że spora część ludzi łatwiej otwiera się do obcych i to jest całkiem normalna sprawa.


Otwieranie
@SuchyBatman: Może nikogo normalnego to nie obchodzi, ale na całe szczęście jest cała rzesza nienormalnych, do których takie wpisy są skierowane, więc polecam się z tym pogodzić.