Wpis z mikrobloga

Mirki, jak to jest teraz z tymi przepisami na poczcie? Czy ktoś z rodziny (ktokolwiek) może za mnie odebrać pocztę taką z urzędu (jakiś sąd, gmina, komornik)?

No bo właśnie moja Poczta z miejsca zameldowania (taka wiocha, wszyscy się znają i dają sobie listy na słowo, że przekażą) wydała taki list do mnie chyba mojej babci czy może rodzicom - a pamiętam, że poprzednim razem musiałam sama zapylać na Pocztę winnej miejscowości, żeby takie coś odebrać i podpisać oddzielny papierek, że odebrałam.

Tym razem to było pisemko w stylu zapłaty "7 dni od odebrania", a od rodziców dostałam skany papierków dwa tygodnie po dacie nadania. No super bulwo, nawet teraz nikt nie wie, kiedy kto to odebrał, super. Problemów już mi to trochę narobiło, więc jeśli przepisy nadal są takie, że powinnam to sama odebrać, to chyba pojadę tam komuś sprzedać b---ę w łeb za coś takiego ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#prawo #pocztapolska
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Theia: no ale co to ma za znaczenie teraz? Doręczone, to doręczone, nikogo to nie będzie interesować. A pisma z sądu może odebrać każdy dorosły domownik i i tak będą doręczone.
  • Odpowiedz
@Theia: Nie powinna nikomu dawać, nawet żonie/mężowi. Trzeba mieć upoważnienie. A że ktoś wydał, bo pewnie chciał pomóc / bo się wszyscy znają.
Jak chcesz, aby ktoś odbierał za ciebie, to musisz napisać upoważnienie.
  • Odpowiedz
@Theia: @Adams_GA: Żeby ktokolwiek w twoim imieniu odebrał pismo z Sądu, Urzędu Skarbowego, Komornika itp. musi być wystawione upoważnienie na te osoby, które się składa osobiście w UP i opłaca.
  • Odpowiedz
no ale co to ma za znaczenie teraz?


@Adams_GA: takie, żeby mieć podstawę marudzić na pocztę polską ( ͡° ͜ʖ ͡°)
ale serio, tym razem moja sprawa jest do załatwienia, ale jeśli następna taka poczta zostanie u babci czy cioci, to zwykle potrzeba jej jakiegoś tygodnia, żeby dotrzeć do moich rodziców, bo oni "nie mają czasu podjechać". Wtedy już może być problem, bo kary za niestawienie się gdzieś czy nie wysłanie jakiegoś głupiego oświadczenia, to 2k, a trochę szkoda kasy.

@ashardin: jasne, tylko że dwa awizo (awiza?) to jeszcze jakieś dwa czy ileś tam tygodni na to, żebym
  • Odpowiedz
@Theia: ktoś chciał zrobić dobrze,wyszło źle,ale jeśli teraz zaczniesz

komuś sprzedać b---ę w łeb


to w przyszłości wszyscy możecie biegać odbierać przesyłki z poczty...
  • Odpowiedz
". Wtedy już może być problem, bo kary za niestawienie się gdzieś czy nie wysłanie jakiegoś głupiego oświadczenia, to 2k, a trochę szkoda kasy.


@Theia: dlatego wymyślono coś takiego jak przywrócenie terminu/usprawiedliwienie
  • Odpowiedz
to w przyszłości wszyscy możecie biegać odbierać przesyłki z poczty...


@darek-jg: i dobrze, mi to pasuje, ja przyjadę z drugiej strony Polski przędzej na pocztę niż do rodziny. jeśli nie trzymają przy sobie łap, tylko ciekawość zżera, bo przyszło coś z sądu, to niech sobie biegają do sąsiedniej wsi.

@Adams_GA: dzwoniłam już do nadawcy listu. mam sobie to załatwiać z Pocztą, bo to ich wina.
  • Odpowiedz
@Theia: jak doręczone ma być do domu, to może odebrać każdy domownik. Jak awizo w okienku, to zgodnie z przepisami powinni wydawać tylko i wyłącznie adresatowi (z wyjątkiem upoważnienia), ale często panie z okienka pod pewnymi warunkami idą na rękę np wydając rodzinie.
  • Odpowiedz
@HetmanPolnyKoronny: w domu nikt nie mieszka. list (nie awizo) z sądu został pozostawiony babci albo ciotce w ich domu, który jest po prostu w tej samej wsi, bo 'zawsze się tam zostawia pocztę z tego adresu.' ALE NIE LISTY Z SĄDU, bulwa jego nać.

@Taco_Polaco: akurat tym razem nie było nawet gdzie, bo nic nie wypełniałam ;<
  • Odpowiedz