Wpis z mikrobloga

Jeśli miałbym zielone światło kierunkowe i ktoś w----------y mi się na pasy, a ja chcąc uniknąć potrącenia go walnąłbym w drugi smaochód/latarnię/choelrawieco to kto pokrywa koszty naprawy samochodu z OC? Wina ewidentna pieszego.

#prawojazdy #ubezpieczenia
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@doeros: Zielone kierunkowe (nie strzałkę kierunkową!), czyli pieszy musiałby mieć na 100% czerwone ;) Po prostu wrąbałby się na czerwonym na przejście dla pieszych.
  • Odpowiedz
@MrFruu: Pieszy ucieka(bo i czemu by miał zostać, auto przywaliło w auto, myśli że nic mu do tego) - brak sprawcy - Ty jesteś sprawcą :P Bezpieczniej pieszego trzepnąć ;)
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@f4t4lity: Nie... Zielone kierunkowe, to normalny sygnalizator, który gwarantuje bezkolizyjność przejazdu. Czyli jesli masz zwykly sygnalizator, na ktorym widac strzalke (prawo, lewo, prosto...). Nie bawmy sie w jakies ucieczki pieszego, dajmy na to ze zostanie, i bede mial świadków.

W sumie racja, chyba lepiej byloby go trzepnac jesli chodzi o hajs. Ale z sumieniem juz gorzej.
  • Odpowiedz