Wpis z mikrobloga

Odkąd pamiętam, zawsze, a przynajmniej od 12 roku życia miałem wystające żyły na rękach i nogach, które pojawiały się przy co większym wysiłku. Z natury jestem osobą dość szczupłą, bo przy 1,90 ważę od 70-80 kg. Waga zależy głównie od tego ile jadam i czy pracuję fizycznie. Nigdy intensywnie przez dłuższy czas nie pakowałem, chociaż jestem silniejszy niż na to wyglądam. No i potrafię sporo zjeść, a i tak tego po mnie nie widać. Nigdy też nie miałem poważniejszych problemów zdrowotnych, wielokrotnie też oddawałem krew i też nigdy lekarze nie mieli co do mnie zastrzeżeń.
A nawet się cieszyli, gdy po kilkurazowym zaciśnięciu dłoni, żyły same się pojawiały.
Ale ostatnio (od paru lat) słyszę, żem "Kablarz".
Nie czuję się chory, ani też nie ćwiczę, ale żyły mam strasznie widoczne.
I pytanie. Czy powinienem bać się o swe zdrowie

#zdrowie #zyly
  • 4