Wpis z mikrobloga

Coraz częściej dostrzegam w codziennym życiu rosnącą polaryzację społeczeństwa i samonapędzającą się wrogość: z jednej strony mamy narastający w Europie nacjonalizm i szowinizm, z drugiej - regresywną, polit-poprawną lewicę. To, co powinno łączyć - wzajemna życzliwość, odbudowa utraconego zaufania i tworzenie społeczeństwa obywatelskiego pracą u podstaw - wydaje się całkowicie marginalizowane.

Z niepokojem obserwuję, że również skrajnie lewicowa, reakcyjna opcja w postaci ideologii tzw. social justice warriors zyskuje na popularności w Polsce i szkodzi naszym bliskim relacjom. Przykład? Miałem kiedyś świetną, inteligentną i ambitną koleżankę, z którą doskonale mi się rozmawiało na szerokie spektrum tematów, braliśmy udział we wspólnych inicjatywach. Dowiedziałem się także, że często komplementowała mnie w rozmowach z innymi i broniła, kiedy grupa nieuczciwych konkurentów postanowiła mi zaszkodzić. Zawsze podawałem ją za przykład osoby, która nie uległa naszej smutnej, kolektywnej mentalności i rozsiewała wokół siebie ciepłą, przyjazną atmosferę.

Z czasem nasz kontakt nieco osłabł, ale nie miałem o to pretensji - tak bywa przy braku częstych, bezpośrednich interakcji. Gorzej, że coś się... coś się popsuło i koleżanka zaczęła sporo pisać o feminizmie. Jeśli byłoby to promowanie równych szans czy inkluzywnej kultury, zrozumiałbym i sam podpisałbym się pod tymi postulatami. Problem w tym, że to ten feminizm spod znaku "pozytywnej dyskryminacji" i "check your priviledge". Rozpoczęło się udostępnianie i obrona naciąganych badań o dyskryminacji kobiet w środowisku naukowym/technologicznym, które zioną od błędów metodologicznych i po uważniejszej analizie okazuje się, że problem tkwi głównie po stronie skłóconych pań. Kolejna znajoma wymyśliła sobie, by ostentacyjnie usunąć ze znajomych wszystkich, którzy ośmielają się skrytykować przyjmowanie przez Polskę imigrantów z krajów arabskich. Rozmawiałem z nią kiedyś prywatnie na inne tematy - to typ człowieka, który bezrefleksyjnie przejmuje popularne idee/trendy, by zyskać popularność, a nie jest w stanie o nich rzeczowo porozmawiać. Inna ze znanych mi dziewczyn kompletnie się nie rozwijała, zionęła antypatycznym podejściem do ludzi i arogancją, a swoje życiowe niepowodzenia tłumaczyła systemową dyskryminacją. To nie są pojedyncze przypadki.

W tym wpisie nie chcę dawać wyrazu swojemu stanowisku politycznemu/światopoglądowemu, a nakreślić pewien problem wykorzystywania ideologicznych nurtów do prowadzenia indywidualnych wojen, autopromocji i uzyskiwania niezasłużonych korzyści.

A wiecie, co najbardziej mnie boli?
To, że zaczynamy patrzeć na siebie przez pryzmat toksycznej podejrzliwości i interesów różnych frakcji, nurtów, dżenderów i grup nacisku, a zapomnieliśmy o naturalnej serdeczności ponad podziałami i spoglądaniu na drugiego człowieka z indywidualnej, empatycznej perspektywy. I nie wiadomo, jak skutecznie przerwać to błędne koło.

Kocham Cię mirko, śpiewaj ze mno ( #muzyka ):

This is a time

Full of fear full of anger

A hero's exchange for a telephone line

Whatever happened to the

Youth of this generation?

But you still ain’t right


Where did all the love go?

I don’t know, I don’t know

(I bet you can't see it)


#oswiadczenie #przemyslenia #polityka #feminizm #socjologia #psychologia
AdamZz - Coraz częściej dostrzegam w codziennym życiu rosnącą polaryzację społeczeńst...