Wpis z mikrobloga

@wygibus: Gratuluję i nawet trochę zazdroszczę ale niestety nie umiem się przemóc do biegania na boso po mieście... Szybko się rozgrzałeś?

Już bez tego moje pięty nadają się do szlifowania desek...


@enron: Stopy u biegaczy to temat-rzeka( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@wygibus: Gratuluję i nawet trochę zazdroszczę ale niestety nie umiem się przemóc do biegania na boso po mieście... Szybko się rozgrzałeś?


właśnie też ie byłbym w stanie się przemóc :) Pomijając już kwestię biegania boso po twardej nawierzchni to po prostu bałbym się że sobie rozwalę o coś stopę...

Już bez tego moje pięty nadają się do szlifowania desek...

@enron: Stopy u biegaczy to
  • Odpowiedz
Pomijając już kwestię biegania boso po twardej nawierzchni to po prostu bałbym się że sobie rozwalę o coś stopę...


@enron: No właśnie. Nad morzem uwielbiam, czy to po plaży czy po leśnych ścieżkach, zupełnie inaczej całe ciało pracuje. Ale w mieście sobie nie wyobrażam...

u mnie było źle jeszcze zanim zacząłem biegać.


@enron: Hmmm... Na szczęście u mnie tylko odciski i podbiegłe krwią paznokcie (tak się kończyło eksperymentowanie
  • Odpowiedz
Hmmm... Na szczęście u mnie tylko odciski i podbiegłe krwią paznokcie (tak się kończyło eksperymentowanie z butami, trasami i techniką);)


@rdza: o stanie paznokci to już nie wspominam - sytuacja jest dynamiczna i co jakiś czas się coś zmienia :)
  • Odpowiedz
@rdza: @enron: Czarne paznokcie to objaw raczej za małych butów i/lub palce mają za mało miejsca. Biegam głównie po asfalcie, czasem po szutrze. Stopy, a raczej mięśnie przyzwyczajałem ok 5 miesięcy. Na początku buty minimalistyczne, zerowy drop i brak amortyzacji, ale w butach inaczej ciało pracuje podczas biegu. Same stopy po około 2 tygodniach już się zaadoptowały i wbrew pozorom, są gładziutkie i miękkie jak u małego dziecka,
  • Odpowiedz
@wygibus: pisząc o piętach raczej miałem na myśli że dodatkowa ekspozycja na ciężkie warunki raczej nie poprawi ich stanu :)
To bieganie boso to jedna z rzeczy, które człowiek trochę chciałby zrobić, wie że jest to możliwe i da się wykonać bez wielkich poświęceń, ale... się boi i nie wie czy kiedykolwiek się przemoże. To tak jak np. pierwszy raz zjeść ślimaki albo kalmara :)
  • Odpowiedz