Wpis z mikrobloga

Najgłupsza możliwa decyzja finansowa to kupno samochodu a już szczególnie na kredyt.

Weźmy za przykład byle jakie auto średniej klasy czyli np nowego Mondeo za 90 000zł. To jest 30 pensji netto zarabiającego średnią krajową.

Mamy bardzo drogie pasywo w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia które dodatkowo od startu zaczyna tracić na wartości jakieś 10% po wyjeździe z salonu a po 3-4 latach traci pewnie ok 50% wartości. Jeśli jeszcze ktoś wziął na kredyt to musi ciągle więcej płacić za dobro które coraz bardziej traci na wartości i jeszcze generuje coraz większe negatywne przepływy finansowe (paliwo, serwisowanie, naprawy, ubezpieczenie, przeglądy itp). Dodajmy do tego że auta po prostu gniją w klimacie takim jak Polska przez wilgoć, sól i śnieg.

Jeszcze do niedawna byłem owładnięty pragnieniem kupienia sobie jakiegoś fajnego samochodu w przyszłości, ale w momencie kiedy stać mnie na kupno za gotówkę auta średniej klasy albo kredytowania jakieś auta już klasy bardziej premium, udało mi się wyzwolić z tej zgubnej potrzeby.

Pamiętam jak obiecywałem sobie na początku studiów że samochód kupię za kwotę max 10-20% oszczędności... by po 2 latach wydać na niego 80% oszczędności. Główny powód? Bo inni mieli i tak głupio być facetem bez samochodu... Z perspektywy czasu widzę jaki to był absurd bo w ciągu 3 lat posiadania tego samochodu jego posiadanie kosztowało mnie co najmniej drugie tyle ile jego koszt, a z odsprzedaży uzyskałem zaledwie połowę kwoty za którą go kupiłem.

Jak dla mnie obecnie UBER + KOMUNIKACJA PUBLICZNA niweluje potrzebę posiadania samochodu dla większości społeczeństwa.

#pieniadze #finanse
  • 176
  • Odpowiedz
@dawid-rams: jeśli mieszkasz w mieście i możesz komunikacją dojechać do pracy to jasne że samochód to zbędny wydatek, choć nie wyobrażam sobie życia bez niego
  • Odpowiedz
Najgłupsza możliwa decyzja finansowa to kupno samochodu a już szczególnie na kredyt.

Jak dla mnie obecnie UBER + KOMUNIKACJA PUBLICZNA niweluje potrzebę posiadania samochodu dla większości społeczeństwa.


@dawid-rams: powiedz jeszcze gdzie mieszkasz, bo zapewniam Cię że w Polsce w większości miejsc posiadanie samochodu nie jest przejawem idiotycznych decyzji tylko kulejącej albo nieistniejącej komunikacji publicznej
  • Odpowiedz
@dawid-rams: zależy to też od tego ile potrzebujemy, ja np. również nie widzę potrzeby posiadania samochodu. Część wyjazdów szybciej załatwiam podróżując komunikacją, część ze względu na wygodę UBERem, część wyjazdów to np. jakaś impreza i picie, więc samochód też odpada. O ile ktoś codziennie nie dojeżdża w słabo skomunikowane miejsce to jak piszesz, uber + komunikacja wychodzi nawet taniej, a czasem i wygodniej.
Nie da się jednak ukryć, że często
  • Odpowiedz
@MrGreeneye: na jak oszczedzać pieniądze było kiedyś wyliczenie, że jeżeli mieszkasz poniżej 15km od pracy to bardziej opłaca się jeździć taksówką niż kupować auto. Wartości z głowy nie pamiętam dokładnie.
  • Odpowiedz
@dawid-rams: zależy jaki komputer, jakie gry i jaki samochód. zgadzam się z opinia, że wielu ludziom wystarczy taka kombinacja uber + komunikacja, a spora część ludzi samochodem chce się pokazać, ale nie zgodzę się, że to najgorsza decyzja finansowa. dla mnie zdecydowanie gorsza to wydanie kilku tys. pln na kompa do grania. marnowania czasu. BTW. jeżdżę samochodem za jakieś 10% moich możliwości finansowych, bo kupowanie droższych samochodów uważam za wyrzucanie
  • Odpowiedz
@dawid-rams:

Jak dla mnie obecnie UBER + KOMUNIKACJA PUBLICZNA niweluje potrzebę posiadania samochodu dla większości społeczeństwa


Racja, póki nie ma sie dzieci. W obrębie miasta jeszcze można sobie dać radę, ale jakikolwiek wyjazd poza miasto z dzieckiem bez samochodu to masakra:)
  • Odpowiedz
@dawid-rams: lokaty obecnie generują strasznie "wysokie zyski". więcej zyskasz zbierając i sprzedają puszki po piwie w tydzień niż oszczędzając na np. 10 tys. zł przez rok.
  • Odpowiedz
Jak dla mnie obecnie UBER + KOMUNIKACJA PUBLICZNA niweluje potrzebę posiadania samochodu dla większości społeczeństwa.

@dawid-rams: Jak nigdy nie wyściubiasz nosa poza swoje miasto z komunikacją i nie masz żadnego hobby wymagającego wyjścia z domu to pewnie tak. Ja sobie nie wyobrażam życia bez samochodu, chociaż praktycznie w ogóle nie używam go do jazdy po mieście.
  • Odpowiedz