Wpis z mikrobloga

Widzę, że spodobała Wam się moja poprzednia historia o mnie i Barnabie. Mam dla Was kolejną.

Dobra, dobra, wiem, że chodziło o seks z kuzynką i solidnie #!$%@? mózg w wigilię Wigilii. Za parę godzin wigilijna kolacja, to chociaż przypominam sobie zabawne sytuacje związane z moim głupim kolegą.

Jedziemy sobie tramwajem kiedyś. Podjechał ten stary. Zawsze wolałem te stare - nowe są mimo wszystko jakieś #!$%@?, pojedyncze siedzenia, wsiądzie 20 osób i wszyscy się #!$%@? zaczynają gnieść na siedząco. Sorry PESO, ale nie będę waszym fanem.

No ale jedziemy tym tramwajem i wsiada jakiś wykręcony dziwak. Jego ruchy wskazują na powrót z dramenbejsów na skłocie albo na upośledzenie psychomotoryczne. Znaczy wtedy widziałem tylko motoryczne. #!$%@?, to drugie. Siada vis a vis nas. To znaczy, że my siedzieliśmy po prawej, a on po lewej. I tu objawiło się również upośledzenie psychiczne.

Typ zaczął drapać się po jajach jak pies (kumacie, jak psy szybko machają łapą drapiąc się, no nie? No właśnie). Potem darł ryja na jadące autobusy, czytając numery ich linii. To znaczy, jedziemy, a on #!$%@? jak nie wystrzeli:

STO SZEJDZIESIONT DZIEWIEŃĆ DWORZEC WSCHODNIIIIII

STO PIEŃDZIESIONT DWA TARCHOMIIIIN


Wybiło mnie to z rytmu, a jeszcze zacząłem wyrzuty sumienia mieć, bo w sumie trochę lewak ze mnie, a tutaj brzydkie myśli mi przychodziły do głowy (nie mówcie, że nigdy nie mieliście ochoty zrobić krzywdy komuś #!$%@?ącemu w komunikacji miejskiej, nawet, jeśli ten był upośledzony). Zwłaszcza, jak nasz towarzysz podróży zaczął dłubać w nosie i na zmianę zjadać to i wycierać w siedzenie przed. Pan Korwin miał trochę racji. Nie zrzucałbym takich z klifu, ale jakaś stała opieka by im się przydała - szczególnie, gdy typ ma koło czterdziestki i #!$%@? inby w tramwaju. I dodatkowy etat by był dla Grażynek na rencie. Lepsze to, niż opieka nad starymi Niemcami.

I tak jedziemy, jedziemy, a Barnaba cały czas do mnie:

nie wytrzymie

zajebe mu

nie no #!$%@?

#!$%@?

To porywczy chłopak. Ale tak samo głupi. To właśnie ten typ człowieka, który swoją błyskotliwością poraża Sebiksów i na pytanie "#!$%@?ć Ci?" odpowiada "po to mam oczy".

No i #!$%@? rozpoczął się popis naszego Barnaby i naszego homo habilis. Towarzysz podróży na każdym rondzie, gdzie tramwaj miał pierwszeństwo #!$%@?ł w okna pięściami krzycząc:

UGABUGA

BEBEBEBE USTĄP

TRAMWAJ JEDZIE PIERWSZY

BABABEBEBAE

Chyba był typem miłośnika komunikacji miejskiej. Współczuję takim ludziom. Życie zepsute przez chorobę, a tu jeszcze #!$%@? głupie hobby xD

Przechodząc do meritum i znowu long story short: #!$%@? zarówno jego z tramwaju, jak i nas.
1. Barnaba nie wytrzymuje presji i #!$%@?ł lepę niepełnosprawnemu i kazał mu wysiadać
2. Moja żenada nie znała wtedy granic
3. Nasz towarzysz podróży ustawił się do wyjścia coś mamrocząc i trzymał ten przycisk od otwierania drzwi
4. Barnaba ma tunele w uszach, więc wozi ze sobą w plecaku jakieś gówno do dezynfekcji, bo cały czas je powiększa.
5. Wyjął ten specyfik i zaczął pryskać tym na ten przycisk, czego motorniczy już nie wytrzymał.
6. Barnaba skończył ze sprawą w sądzie (500 zł grzywny i zabrano mu Kartę Warszawiaka).
7. Ja skończyłem spóźniony do pracy. Barnaba, Ty #!$%@?.
8. ???
9. xD

Mimo wszystko całkiem miło wspominam tę historię. Na pewno milej, niż seksy z nieznaną mi kuzynką. #!$%@?. Wesołych Świąt.

#coolstory #truestory #pasta #swieta #barnaba #ztm
  • 1