Wpis z mikrobloga

  • 6
@PIERWSZY_KOMENTARZ: Ale z drugiej strony, jak ktoś po operacji układu pokarmowego dostałby duży, krwisty kawał świni na ostro, do tego dwie łyżki kartofli i maślankę czy sok i sałatkę z czymś ciężkostrawnym, to by się przekręcił...
  • Odpowiedz
@acidd: Mylisz się. Posiłki w szpitalach są takie z tego względu, żebyś miał ochotę jak najszybciej stamtąd w---------ć. Do tego często są niemiłe pielęgniarki i przepełnione sale.
  • Odpowiedz
@acidd: Można na to patrzeć różnie. W szpitalu mojej mamy zmawiali catering z firmy z Włocławka. Początkowo obiady przychodziły normalne - ziemniaczki, warzywka, schabowe. Potem coś się schrzaniło i faktycznie pojawiały się perełki typu papka z marchewki i groszku na papce z ziemniaków.
A tak naprawdę to jest miecz obosieczny. Dieta często musi być tak dostosowana, żeby faktycznie nie przeciążać organizmu - nie rozumiem na przykład czemu kobiety po porodzie
  • Odpowiedz
@acidd:

jak pacjent mało je to organizm nie musi tracić energii na trawienie


to teraz niech geniusz odpowie na pytanie: skąd organizm czerpie energię.
  • Odpowiedz
to teraz niech geniusz odpowie na pytanie: skąd organizm czerpie energię.


@SScherzo: pewnie z aury szpitala przepełnionej energią ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz