Wpis z mikrobloga

Historia z wczoraj. Moja teściowa jest chora na Alschaimera (zanik pamięci). Ogólnie przesrane mamy w życiu przez to na maxa. Ale czasami przez tę jej chorobę wynikają śmieszne rzeczy. Pojechaliśmy na cmentarz gdzie jest pochowany jej mąż (w samochodzie ja, żona, teściowa, córka (prawie 5 lat) i syn (2 miesiące). Teściowa nie czai że mamy syna. Zajechaliśmy na grób teścia. Moja żona zapala znicze a teściowa się patrzy na naszego syna i się pyta - a kto tu leży ? Moja żona była obrócona plecami i mówi - Twój mąż. A ona na to z całą powagą - w wózku ?

#heheszki #truestory
  • 34
@Rusonaldo: Przyjaciółka miewa podobne akcje z babcią. To samo schorzenie, to samo miejsce. Akcja dzieje się na dwa dni przed Wszystkimi Świętymi. Kumpla czyści pomnik prababci. Jej babcia siedzi na ławce i się przygląda. Ml chwili mówi:
- Kowalska... Kowalska... Znałam jedną Kowalską...
Kumpela myje dalej. Po chwili ryk na pól cmentarza:
- MAMUSIA!!! Nikt mi nie powiedział!!!
@zolwixx: jedną z gorszych rzeczy w tym jest nieuchronność, obserwujesz jak ktoś znany każdego miesiąca stopniowo zanika i nie możesz nic z tym zrobić, co gorsza fizycznie cały czas jest przecież praktycznie taki sam, a jednak ta osoba powoli znika i po pewnym czasie już nie wiesz czy traktować ją (np. w rozmowach z kimś trzecim) jako kogoś żywego czy może już nie do końca.

Rodzina wtedy jest oczywiście mocno obciążona,
@xetrov:

w tym miejscu napisałem bardzo długi komentarz dot. moich przeszłych i przyszłych doświadczeń ze starszym człowiekiem, ale że Alzheimera to akurat nie dotyczyło zbytnio, to skasowałem. nie potrafię napisać krótko i na temat ( ͡° ʖ̯ ͡°)

tak czy inaczej znajomy ma podobną sytuację z dziadkiem i dużo mi opowiada o jego codziennej opiece.
@Rusonaldo: z jednej strony przerażające a z drugiej to takie śmieszki z tych osób są, wujka matka też ma alzheimera i ją nagrał telefonem jak jej pilnował, nawijała do jakiejś osoby, nikt nie mógł zczaić o kogo chodzi dopiero ciotka ogarnęła że ona na filmie gada jakby do siebie tylko przed ślubem bo mówiła nazwiskiem panieńskim ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@1atilla1: moja babcia też na to chorowała. Nie pamiętała imion swoich dzieci, ale żeby modlitwę odmówić to zawsze odmówiła o swojej porze. Na pogrzebie jej męża nawet nie wiedziała, po co ci wszyscy ludzie przyszli.
Ale chyba najgorsze chwile były wtedy, gdy raz udało jej się wyjść z domu bez niczyjej opieki, bo sobie ubzdurała w nocy, że musi kogoś odwiedzić.