Wpis z mikrobloga

#angielskiszczenk

Dzisiaj słów kilka o kolejnym idiomie podnoszącym ciśnienie nie tylko lingwistom, ale, jak się okazało, także zwykłym zjadaczom hamburgera.
"The whole nine yards" nie ma nic wspólnego z ugryzieniem 10 milionów. ( ͡° ͜ʖ ͡°) pdk
To amerykański idiom oznaczający "wszystko, cały zestaw, pełen pakiet, full service, pełen wypas (tak bardziej kolokwialnie)."

przykłady użycia:
When you join the gym, they show you all the equipment, tell you how to use it, the whole nine yards.
(Kiedy się zapiszesz na siłownię, to pokażą Ci sprzęt, wytłumaczą, jak go się używa - pełen serwis.)
He decided to take everything to college - his books, his stereo, his computer, his skis, the whole nine yards.
(Zdecydował się zabrać na studia absolutnie wszystko - książki, stereo, komputer, a nawet narty.)

Wyrażenie to często występuje z czasownikiem "go,"
So I bought a trip to Hawaii and went the whole nine yards - I paid for the private pool, all inclusive drinks, and some spa treatment.
(Kupiłam wycieczkę na Hawaje i poszłam na całość - wykupiłam prywatny basen, drinki bez limitów i pobyt w spa.)

Nie ma zgody, co do pochodzenia tego wyrażenia. Przez wiele lat zwykło się uważać, iż źródło swoje ma w długości pasa amunicji stosowanego w samolotach w czasie II Wojny Światowej.
Jednak pomysłów i gotowych rozwiązań tego problemu jest zdecydowanie więcej. Zdeterminowani do przeforsowania swoich przekonań są nie tylko językoznawcy, ale, co ciekawe zwykli użytkownicy języka.
Gdy William Safire, lingwista i dziennikarz, w 1982 r. zdecydował się rozwiązać tę językową tajemnicę, dostawał mnóstwo listów od zbulwersowanych czytelników, którzy "wiedzieli," "byli pewni," "nie mieli wątpliwości," że tylko ich teoria jest słuszna.
Oto jakie są najpopularniejsze źródła powstania tego wyrażenia (poza wspomnianym wyżej). Te 9 jardów (czyli trochę ponad 8 metrów) odnosić się miało do:

-ilości materiału potrzebnego do uszycia kiltu, sari, ślubnego welonu, a nawet całunu;
-urobku jednego górniczego dnia;
-maksymalnej ilości betonu w betoniarce;
-pojemności grobu bogatego człowieka;
-odległości od okna więziennego do muru, za którym czekała słodka wolność;
-footballu amerykańskiego;
-dziewięciu stoczni /ang - (ship)yard/ ważnych dla produkcji sprzętu w czasie II Wojny Światowej;
-a nawet rytualnego wypatroszenia i rozciągania całości jelit...

Niestety żadna z tych barwnych wizji nie ma nic wspólnego z prawdą. Mimo, że idiom naprawdę popularny stał się w latach sześćdziesiątych XX wieku, jest zdecydowanie starszy.
Okazało się, że wyrażenie jest starsze nawet niż II wojna światowa i znalezione zostało w gazetach pochodzących z początku wieku. Idiom narodził się gdzieś w okolicach Indiany i Kentucky, by swoim zasięgiem objąć cały kraj. Wygląda na to, że pierwotnie był po prostu puentą jakiegoś żartu.
Co ciekawe, kiedyś częściej występował jako "the whole SIX" yards.
Co z tego wynika? Okazuje się, że kluczowa nie jest dziewiątka, ani odległość. Najważniejsze jest "the whole." Za nią pojawić się mogło cokolwiek: "chickens", "jars of honey", "feet."
Według badaczy języka, fakt, iż znaleźli jedynie negatywne dowody świadczy, że wyrażenie to było przypadkowe, a z biegiem czasu szóstka powiększona została do dziewiątki, aby podkreślić wielkość, pełność naszego wysiłku, czyli dla emfazy.
(Podobny proces przeszło inne znane wyrażenie - kiedyś idiom "cloud nine" był skromniejszy: "cloud seven").

Czy kiedyś więc będziemy mówić "the whole 13 yards"? Raczej nie, bo idiom jest bardzo popularny w USA i zdążył już okrzepnąć. A emocje i prawdziwe rozczarowanie towarzyszące badaniu historii tego idiomu świadczą chyba o tym, że ludzie lubią barwne historie.

#angielski #ciekawostki #naukajezykow #naukaangielskiego
szczenki - #angielskiszczenk 

Dzisiaj słów kilka o kolejnym idiomie podnoszącym ci...

źródło: comment_6AEVstXnH1ply6Kne29XdOkXsNAr2j99.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz