Wpis z mikrobloga

Przypomniała mi się moja krótka historia sprzed 2 lat...
Poznałem chińską studentkę z wymiany - Haruhi, spacerek, pitu pitu, gadu gadu.... spotkaliśmy po drodze moją siostrę pogadaliśmy i poszliśmy dalej... zobaczyłem, że coś ją trapi więc zapytałem:
- o co chodzi Haruhi?
- Wiesz... chciałam cie o coś zapytać... jakie to uczucie mieć siostrę?
- Czasami jest kiepsko i się kłócimy ale najczęściej się wspieramy, szczególnie jeśli wujek - który jest naszym sąsiadem - nieco nas wkurzy...
- A jak to jest mieć wujka? ( ͡° ʖ̯ ͡°)

I wtedy mnie tąpnęło, uświadomiłem sobie, że obecne pokolenie młodych chińczyków nie ma ani sióstr... ani braci... ani wujostwa, ani tym bardziej kuzynów! Polityka 2+1 doprowadziła do tego, że w znacznej większości chińskich rodzin jedyne koligacje rodzinne występują na płaszczyźnie rodzice <-> dziecko.

Na pocieszenie dodam, że gdy Haruhi usłyszała ode mnie o wartościach rodzinnych, spotkaniach rodzinnych, kłutniach, smutkach i radości, to jedyne co gościło na jej twarzy to uśmiech na myśl o tym, że kiedyś być może uda się jej osiedlić w europie co pozwoli jej na stworzenie dużej rodziny która będzie obdarzała się wzajemnym uczuciem.

#truestory #oswiadczenie #przemyslenia #coolstory
  • 58
polityka jednego dziecka dotyczy mniejszości Chińczyków.

@rudy2007: Wszystko zależy od prowincji, i miejsca pochodzenia miasto/miasteczko/wieś, są miejsca gdzie wystarczy zapłacić karę lub możesz starać się o drugie dziecko po kilku latach jeśli pierwsze było dziewczynką lub jest niepełnosprawne itd. reztrykcji jest dużo, kar również. Akurat ona pochodzi z miejsca w którym jedynie odsetek osób miał rodzeństwo i najczęściej były to bardzo zamożne osoby które zamykaly się w swoim towarzystwie.
@kovalski: za późno na edycję... pozostaje tylko jedno....
kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach kłótniach

@rudy2007: Bo z tego co wiem ten przypadek nie oscyluje w okół 35-40% rodzin, jest zróznicowany ale nie jest to mniejszość a większość, autor artykuły opisał statystyki z dupy... jakiś dowód? No to na szybkości według dziennika statystycznego 2014 w Chinach dzietność rodzin jest na poziomie 1,55 czyli rodzi się półtora dzieciaka, czyli co 2 rodzina ma drugie dziecko (nie licząc wielodzietnych bogatych rodzin które zawyżają statystyki), plus dziennik statystyczny w
@despiaciu: Haruhi, to nie chińskie imię, chyba że źle piszesz. Mogło by być ewentualnie Ha RuHai, albo Ha RuHui, ale to oznaczałoby, że ma nazwisko Ha, a to bardzo rzadkie nazwisko, bardzo bym się zdziwił, gdyby ktoś takie miał. Ewentualnie mogło to być He lub Hu. Obojętnie jednak jaką kombinację by nie zastosować - brzmi co najmniej dziwnie. Jesteś pewien, że była Chinką? No chyba, że jesteś jednym z tych, którzy
Polityka 2+1 doprowadziła do tego, że w znacznej większości chińskich rodzin jedyne koligacje rodzinne występują na płaszczyźnie rodzice <-> dziecko.

@despiaciu: Ale przecież większość chińczyków ma więcej niż jedno dziecko, a polityka 2+1 dotyczyła jakiejś 1/3 społeczeństwa.