Wpis z mikrobloga

W końcu żyję w kraju, w którym nikt nie przeszkadza w organizowaniu marszów przeciwników władzy. Nikt nie wywołuje sztucznych zamieszek, nikt nie pali budek pod rosyjską ambasadą. Policja nie kopie uczestników marszów, nie pałują na oślep. Organizatorów nie nachodzi policja, a spośród uczestników nikt nie wyławia osób, które mają kaptur na głowie i czarną bluzę. Nikt nie rekwiruje komputerów za niepochlebne opinie na temat Prezydenta. Każdy może wyrażać swoje zdanie. Tu nawet tajni współpracownicy służb bezpieczeństwa i członkowie PZPR mają prawo krzyczeć "precz z komuną". Po prostu demokracja i wolność słowa.

#niepopularnaopinia, #polityka
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach