Wpis z mikrobloga

Od rana w #pracbaza bo informatycy odłączyli nam serwer i dupa bo nie ma dostępu do księgowości (w weekend pracują zdalnie). Rano dzwonie do firmy która nas obsługuje i na starcie ani dzień dobry ani nic tylko

[I] Siema nemokrinis co #!$%@?śmy?
[ja] Skąd wiesz ze ja w tej sprawie?
[i] bo wczoraj grzebaliśmy, a bez powodu nigdy nie dzwonisz w sobotę
[ja] serwera nie podłączyliście i dupa bo księgowość nie może pracować
[I] #!$%@? już jadę.

Po przyjechaniu biedak siedział 3h w serwerowni i dłubał, i wszystko bangla jak trzeba, (sam nawet bez najmniejszego problemu logowałem się do księgowości). poszedł telefon do księgowości ze wszystko już działa, ale ona nie może się zalogować.
Padła opcja dobra załącz "Timwiwera" i zdalnie sprawdzimy co masz

I wiecie co... miałem pobudkę o 6 rano, informatyk ściągnięty, serwery przejrzane itp. bo to aby na końcu się dowiedzieć (dzięki za wynalezienie "timwiwera") ze



##!$%@? #logikarozowychpaskow
  • 33
  • Odpowiedz
@jathek: WIesz, ok można się pomylić i nie widzieć, ale tak : po pierwsze sama ustalała sobie hasło ( ma w nim tylko jedną dużą literę), po 2 system jej wyświetla obok paska do hasło czerwony komunikat że ma włączonego caps-a.

@Januszpol: Pewnie tak. Choć przyznam ze potrafi cuda zrobić w exel-u i jest naprawdę ogarnięta z przepisami dot. księgowości.
  • Odpowiedz
@nemokrinis: zdarza się że ludzie którzy sobie radzą w życiu, potrafią wyciągać wnioski i jak czegoś nie potrafią to szukają informacji albo myślą jak to zrobić, gdy siadają przed komputerem tracą wszystkie umiejętności logicznego myślenia. Wyskoczy błąd "aby rozwiązać problem wpisz 'kocham komputer' i wciśnij enter" nie mają pojęcia co zrobić, w ogólnie nawet nie przeczytają co jest napisane tylko siedzą i płaczą.
  • Odpowiedz
@nemokrinis: jedna rzecz jakiej się nauczyłem pracując w helpdesku. Zawsze zaczyna się od sprawdzenia jak to wygląda na komputerze użytkownika który zgłasza problem. Bo najczęściej to własnie on jest debilem i robi coś źle albo #!$%@?ł coś u siebie.

@Januszpol: to nie dotyczy bab. To dotyczy wszystkich ludzi zatrudnionych w firmie jeśli mają dział IT pod ręką. Wiesz- po co myśleć i samemu sprawdzić czy w drukarce jest
  • Odpowiedz
@thewickerman88: Ja nie pracuje w helpdesku tylko w tej firmie, a to była moja pierwsza oznaka takiej logiki, księgowe zawsze miałem (nadal mam) za osoby mega poukładane i dokładne, to że ona coś podaje źle było ostania rzeczą jaka przyszła by mi do głowy, zwłaszcza że dzień wcześniej grzebali w serwerowni i mieliśmy przypadki że że wpięli coś nie w to gniazdo w jakie powinni.
  • Odpowiedz
@nemokrinis: wiesz, tam gdzie pracowałem były rożne działy, ale największy problem był zawsze z księgowymi i kadrami. To że są poukładane i potrafią ogarnąć własną robotę nie przeszkadzało im zgłaszać miliarda bzdurnych problemów :)
  • Odpowiedz
@thewickerman88: jeżeli czegoś nie potrafiłem naprawić od ręki (włożyć papier do drukarki czy podłączyć monitor do komputera), to zawsze dzwoniłem po IT. Po pierwsze dlatego, że im zawsze to zajmowało sporo czasu, a ja w tym czasie nie musiałem pracować ( ͡° ͜ʖ ͡°) A po drugie, już zupełnie serio, to grzebać ja mogę na swoim komputerze, który znam. W pracy sprzęt nie jest mój i
  • Odpowiedz
@NicDoStracenia: Ja to rozumiem i masz jak najbardziej zdrowe podejście. Problem z tym że wiekszośc zgłoszeń rzy których gościu z It musi przybiegać to własnie brak papieru w drukarce, odłączone kabelki, wciśnięty capslock podczas wpisywania hasła czy w ogóle przełączona klawiatura z na Polski (214). Do tego usunięcie sobie skrótów z pulpitu, wyłączanie monitorów czy hit który zdarzał się dość często u użytkowników laptopów-nie działające wifi bo sobie go nie
  • Odpowiedz