Wpis z mikrobloga

Pierwszy letni wyjazd do Czech udany. Pojechałem sobie z tatą, posiedzieliśmy chwilę na rynku w Karvinie, zwiedziliśmy park, pogłaskaliśmy sarenki i w ogóle fajnie było. Człowiek się momentami czuł jak na wakacjach, wszystko takie obce i niepoznane. Czescy kierowcy są jakoś bardziej nastawieni na rowerzystów, panuje większa kultura na drodze. Dodatkowo infrastuktura jest bardziej rozwinięta, wszędzie przejazdy rowerowe i ścieżki.

Na ryneczku siedziała sobie taka dziewczyna w czerwonej koszulce i miała ze sobą fretke na smyczy :D Ta fretka taka fajna, chodziła jej po brzuchu i plecach, potem ryła sobie w ziemi obok drzewka, taka słodziutka była. Oska się nazywała.

A i jeszcze mój rower naznaczyło czeskie dziecko przeciągając palcem po ramie :O True story bro.

Jak na złość pod koniec trasy przerzutki mi się rozkraczyły i łańcuch spadał jak próbowałem zmieniać. Ehh.

#rower #rowerowyrownik

22 767 - 41km = 22 726
Pobierz
źródło: comment_bUgK2wGHcGw7Mr3v2NcfXf7T6163vpw0.jpg
  • 8