Wpis z mikrobloga

#silownia #mikrokoksy #dieta

Dwa pytania, jedno krótkie, drugie mniej:

1. Gdybyście mieli wybrać tylko jeden typ przysiadu i robić go do końca życia, to który byście wybrali?

2. Jako, że w Polsce wprowadzono chyba jakieś embargo na banany (serio #!$%@?, w środku tygodnia żeby w dużym markecie typu Auchan były wybrane WSZYSTKIE banany, to jest chyba coś nie tak), dzisiaj z braku laku i konieczności uzupełniania węgli zrobiłem pewien eksperyment. Normalnie moim natychmiastowym posiłkiem potreningowym są dwa banany + 300 ml mleka + 30 g WPC. Podczas treningu popijam sobie wodę z pół miarki carbo, tak może z 10-15 g. Żeby "cośtam" tych węgli było. No ale dzisiaj dołożyłem sobie jeszcze + całą miarkę, czyli wyszło koło 35-40 g węgli. Niby się wydaje, że niezbyt dużo. Ale po pierwszej serii i wypiciu połowy zapasów wody (no tak jakoś wyszło) jak mnie moc nie jebła, to myślałem, że w zębach te sztangi przez okno powyrzucam. Jestem na redu już od 3 tygodni i jeszcze tyle mocy na treningu nie miałem chyba od tego czasu.

Pytanie jest więc takie:
Czy lepiej trzymać się natury i zostać przy uzupełnianiu węgli PO treningu bananami, czy zamienić jednego banana na dodatkową miarkę carbo i mieć siłę na robienie o 1/3 bardziej hardkorowych treningów?
  • 56
  • Odpowiedz
@Khaine:
1. Hack przysiad z odważnikiem trzymanym pod kością ogonową.
Fantastyczna dźwignia.( ͡° ͜ʖ ͡°)
2. A we no zrób eksperyment i sam zobacz, czy potrzebujesz zgody Mirków?
Ja się zgadzam, jakby co.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@mam_kaloryfer: A co to ma do rzeczy? Bilans się zgadza. Powiem więcej, rano (o 12:00 bo IF) piję kawę z cukrem i chudnę! Olaboga!

@Gavroche: No ja gdzieś widziałem nawet badanie, że picie węgli podczas treningu nie dość, że nie pogarsza - to jeszcze polepsza spalanie fatu. Dlatego te kosmetyczne ilości 10-15 g zawsze sobie siorbałem. Ale efekty 40-50 g przerosły moje najśmielsze oczekiwania jeśli chodzi o energię.
  • Odpowiedz
@Khaine:
Przy dobrym odżywianiu nie ma to specjalnie znaczenia, ani na diecie wysokowęglowodanowej, ani wysokotłuszczowej.
Ale jak się odchudzasz przez głodzenie, to faktycznie możesz takie rzeczy czuć.
Poleć tak przez jakiś czas i się przekonasz, czy to fakt czy wkrętka.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Gavroche: Nie sądzę aby się dało schudnąć bez ujemnego bilansu. W moim wypadku to jest totalnie niemożliwe, bo mam bardzo adaptacyjny i oszczędny metabolizm z natury.
  • Odpowiedz
@Khaine:
Skoro masz taki dopasowujący się i oszczędny metabolizm, to jak wywołujesz "ujemny bilans"?( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przecież zaraz się Twój metabolizm zaadaptuje i nie będzie on ujemny...
  • Odpowiedz
@Gavroche: Nie no, wiecznie adaptować się przecież nie może ( ͡º ͜ʖ͡º) Obecnie mam jakieś 2100 kcal w treningowe i 1800 w nietreningowe przy 3 treningach siłowych w tygodniu i powolutku sobie leci. Zauważyłem, że nadmierne stresowanie organizmu daje efekt odwrotny do zamierzonego, bo wcześniej byłem fanem ekstremalnego katowania się przez 5-6 dni w tygodniu. I organizm się wtedy blokował na amen i w ogóle
  • Odpowiedz
@Khaine:
Aha.
Czyli, idąc tym tokiem, jednak możliwe jest przekonać metabolizm, żeby palił tłuszcz zapasowy bez "deficytu kalorycznego".
Bo skoro u Ciebie "większy deficyt" wywołany dużą ilością treningów, powodował brak chudnięcia, a "mniejszy deficyt" wywołany mniejszą ich ilością, chudnięcie przywrócił, świadczy o tym, że teoria kaloryczna jest do dupy.( ͡° ͜ʖ ͡°)
A może nawet można chudnąć na "nadwyżce kalorycznej", skoro to nie magiczne kalorie, a
  • Odpowiedz
@Gavroche: Nie odkryłem osobiście u siebie tych czynników. A próbowałem wielu różnych rzeczy. Nic poza MŻ nie działa a i to dupy nie urywa. Najlepsze efekty mam przy MŻ i bez stresowania organizmu. Jak metabolizm zacznie panikować to jest po redukcji.
  • Odpowiedz
@Khaine:
Ależ one są dawno odkryte; adaptacja do palenia tłuszczów (dieta tłuszczowa), insulina nisko, glukagon wysoko, uwalnianie epinefryny i norepinefryny, testosteronu i GH.( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale jak się lubisz katować, to wszystko robisz dobrze.
  • Odpowiedz
@Gavroche: Na tłuszczówce, mam tutaj na myśli keto - nie miałem w ogóle siły do treningu. Do życia zresztą też nie. To nie działało po prostu u mnie. A byłem ponad miesiąc, więc ketoza powinna wskoczyć.

I osobiście nie widziałem nigdy, aby ktoś zredukował na dodatnim bilansie kalorycznym.
  • Odpowiedz
@Khaine:
Ketoza jest do dupy, a miesiąc niekoniecznie Cię zaadaptował, zwłaszcza jak robiłeś ładowania Ww.( ͡° ͜ʖ ͡°)

Oczywiście, że nie widziałeś redukcji na dodatnim bilansie, bo co takiego jak bilans nie istnieje, bez znaczenia czy dodatni czy ujemny.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Gavroche: No to podaj przepis jaki uważasz za optymalny. Jakie makra, jakie treningi żeby nie umrzeć z braku glukozy przez taki czas. Jak mi przestanie lecieć konwencjonalnie i się zabloczy to mogę wtedy spróbować przeskoczyć.
  • Odpowiedz
@Khaine:
Było tu już wielokrotnie pisane.
Ale nie wiem czy jest sens, żebyś się tym zajmował.
Ty tkwisz w makrach, kaloriach i umierasz z braku glukozy, lepiej zostań przy tym co robisz.
A jak Cię interesuje dieta tłuszczowa to polecam jakąś książkę dr Kwaśniewskiego i artykulik "Kulturysta optymalny i złota proporcja" z forum dr Kwaśniewskiego.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Jak mi przestanie lecieć konwencjonalnie i się zabloczy to mogę wtedy spróbować przeskoczyć.


@Khaine: stosujesz metody potwierdzone przez naukowcow i nie dziala? :) slaby z ciebie neofita od badan ;)
  • Odpowiedz
@MariuszEm: Cechy osobnicze istnieją, u znakomitej większości ludzi to działa. To, że u mnie występuje jakaś anomalia nie przekreśla poprawności ogólnych wniosków, jeśli były potwierdzone na jakiejś grupie ludzi. Dla mnie jak coś nie jest potwierdzone badaniem, to nie istnieje i tyle. Natomiast jak jest potwierdzone, to istnieje, ale u kogoś mimo wszystko może to być nieco inaczej. Jak dr. Kwaśniewski jest taki pewien siebie to niech zorganizuje takowe badanie
  • Odpowiedz