Wpis z mikrobloga

#feels #gorzkiezale #przegryw

Oberwało mi się dną moczanową. I wczoraj jak grom z jasnego nieba padł na mnie wyrok - mam zrezygnować z mięsa.
Czytam w internecie o dietach przy dnie moczanowej. Z ryb też muszę zrezygnować.
Najwidoczniej muszę stać się weganem, czy wegetarianinem. Jednym z tych, którymi pogardzałem, bo "jak to można nie jeść mięsa, facet potrzebuje mięcha".

Przynajmniej ryże, makarony i pieczywo razowe mogę jeszcze jeść.


Piszę, bo dla kogoś, dla kogo mięso od zawsze to podstawa życia, podstawa dobrego smaku, to jest ciężki cios w jaja od życia. I po prostu odczuwam silną potrzebę wyrzucenia tego gdziekolwiek z siebie. Nie będę pisać po ścianach, czy spamować o tym na Facebooku znajomym, więc musicie mi wybaczyć.

Możecie zignorować, możecie zaplusować na poprawienie mi humoru, czy wsparcie. Jak ktoś z Was zna jakieś książki kucharskie z fajnymi przepisami dla ludzi nie jedzących zwierząt, to będę wdzięczny za polecenie.
Póki co nigdy nie lubiłem dań bez mięsa. W ogóle w życiu mało jadałem warzyw, owoców, sałatek itd., bo mi zwyczajnie nie smakowały. Ale a nóż może gdzieś się ukrywają przepisy warte odkrycia.

A póki co idę walczyć ze sobą i swoją mentalnością i wcinać to, co mogę wcinać.
  • 29
  • Odpowiedz
@Sudokuu: Wszystkie weganki, które dotąd poznałem jakoś nie wydają się być dla mnie interesujące ani z wyglądu, ani z charakteru, czy sposobu bycia, więc dla mnie to słabe pocieszenie.
Ale znajduję inne. Jeśli wierzyć podaniom i legendom, zmniejszy mi się nadwaga, może stanę się atrakcyjniejszy w oczach różowych lasek ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@schopen2: Można zmniejszyć objawy. Ale całkowicie tego nie wyeliminujesz. Raz na ruski rok mogę zjeść mięso, ale muszę wtedy mieć na uwadze to, że w efekcie tego za kilka dni może mnie noga boleć jak cholera. U mnie na razie to przebiegało w miarę spokojnie i do zmniejszenia objawów, po prostu kulałem i nie mogłem biegać. Ale znajomą jak chwyciło, to nie mogła nawet chodzić, leżała przybita do łóżka dopóki nie
  • Odpowiedz
@Linds: mój ojciec ma dnę i nie katuje się aż tak drakońskimi dietami. Grunt to umiar, niemal całkowite odstawienie piwerka in wina, odstawienie śledzi (to chyba te skurczybyki mu chorobę ujawniły). Milurit lekarz przepisał?

@schopen2: Dna jest nieuleczalna
  • Odpowiedz
@farfocle_w_pepku: Mi lekarz pozwolił spożyć 1, ewentualnie 2 piwa, ale z zastrzeżeniem, że przez min. 2 dni mam potem nie pić żadnego alkoholu.
Jeśli chodzi o Milurit - u mnie to w ogóle dziwna sprawa z dną, bo objawy są, ale badania nie podają, że to na 100% dna - RTG nie wykazało nic, zaś kwas we krwi został stwierdzony na górnej granicy normy. Dlatego lekarka na razie zapisała mi Colchicum
  • Odpowiedz
@Linds: heh, wal te ograniczenia co do mięsa, chyba że potrafisz wpierdzielić 3 schabowe do jednego ziemniaka.
Najważniejsze to mniej alko, niepełne posiłki (czyli takie żebyś nie musiał wentylem do góry leżeć po obiedzie), i dużo ruchu żeby wagę zbić, odkąd zacząłem biegać i jeździć rowerem to rzadko mnie łapie. Mam też problem z dną, łapie mnie raz na 2-3 miesiące jak pobaluje trochę mocniej. Da się z tym żyć.
  • Odpowiedz
@Linds: Puszka.pl to taki wegetariański klasyk, możesz nawet wyszukiwać po składnikach, jeśli oprócz mięsa musisz coś wyeliminować z diety. A gdzie mieszkasz, tak a propos? Bo chętnie wskażę Ci miejsca, w których podają takie delicje, że awersja do wegetarianizmu zniknie w mgnieniu oka. ;)
  • Odpowiedz
@Linds: > "Jednym z tych, którymi pogardzałem, bo "jak to można nie jeść mięsa, facet potrzebuje mięcha". "

Rozumiem, że to dla ciebie niezły cios nie móc wcinać tylu różnych rzeczy, ale jakoś mi ciebie nie żal. Jak można kimś gardzić tylko za to, że je inaczej? Ja #!$%@?.
  • Odpowiedz
@Linds: No to masz tyyyle różnych opcji, nie wiem na co narzekasz :D Na pewno w końcu coś Ci zasmakuje.
Ja głównie polecam Loving Hut, jeden jest niedaleko kina Femina, jeden bodajże na Waryńskiego (ale tam akurat nigdy nie byłam). To taka międzynarodowa sieć, zwykle oparta na lokalnych kuchniach, u nas prowadzą ją Wietnamczycy, więc jest ciut orientalnie, ale wszystko pycha. Z podobnych klimatów Au Lac, gdzie pół menu mają 100%
  • Odpowiedz
@Linds: Moj tata na to choruje, ale nie zrezygnował z miesa calkowicie. Unika drobiu, ryb i produktow o wysokiej zawartości bialka np fasoli. U Ciebie kazdy posilek z miesem wywoluje dolegliwosci?
  • Odpowiedz