Wpis z mikrobloga

Jest wreszcie śnieg, nie za dużo co prawda, ale do nauki jeżdżenia w takich warunkach pogoda niemal idealna - po ulicach można jeździć normalnie, na nieodśnieżonych zadupiach można się pouczyć :) W związku z tym mam pytanko do bardziej doświadczonych ode mnie kierowców - w jaki sposób w sposób kontrolowany wprowadzić w poślizg tył samochodu? Chodzi mi o sytuację, kiedy przednie koła przyczepność mają, a tylne nie - i mogę sobie zarzucić dupą samochodu jak chcę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Z przednimi jest dosyć prosto - wystarczy skręcić koła o jakieś 45' i dać gazu, na tylne nie mam jakoś pomysłu :) Ktoś coś?

Druga sprawa troszkę bardziej poważna - hamowanie. Hamując na śliskiej nawierzchni (śnieg, lód) dosyć gwałtownie, samochód wpada mi w poślizg wszystkimi 4 kołami, i ma w dupie wszystko. Hamulec nic nie daje, ruchy kierownicą nic nie dają, po prostu sunę praktycznie bez kontroli, aż koła nie odzyskają jako-takiej przyczepności. Jakieś sprawdzone porady, jak wyjść z takiej sytuacji? Oczywiście poza niedoprowadzaniem do niej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#januszedrifu #kierowcy #prawojazdy może trochę #motoryzacja
  • 35
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kelemele: Mówisz o sytuacji drugiej? Ale sęk w tym, że mi d--a nigdzie nie ucieka - samochód jedzie przed siebie prościutko, tylko p--------y się zatrzymać nie chce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@robertx: Jeżeli nie masz ABSu to powinienes hamować 'pulsacyjnje', a co do poślizgu tylnymi kołami spróbuj zaciągnąć na chwilę ręczny ze skróconymi kołami
  • Odpowiedz
@Qbas: Ta mam, nawet cośtam (:D) jeżdżę - ale zamiast udawać jak większość kierowców, że pozjadałem wszystkie rozumy, i wszystko potrafię i jestem mistrzem kierownicy - jestem świadom swoich realnych umiejętności i braków w nich ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Kelemele: Zimówki mam, nawet nowe :) Redukcja biegu i hamowanie silnikiem to dobry pomysł i tak robię, to nie jest tak, że jak śnieg poleci
  • Odpowiedz
@robertx: nie zawsze się da coś zrobić. Najprościej tak jak napisałeś nie dopuścić do takiej sytuacji jak uważasz że przy 60 niebezpiecznie hamować to się jedzie 40, nigdzie nie jest napisane że trzeba jechać przysłowiową 50.
  • Odpowiedz
@Kelemele: Masz zupełną rację i zgadzam się z Tobą w 100% - jednak tak jak napisałem wcześniej, chodzi mi o sytuacje wyjątkowe, które mogą się przytrafić każdemu. Niektórzy podchodzą do tego w ten sposób, że są świetnymi kierowcami i zawsze niezależnie od warunków sobie poradzą, chociaż nigdy w podobnej sytuacji nie byli - inni, że jak będą jechać cały czas te 30km/h to im się taka sytuacja nie przytrafi, a
  • Odpowiedz
@Szoferman: ty serio? xD
@robertx: nawet bez ręcznego da się zarzucić dupą, wytarczy zabawa z przerzucaniem masy auta. ale to polecam ćwiczyć na pustym parkingu/placu itp. kiera lewo prawo, z gazem, bez gazu. samochód jak kobieta, wyczuj go. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

co do drugiej sprawy to hamowanie silnikiem i żadnych gwałtownych kopów w pedał hamulca. tak jak wcześniej, najlepiej będzie jak sam to
  • Odpowiedz