Wpis z mikrobloga

#tfwnogf Kochane wykopki, właśnie (jakąś godzinę temu) rozstałem się z dziewczyną. Właśnie są jej urodziny, przyszła, zrobiłem Ragu Bolognese z czerwonym winem Frontera (polecam, całkiem niezłe), dostała ode mnie książkę - antologię z moim opowiadaniem w środku, była zachwycona - trzeba Wam wiedzieć, że ten #rozowypasek wprost uwielbia książki. Ja też, w końcu je piszę. Wygnałem współlokatorów z domu, także noc była nasza. Po obiedzie powiedziała, że musimy porozmawiać... no i wyszło, że coś się nie klei. Że za mało się oboje staramy i coś nie iskrzy. Że chce zerwać. Pocałowaliśmy się, mieliśmy dobry seks, obejrzeliśmy ulubiony serial, poszła.

Nie wiem. Nie krwawi mi serce - krwawiło po mojej poprzedniej byłej. Tamtej kobiecie zawdzięczam ciągle widoczne blizny po papierosach i prawie dwa lata znajdywania sobie dziewczyn na parę nocy - ogólnie, nieciekawie, przyznacie. Trochę smutek. Może trochę bardziej nawet. Nie jestem pewien, czy ma jakieś znaczenie fakt, że moja poprzednia była (ta od papierosów) skontaktowała się z moją teraźniejszą byłą, o czym dziś też się dowiedziałem i ( #borderline ) nawygadywała różnych ciekawych rzeczy, w sensie kłamstw. Mój teraźniejszy były #rozowypasek się z tego śmiała, ale kto wie, kto wie.

Kochane wykopki, to było ładne pożegnanie. W miłych okolicznościach. Dom jest teraz trochę za duży, nie wiem, czy rozumiecie o co mi chodzi.
  • 12
Że chce zerwać. Pocałowaliśmy się, mieliśmy dobry seks, obejrzeliśmy ulubiony serial, poszła.


Kompletnie nie ogarniam czegoś takiego. Dowiedziałeś się, że zrywacie ze sobą i tak jakby nigdy nic, seks, pocałunki, ulubiony serial? WTF? Widocznie chyba jej nie kochałeś i nie było między wami prawdziwego uczucia. Bardziej fuck friends, aniżeli realny związek.
Też mam taką znajomą "parę" - oficjalnie się rozstali, ale dalej ze sobą mieszkają i śpią ze sobą. Nie jestem w
@Siemomyslaw: A myślisz, że ja jestem? Tyle, że to było na pożegnanie - więcej się raczej nie zobaczymy. Jedyne, co mogę zrozumieć to "było fajnie, ale to nie to" - co jest jeszcze bardziej głupie. Wolałbym chyba mieć już jakiś powód.

A że seks, przykleiła się, co miałem robić? Wyrzucić ją? Ja jeszcze jestem głupi po tym wszystkim. Mimo wszystko, to był dobry związek - znaczy, nic nie zgrzytało. Po prostu
@Cedrik:

Tamtej kobiecie zawdzięczam ciągle widoczne blizny po papierosach


Użyłeś liczby mnogiej. Mam rozumieć, że kilkukrotnie dałeś się przypalić szlugiem czy coś w tym stylu?

i prawie dwa lata znajdywania sobie dziewczyn na parę nocy - ogólnie, nieciekawie, przyznacie.


Aha. Możesz mi powiedzieć po #!$%@??

borderline


Spoko.

Ten post jest chyba dla wszystkich tak płaczących, że chcieliby byle jaką dziewczynę. Skończycie z borderem, który będzie was gnębił psychicznie i fizycznie,
@vechi: > Użyłeś liczby mnogiej. Mam rozumieć, że kilkukrotnie dałeś się przypalić szlugiem czy coś w tym stylu?

Byłem pijany w sztok po tym, jak się puściła z jakimś narkomanem. Błędy młodości, jak to mówią.

Aha, możesz mi powiedzieć, po #!$%@??


Dla seksu. Bo mogłem. Bo nie widziałem innej drogi - potem się jakoś otrząsnąłem. Wiesz - dziewczynie żadnej zaufać nie chcesz, w łóżku samemu źle i zimno, a masturbacji masz
@Cedrik:

A myślisz, że ja jestem? Tyle, że to było na pożegnanie - więcej się raczej nie zobaczymy. Jedyne, co mogę zrozumieć to "było fajnie, ale to nie to" - co jest jeszcze bardziej głupie. Wolałbym chyba mieć już jakiś powód.


No to w sumie jakoś to tłumaczy. Byliście razem, ale nie było jakiegoś ognia, czegoś , co was bardzo silnie by związało i połączyło. Stąd też rozstanie i stąd w
@Aerials: W sumie, dosyć filozoficzne pytanie, jak się na to popatrzy z perspektywy lat ^^

Nie, nie - ja sam. Chociaż ledwo pamiętam, w życiu nie byłem tak pijany jak wtedy. To też mnie czegoś ciekawego nauczyło o życiu :)