Wpis z mikrobloga

mirki pomocy.
znajoma opowiadała, że mieszka razem z pewną parą. dziewczyna zdradza tego chłopaka ze swoim byłym (a są już parę lat razem). chłopak naprawdę w porządku jest, szkoda go dla takiej szmaty. jednak obiecałam, że nie sprzedam tej dziwki. mam jednak wyrzuty sumienia, że to ukrywam... co byście zrobili? i jeśli chcielibyście mu to powiedzieć to w jaki sposób żeby nie było wiadomo, że to od was się wydało, a numeru telefonu do gościa nie macie. tu zależy mi na tym by nie stracić znajomej, ten szlauf jest mi zupełnie obcy.
baby to #!$%@?.
#pytanie #pomocy #zwiazki
  • 28
Nigdy nie wtrąca się w sprawy innych bo potem się będzie tą najgorszą. To jest ich związek i niech oni sobie to załatwią razem, prędzej czy później i tak się pewnie chłopak sam dowie. A może akurat im coś takiego odpowiada? Ludzie mają różne odchyły. Nie warto się wtrącać, serio.
@Saganis: Bicie kogoś to całkiem inna sytuacja, a i w takiej czasami interweniowałam bo Panowie zwykłe pipy nie raczyli zareagować, ale spoko. Jak tam kto woli, to jej sprawa co zrobi ja tylko wyraziłam swoje zdanie, że lepiej się nie wtrącać.
@Grzesiek_astronaut: Wiesz, każdy inaczej reaguje na takie rzeczy ;) Faceci inaczej reagują, gdybym ja powiedziała mojej koleżance, że na przykład jej facet składał mi dziwne aluzje i się narzucał
@elemoisa: to jak Ciebie ktoś by robił w #!$%@? a ja miałbym okazję Ci o tym powiedzieć by uchronić Ciebie przed nieszczęśliwym rozwojem wydarzeń to lepiej bym Ci nie mówił? Zaznaczam od razu, że w #!$%@? mam to, że wyszedłbym na najgorszego bo znajomi nie zasługują na to by być moimi znajomymi w momencie, gdy ja chcę dla nich dobrze a oni się ode mnie odwrócą.
@elemoisa: Taa, to inna sytuacja to inna a potem wszyscy się dziwią, że znieczulica rośnie i pierwsi komentują pod znaleziskami na ten temat. Karma zawsze wraca jak Ty raz pomożesz to w tedy może ktoś miły Ciebie poinformuję, że jesteś zdradzana. Czasem wyjdziesz na tą złą ale w końcu przyjaciel się ogarnie a jak nie to widocznie ta przyjaźń była tylko na papierze.
@vuvkid: A bierzesz też pod uwagę to, że osoba zdradzana niekoniecznie może uwierzyć w to, że jest zdradzana? ;)
@Saganis: Ciekawa jestem czy wszyscy obrońcy tego żeby powiedzieć, że ktoś jest zdradzany tak samo bronią jak kogoś atakują na ulicy albo ktoś komuś ubliża albo nawet w tym przypadku, gdzie ktoś leży na ulicy nieprzytomny, to się nazywa znieczulicą.
@elemoisa: a to na #!$%@? mi taki znajomy skoro mi nie wierzy w to co mówię? Dla mnie rzecz jest prosta - jeśli chcę Twojego dobra a Ty uważasz mnie za tego najgorszego to #!$%@? na harem, nie dzwoń i nie pisz bo tak samo byś postąpiła wobec mnie.
@elemoisa: Obojętność na krzywdę innego to znieczulica a czy ona jest fizyczna czy psychiczna nie ma znaczenia. Jak widzisz, że dzieję się innemu krzywda powinieneś mu pomóc nie zważając na to czy sam przypadkowo nie oberwiesz, tak jak już pisałem wcześniej Karma zawsze wraca. Skończmy już rozważać bo odchodzimy od tematu OP.
Ogólnie streszczając, ja bym powiedział
a moje argumenty za są wyżej ;)
@elemoisa: przecież to tylko dosadne przedstawienie problemu - ja wolę, by mi mówiono o takich sprawach i teraz co? Mam każdemu z osobna, nowo poznanej osobie czy nawet starym znajomym mówić, że jakby się dowiedzieli o tym, że moja partnerka mnie zdradza, żeby jednak mi nie mówili/mówili? To jest krzywdzące wobec osoby, która jest zdradzana, bo żyje w przekonaniu, że jej znajomi są wobec niej lojalni a to tylko zwykłe #!$%@?,
@antipathia: a czy ty gdbys byla zdradzana nie chcialabys sie o tym dowiedziec? chcialabys zyc w klamstwie?
pogadaj z nim w prost ze cos slyszalas, widzialas, jezeli gosci Ci nie uwiezy to powiedz zeby chociaz sie temy blizej przyjzal i tyle
jezeli laska go zdradza regularnie to bym nie mial zadnych zahamowan zeby mu o tym powiedziec