Ale kto pije wino trzeci dzień z rzędu? Twój brat czy ojciec? Wyprowadź się jak najszybciej to możliwe, bo to nigdy się nie skończy, a tylko psychicznie się wykończysz.
Teraz jest w szpitalu? Dowiedz się czy jest tam oddział psychiatryczny/detox, może uda się go tam umieścić przynajmniej na jakiś czas. Z człowiekiem w ciągu to nie ma co gadać bo i tak do niego nie trafi, ale może jak go odtrują to da się namówić na odwyk.
O to jeszcze brat sobie nie żałuje. Piękne towarzystwo.
Nie miałem takich doświadczeń osobiście, ale z obserwacji wiem, że jak zostaniesz tam dłużej, rok dwa trzy to może i to przetrzymasz, pewnie będą okresy lepsze i gorsze ale generalnie zawsze pojawią się nawroty i wróci do chlania, bo jak się domyślam robi to już od dłuższego czasu. Nie ma co marnować życia na użeranie się z kimś, kto nie chce
@Woodcan: Pojechałam z nim tylko na zszycie i od razu wróciliśmy taksówką do domu. Teraz wytrzeźwiał, klnie i zamierza jechać do szpitala na przegląd, bo twierdzi, że wszystko go boli. Ogólnie to boję się poważnej rozmowy o piciu, bo obawiam się awantury z jego strony ale chyba nie mam innego wyjścia.
@PaniLasu: jeśli sam nie będzie chciał to żaden proces terapeutyczny nie odniesie skutku. Możesz go sądownie skierować na leczenie, a bez jego chęci nic się nie zmieni.
@PaniLasu: Alkoholikowi ciężko pomóc. Dopóki sam nie zrozumie, że ma problem i nie poprosi o pomoc, to niewiele można zrobić. Na alkoholika ciężko jest wpłynąć, nie można zmusić go do terapii, bo ona wtedy nic nie da. Najlepiej zostawić go ze swoim problemem. Wiem, że to co napisałem jest "okrutne", ale czasami tylko to nam pozostaje.
@PaniLasu: to jest bardzo, ale to bardzo trudny temat. Też miałem ojca alkoholika, na szczęście nie było przemocy i agresji... Uciekaj z domu, a jemu daj upaść na dno, to jedyny, choć ryzykowny, sposób by uświadomił sobie swój problem. Oczywiście nie zaszkodzi spróbować porozmawiać przed wyprowadzką, ale na wiele bym nie liczył. W miarę możliwości nie informuj, ze się wyprowadzasz i gdzie będziesz mieszkać, może trochę nim to wstrząśnie. Brat też
@PaniLasu: jedyne rozwiązanie na pijaka to tabletki, które w połączeniu z alko moga doprowadzić do śmierci. Innej opcji aby przestał nie znajdiesz.
Co do postów wyżej, to piszecie tak, że jestem pewny że nic nie wiecie o alkoholikach. Mój ojciec odkąd zażył tabletki i podpisał papierek, że w przypadku śmierci to jego wina jest lepszym ojcem, wiadomo, #!$%@? dzieciństwa mi nikt nie odda, ale od 5 lat pije tylko na swoje
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Ale kto pije wino trzeci dzień z rzędu? Twój brat czy ojciec? Wyprowadź się jak najszybciej to możliwe, bo to nigdy się nie skończy, a tylko psychicznie się wykończysz.
@PaniLasu: jest tylko jeden sposób, jakaś poradnia, psycholog itp. Wiem, ze to będzie bardzo trudne, ale innej opcji nie widzę.
O to jeszcze brat sobie nie żałuje. Piękne towarzystwo.
Nie miałem takich doświadczeń osobiście, ale z obserwacji wiem, że jak zostaniesz tam dłużej, rok dwa trzy to może i to przetrzymasz, pewnie będą okresy lepsze i gorsze ale generalnie zawsze pojawią się nawroty i wróci do chlania, bo jak się domyślam robi to już od dłuższego czasu. Nie ma co marnować życia na użeranie się z kimś, kto nie chce
Ogólnie to boję się poważnej rozmowy o piciu, bo obawiam się awantury z jego strony ale chyba nie mam innego wyjścia.
Komentarz usunięty przez moderatora
Co do postów wyżej, to piszecie tak, że jestem pewny że nic nie wiecie o alkoholikach.
Mój ojciec odkąd zażył tabletki i podpisał papierek, że w przypadku śmierci to jego wina jest lepszym ojcem, wiadomo, #!$%@? dzieciństwa mi nikt nie odda, ale od 5 lat pije tylko na swoje