Mireczki, jakoś przetrwałem Wigilię [dla niewtajemniczonych](http://www.wykop.pl/wpis/15778039/ja-#!$%@?-mirasy-co-sie-#!$%@?-to-ja-nawet-nie/). Połknąłem tę pigułkę żenady i stwierdziłem, że w sumie nie wiedziałem, a pokrewieństwo takie dalekie, że ksiądz by mógł nam ślubu udzielić. A że głupi jestem jak Bam Margera i męski jak Carte d'Or to założyłem chłodną twarz i przystąpiliśmy do konsumpcji.
No ale #!$%@?, jak dziadek powiedział:
No ale #!$%@?, jak dziadek powiedział:
kasieńka co tak cicho jesteś
chłopaka jakiegoś ty masz?
może nasz mareczek, zobacz jaki fajny kawaler hehehe
Mój #rozowypasek dostał nową pracę. Warszawka, korpo, te sprawy xD No generalnie zarabiała jakieś 4k, a w tej pracy może być to koło 8. Dumny z niej jestem jak cholera, wszystko sobie sama wypracowała. No i okazało się, że całkiem nieźle się dogaduje z szefową. Do tego stopnia, że po niecałym miesiącu pracy, jej kierowniczka zaprosiła nas na kolację.
Po drodze moja żona jakieś sto razy
W każdym razie uśmiechnąłem się ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora