Wpis z mikrobloga

Polska 2074

Janusz z towarzyszacym ziewnieciu mlaskiem otworzyl zaropiale oczy I obrocil sie na lewy, ulubiony zreszta bok.
"Znowu do tej #!$%@? roboty" - wymamrotal. Wczoraj do pozna swietowali w zakladzie, gdzie Janusz juz od 8-iu lat jest pracownikiem, kolejne zwyciestwo na dalekiej Polsko-Chinskiej granicy.
"Ale my im #!$%@?, co nie Krzychu?!" Tak wczoraj krzyczal Roman ktorego syn walczy juz na froncie od pol roku i gdy czasami dzwoni do ojca to wiecznie jest zalany tanimi wisniowkami. Tak samo zreszta jak i jego ojciec.
I prawda to w sumie nawet byla, bo Polski batalion imieniem Sw. Antoniego w ciezkich walkach pokonal w koncu zastepy kucowej armii Korei Polnocnej, choc okupione to bylo ciezkimi stratami po wlasnej stronie. Coz to jednak dla nas, skoro u nas teraz przyrost naturalny taki, ze Kobity wypluwaja z siebie dzieci niczym legendarny Szpylka posylal rywalow na deski.

Janusz usmiechnal sie do swoich gladkich niczym kula bilardowa mysli i oddal glebszej refleksji nad wizja wspanialych przemian przewalajacych sie przez jego kochana ojczyzne. Przez Europe zreszta tez, choc to juz go tak bardzo nie obchodzilo.

"Kto by kiedys pomyslal, ze nasz wspanialy lider Dudel zaprowadzi Polske w taki #!$%@? dobrobyt?"- zastanowil sie gleboko. Pamietal zreszta ze jako gowniarz czytal w Internetach ze idzie nowe, lepsze jutro, ale takiego marazmu to by nawet oswiecony Maciej nie wywrozyl.

No bo przeciez teraz Polska, niczym wielka tlusta kura na grzedzie, pazurami swoimi oejmowala wielkie jajo Euro-Azjatyckie I myslec nawet nie bylo by miala latwo oddac wywalczony prym. A juz na pewno nie tym z dolu, ktorzy kiedys na transparetach wypisywali hasla o piciu i szkle, a dzis by nas w szklance wody potopili.

Mimochodem westchnal na mysl o czyms do picia.

Zlote mysli Janusza przerwal ustawiony na automatycne budzenie odbiornik telewizyjny. Z glosnikow ryknal dzingiel “Wiadomosci”, a calusienki, 106” calowy obraz wypelnila twarz botoksowego prezentera.
“Wszedzie te pedaly” pomyslal z pogarda Janusz, czemu towarzyszyl dzwiek szeleszczacej poscieli z kory, z pod ktorej wygrzebala sie zaspana Grazyna....

Mireczki moge dokonczyc, ale w moim przypadku proces pisania wymaga zaangazowania wszystkich 6-iu komorek mozdzanych i nie wiem czy mi sie oplaca zaprzegac je do takiej katorzniczej pracy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#pasta #niewiemjaktootagowac #przemysleniazdupy #heheszki #tworczoscwlasna
  • 12
Najwiekszy skrab Johna ( tak w myslach lubila go zwac Grazyna), z gracja zwlokla sie z wersalki obiagajac pomarszczona i nieswieza juz po nocy koszule nocna. "Bedzies jad?" Rzucila lekko z kuchni (mieszczacej sie w zgodzie ze stylem amerykanskich willi zaraz obok salonu i pol metra od wersalki).
"W robocie" - Rzucil od niechcenia wasaty Jack, pamietajac ze ostatnim razem po sutej popijawie Grazyna w akcie zemsty na sniadanie podala mu chleb
Jest niejaki Jarosław świątobliwy z domu Kot. Mówi sie rownież o rzekomej mgiełce tajemniczości związanej z jego przynależnością do sekty astronomów-amatorów.
Drodzy państwo na naszych oczach pisze sie przyszła historia"

" O #!$%@?!" -Sapnal Janusz
"Grażyna, słyszysz co w telewizorze mówią? Nasz przywódca duchowy pod niebiosa wyeniesion zostanion!"

I mimo iż reporter w wyniosłych słowach o przyszłości mówił, to oczom Janusza wciąż jawiła sie przed oczami teraźniejszość, pod postacią otluszczonej Grażyny w
"To ty myślisz Grażyna, ze on po to właśnie w konkury o przywództwo watykańskie staje, by dokończyć robotę raz zaczęta?"- w Janusza z emocji wstąpił erudyta, zawsze gdy o polityce przyszło mu mowić.
"No a po co innego niby?" -Skoro Polska juz od Morza do morza to tylko jeden cel pozostał. Gwiazdy- odparła sama lekko zaskoczona Grażyna