Wpis z mikrobloga

Niebieskie Mirki i Różowe Mirabelki (ale w sumie to głównie Mirki, bo zdanie na ten temat kilku koleżanek mam, ale one czasami zalatują #logikarozowychpaskow i nie sądzę bym mogła im ufać ( ͡° ʖ̯ ͡°) ) wcześniej śledziłam mikrobloga nawet nie posiadając konta na wykopie, ale widząc jak wszyscy tutaj spokojnie wypowiadają się o swoich problemach w #zwiazki, pokuszę się by opisać mój chory i jedyny w swoim rodzaju przypadek. Chciałabym się dowiedzieć co o moim wypadku myślą mężczyźni gdyż z później wymienionych powodów, poza internetami nie mam jako tako z nimi towarzyskiego kontaktu.

Ja (lv22) nigdy jeszcze nie miałam chłopaka (nawet nigdy się nie całowałam, no chyba, że #rozowepaski też się liczą (ʘʘ) ). W gimbazie nie, bo byłam aspołecznym kozłem ofiarnym i patrząc na to jak o siebie nie dbałam, to będąc facetem nigdy bym się wtedy za sobą nie obejrzała. W licbazie też, bo dalej byłam aspołeczna, ale już całe szczęście ludzie nie walili ze mnie beki. W studbazie trochę zmieniła się sytuacja, bo zaczęłam wyglądać zupełnie inaczej (jak jeszcze miałam długie włosy to byłam obiektywnie nawet dość atrakcyjna, niestety z psychosomatycznych powodów kłaki zaczęły mi wypadać, i żeby nie wyłysieć musiałam się ściąć na krótko i teraz jestem taką chłopięcą szarą myszką i zdecydowanie przestałam się sobie podobać...) i faceci zaczęli mnie zaczepiać, jednak aspołeczność jest we mnie silna i w dalszym ciągu nie potrafiłam nawiązać z płcią przeciwną żadnych głębszych relacji. A żeby tylko z płcią przeciwną... ja naprawdę jestem przez to samotna. Niby mam jakieś koleżanki, ale przyglądając się im z bliska dostrzegam, że wszystkie mają na mnie bardziej negatywny wpływ. Dodam jeszcze, że nie znoszę pić alkoholu, a ludzie w moim wieku jak chodzą gdzieś na spotkania, to przede wszystkim by się nawalić i przez to też czuję się wyobcowana. Nie tyle, że coś szczególnego ukrywam czy wstydzę się swoich zachowań po pijaku, po prostu uważam, że upijanie się w towarzystwie to rozrywka wysoce prymitywna i nawet z x promilami we krwi nie czuję się nawet troszeczkę swobodniej w towarzystwie niż bez nich, więc tego typu sposoby przezwyciężenia mojej aspołeczności są bezskuteczne. Od prawie roku choruję przez to wszystko na depresję (abstynencja się przydaje, przynajmniej nie mam problemu z zażywaniem leków...), chodzę do psychiatry, a w styczniu w końcu zdecydowałam się rozpocząć terapię. Leki działają całkiem nieźle i podnoszą mi nastrój, jednakże wciąż nie są w stanie zmienić mojego podejścia do ludzi. Zaraz mam zacząć swoją pierwszą pracbazę, ale nie sądzę bym miała tam kogokolwiek poznać, bo ja to jednak ja. Zachowania mi się z wiekiem nie zmieniają, może terapia coś poprawi, ale jak już wspomniałam... aspołeczność we mnie silna.

I wszystko nie byłoby jeszcze takie dziwne gdyby nie fakt, że od najmłodszych lat targa mną nieprawdopodobnie wysoki popęd seksualny. Tak, to bardzo dziwne, kiedy dziewczyna jeszcze nigdy nie miała faceta, a jej libido jest non stop na poziomie pedofila, który przekroczył drzwi szkoły podstawowej. W sumie to seksem interesuję się od dziecka, nie przeszłam nawet opisywanej w literaturze „fazy letencji”. Stale szukałam jakichś materiałów dla dorosłych u siebie w domu, masturbowałam się do nich, ot taki mały zboczuszek. To cud że mnie w tym czasie żaden pedofil nie wyhaczył... Rodzice byli tym rozgoryczeni (motzno katolicka rodzina i te sprawy...), ale co mogli zrobić, skoro nawet nie potrafili mi wytłumaczyć, dlaczego robię źle, bo „z dzieckiem w tym wieku nie wolno rozmawiać jeszcze o tych sprawach” ( ͡° ͜ʖ ͡°) .
Prawdziwe boom nadeszło oczywiście, kiedy zaczęłam mieć lv już któryśnasty. Hormonów coraz więcej, apetyt na chłopców wzrasta, ale robić nie ma z kim... co robić? Fap, fap, fap (a nie, czekajcie, w wersji żeńskiej to przecież jest „schlick, schlick, schlick”)... Koleżanki nie mogły mnie znieść, bo wciąż prowokowałam erotyczne tematy w naszych rozmowach, kiedy ich to jeszcze nawet w ogóle nie interesowało, jeszcze jakiś konfident wykradł mi z plecaka gimbazowe seks opowiadanko i dostarczył je wychowawcy klasy, przez co miałam minus sto do punktów z zachowania i etykietkę z napisem „zboczeniec” do końca szkoły, którą przez pewien czas miałam nawet myśli samobójcze. Całe szczęście gimbaza szybko się skończyła i w licbazie w innym mieście miałam już czystą kartkę. Bardzo starałam się wtedy by treści erotyczne mojego autorstwa nie ujrzały światła dziennego i całkiem dobrze mi to szło, ale ten okres w moim życiu był bardzo nudny. Żadnych przyjaciół, ekstremalne zamknięcie się w sobie.
O dziwo w studbazie rodziców już tak zaczął niepokoić mój brak faceta (głupie teksty w stylu „w twoim wieku to ja już brałam ślub”...), że aż zaczęli się modlić o to bym uprawiała seks jak wszyscy moi „normalni” rówieśnicy. Ale faceta jak nie było, tak nie ma. Nawet w ostatnich czasach była jakaś próba zmiany tego stanu rzeczy. Już pomijam fakt, że fochnął się jak debil z tego powodu, że ścięłam włosy ( #logikaniebieskichpaskow : dziewczyna ma włosy – biorę, ścina się – wiesz, ja chyba się rozmyślę...), ale od samego początku nie czułam w jego kierunku żadnej chemii. Bo czy to normalne umawiać się na ranki z kimś, kogo nie chce się nawet pocałować... Wiem, że mam przerażające libido, ale tak zostałam wychowana, że wolę już sobie samej zrobić dobrze, niż kazać się zaspokoić pierwszemu lepszemu kretynowi, który mnie nie szanuje.

Nie przyszłam tutaj pytać się jak zdobyć niebieskiego, bo sama wiem, że w tym wypadku muszę po prostu powalczyć trochę ze sobą, wyleczyć depresję i wyeliminować swoje aspołeczne zachowania. Przyszłam tylko po poradę co mam zrobić, kiedy jednak stanie się niemożliwe, i będę musiała zacząć pożycie seksualne ze swoim przyszłym niebieskim. Problem taki... przez te długie lata zaspokajania siebie bardzo eksperymentowałam, trochę się pogubiłam i... no tak jakby moje ciało ni jak się ma do dziewiczych standardów, chociaż jako tako dziewicą wciąż jestem. Złapał mnie szeroko pojęty sadomasochizm seksualny, zachowania biseksualne (przez pewien czas szukałam nawet sobie różowego do zabawy, ale się nie udało, bo moja aspołeczność nie tylko w stronę niebieskich działa ( ͡° ʖ̯ ͡°) ), półki pełne ekscentrycznych akcesoriów, bielizny odkrywającej wszystko co ma zasłonić... i weź tu się tłumacz swojemu nowemu niebieskiemu z tego wszystkiego. Każde rozwiązanie niesie za sobą konsekwencje, które mogą doprowadzić nawet do tego, że związek skończy się szybciej niż się zaczął.
1) powiedz, że jesteś dziewicą, ale nie mów o swoich fetyszach – facet od razu ogarnie, że moje wewnątrzpieroże jest za szerokie i ogólnie, że zachowuję się dziwnie, stwierdzi, że go okłamałam, i tyle było ze związku ( ͡° ʖ̯ ͡°)
2) powiedz, że kogoś miałaś i podaj jakąś niewielką liczbę – nie umiem (i przy tym nienawidzę) kłamać, zacznie mnie wypytywać o byłych, wszystko się wyda, będzie, że go okłamałam i tyle było ze związku ( ͡° ʖ̯ ͡°)
3) powiedz CAŁĄ prawdę – facet przerazi się moich praktyk masturbacyjnych, ucieknie i tyle było ze związku ( ͡° ʖ̯ ͡°)

W ogóle zauważyłam, że w internetach #niebieskiepaski piętnują kobiety z szerokimi waginami, bo to niby symbol rozwiązłości seksualnej u różowych (co jest bzdurą, bo waginy naprawdę nie idzie łatwo na stałe poszerzyć zwykłym stosunkiem, no chyba że masz beniza wielkości bicepsa...), kiedy to u mnie nie ma żadnego odniesienia do rzeczywistości. To, że lubię inaczej nie robi ze mnie automatycznie dziwki, ale przez mojego przyszłego niebieskiego może to być odebrane źle, nawet jako pewnego rodzaju rozczarowanie, bo „czym ja sobie zasłużyłem by już za młodu ruchać luźną dziurkę”. Też trochę #logikaniebieskichpaskow , bo to by oznaczało, że miłości żadnej do mojej osoby nie żywi, ale nie oszukujmy się, seks również jest bardzo ważnym elementem związku.
Nie wymagam ładnej buźki, jakiegoś super wzrostu (pomimo tego, że mam 182 cm przez ciekawe geny...), milionów na koncie, kaloryferka i przyrodzenia jak u kenijskiego przywódcy plemiennego. Potrzebuję odrobiny uczucia i w łóżku tylko kreatywności i otwartości na eksperymenty. W przypadku gatunku ludzkiego seks nie służy przecież tylko i wyłącznie do prokreacji, świat nie kończy się na stosunku dopochwowym, ale boję się, że mój przyszły facet nie będzie miał na to takiego samego poglądu jak ja. Przeraża mnie, że przez to wszystko i tak w przyszłości nie zbuduję zdrowego związku.

Nie jestem atencyjną dziwką, jedynie chciałam zapytać wszystkie obecne Niebieskie Mirki, co myślą na temat tej sytuacji i co by zrobili na moim miejscu, jakby już doszło do tego, że będę mieć faceta i trzeba będzie zacząć wiadomo co i jakby sami zareagowali, gdyby spotkali różowego, który wyznałby im, że jest dziewicą, ale o ekstremalnych zachowaniach łóżkowych...

Nie, to nie jest zarzutka. Wiem, że przypadek mojej osoby jest tak absurdalny i nieprawdopodobny, że można to odebrać jako trolling, ale nie dobijajcie mnie...


#przegryw #seks #milosc #pytanie #trudnesprawy
  • 68
  • Odpowiedz
@pierogi_truskawkowe: nie wiem jak Ty, pod tym względem możesz być inna, ale ja np nie czuję potrzeby zwierzania się komukolwiek akurat z takich rzeczy. A dla takich jak Ty zawsze jest właśnie wykop ;p
A różowe z którymi rozmawiasz pewnie miały różne dziwne przygody w życiu, których się wstydzą i nie chcą dzielić z innymi więc udają pruderyjne. Polecam odwiedzić różnego rodzaju fora czy grupy tematyczne fetyszy i zboczeń. Będziesz
  • Odpowiedz
@pierogi_truskawkowe: Jeżeli serio myślisz o znalezieniu sobie kogoś, to na początku zacząłbym od zaprzestania używania dużych zabawek, żeby mieć jakąś przyjemność z seksu, bo prawdopodobnie twój partner będzie miał chudszego i mniejszego, a twoje ciało po latach praktyk jest przyzwyczajone do czego innego. Kolejna sprawa to kulki gejszy - zacznij ich regularnie używać i ćwiczyć swoje mięśnie to nawet nie pozna, że miałaś wiele rozmiarów w sobie. Swoja drogą ja
  • Odpowiedz
@pierogi_truskawkowe: Przesadzasz grubo,nie ma sie czego bac,wiekszosc Twych obaw i wg Ciebe problemow to nawet nie wiesz dla jak wielu osob to zalety,ale zeby sie przelamac to trzeba w glowce troszke sobie pozytywnie wytlumaczyc no i nie ukrywam szczescie,odpowiednie miejsce,chwila,osoba i bedzie dobrze.Powodzenia
  • Odpowiedz
@MatiNow: @pierogi_truskawkowe: Dziewczyna która ładnie wygląda z krótkimi włosami, będzie wyglądała o niebo lepiej z długimi. Skoro obcięłaś i niebieski uciekł, to dopowiedz sobie resztę.. I serio, jak można o to nie zapytać niebieskiego, a później mieć do niego pretensje?

Seksem i tym co powiedzieć stresujesz się, a nie masz żadnych doświadczeń, więc skąd możesz wiedzieć jak zareagowalaby druga osoba? Bardziej na Twoim miejscu martwił bym się tym, że skoro mówisz, że jesteś uzależniona i fapujesz bardzo często, to normalny seks z facetem może nie przynosić Ci żadnej satysfakcji. Wręcz może Cię to irytować, że druga strona w magiczny sposób nie domyśla się od razu, co i jak lubisz, co będzie prowadziło do Twojej frustracji.

Niebiescy, opłaca się wchodzić w związek z aspołeczną różową, bo szanse na bolca na boku spadają do zera, kiedy dziewczyna nie umie nawet nawiązać znajomości z innym
  • Odpowiedz
  • 0
@pierogi_truskawkowe: Jezeli to co piszesz to nie zarzutka to jestes prawdziwym skarbem;) Mysle ze facet nie bedzie sie pytal ile mialas wczesniej a nawet jesli to powedz ze byl ktos ale dawno i moglas wyjsc z wprawy (watpie zeby sie ktos pytal chyba ze sam nikogo nie mial). Jak sie bedzie wypytywal co i jak bylo to nie chcesz o tym rozmawiac bo przeciez jestes troche niesmiala prawda?;)
  • Odpowiedz
@pierogi_truskawkowe: Eksperymenty masturbacyjne były moim zdaniem pewnego rodzaju odskocznią od upośledzonych kontaktów społecznych - nie budowałaś relacji z rówieśnikami na żadnej płaszczyźnie (w tym na seksualnej) więc ów pustkę rekompensowałaś sobie coraz to zmyślniejszymi metodami masturbacyjnymi i fantazjami.

Przy tym Twoje podejście o otwartości w łóżku jako priorytecie też jest dość znaczące - seksualny hedonizm jest dla Ciebie ważny i zdajesz się autonomizować seks. Moją radą może być dla Ciebie
  • Odpowiedz
@steve__mcqueen: Swoją drogą klasyczna beka w komentarzach - dziewczyna we wpisie podkreśla wiele razy swoją aspołeczność, upośledzenie w budowaniu relacji międzyludzkich, depresję i parę innych zaburzeń a #!$%@? wykopkowe stuleje wylatują z tekstami, że jest skarbem bo lubi eksperymenty w masturbacji haha.

Kiśnięcie z piwniczanych prawiczków classica
  • Odpowiedz