Aktywne Wpisy
BrakWolnegoLoginu +1864
Laska z ktora sie umawialem od 4 miesiecy wysmiala mnie bo pojechalem z ojcem lvl 63 do Biskupina. Ja sam mam 28 lat i wracalem specjalnie do rodzicow zeby z nim na ten festyn pojechac, bo ojciec interesuje sie historia i zabieral nas na kazdy co roku. Powiedzialem jej, ze jak smieszy ja moja relacja to ma palic wroty. #rozowepaski #zwiazki #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow
atencjon +972
Czy ja dobrze rozumiem bo nie śledzę tego dokładnie. Gdy Robert był w Polsce to Anka była w Hiszpanii i tańczyła bachatę z Alvaro, a jak Robert jest w Hiszpanii to ona przyleciała do Polski i tańczy bachatę z Alvaro?
Są pożyteczne i śmiechowe. Zwłaszcza skakuny. To moi bracia mniejsi, którzy utylizują wszelkie latające #!$%@? typu muchy, komary, itp.
Mówią, że pająki mieszkają w dobrych domach. Mam ich kilka. Pająków, nie domów. Większość mieszka w rogach ścian przy suficie. Ale jest jeden maluch, który mieszka w łazience w rogu, tuż obok kibla. Ma na imię Spike Lee i jest moim towarzyszem jedynek, dwójek, pryszniców, mycia zębów, czy po prostu stania przed lustrem.
Nie wiem, czemu tak go nazwałam, ale wygląda, jak Spike Lee. To pewnie te długie nogi.
Biorę długie prysznice. Ciepła woda koi nerwy, rozluźnia. Pod takim prysznicem powstało tysiące nienakręconych Oscarowych filmów, nienapisanych książek i niewykorzystanych ciętych ripost. Po takim prysznicu mokra jest wanna, kafelki na ścianach, pajęczyna Spike'a Lee i zaparowane lustra. Spike normalnie nie rusza się zbytnio, bo to spokojny chłopak. Cichy taki typ. Ale dziś się #!$%@?ł i wymachiwał mi odnóżami, bo raczej nikt nie lubi mieć mokro w domu.
Spike jest kątnikiem, a to bardzo efemeryczne #zwierzaczki. Wiele razy brałam je na ręce. W ogóle ich nie czuć, są takie delikatne.
Szanujcie Mirki pająki i pajęczaki i nie zabijajcie ich. Bać też nie ma się czego. One też się Was boją, a przecież są dużo mniejsze.
#smiesznypiesek #pajaki #arachnofobia
Fajna jesteś.
Miałem kiedyś współlokatorkę, która wpadała w panikę na widok pająka i wołała mnie żebym je zabijał. A ja je łapałem w szklankę i wyrzucałem przez okno. Koleżanka bręczała mi później, że trzeba było zabić bo na pewno wróci. Miałem na to dwie riposty - łagodniejsza zapewniała ją, że pająk pewnie nie przeżył upadku z wysokości. Ostrzejsza - do takiej histeryczki nikt nie wróci. (to ją zawsze zamykało, bo
@julianna_cebulanna: Fejk, różowe nie robią dwójek ;/
ja się panicznie boję, ale u mnie w domu się pająków nie zabija tylko znajduje ciepły kąt na korytarzu lub za oknem
Ale jak już uda mi się zabić jakiegoś to potem tylko czekam aż jego bracia się zemszczą.
Komentarz usunięty przez autora