Wpis z mikrobloga

Niełatwo być dobrym obywatelem. Urząd Miejski tylko raz w tygodniu jest czynny do godziny 18 - to jedyny dzień, kiedy osoby pracujące do 16 mogą skorzystać z usług miłych urzędników i dopisać się do list wyborców.
Kiedy już taka osoba ustawi się w długim ogonku, w którym będzie mogła spędzić kolejną godzinę swojego życia, dowiaduje się, że mimo że stawiła się tu osobiście, z dowodem dzierżonym nerwowo w dłoni, musi dostarczyć również kserokopię tego dowodu. Na stronie urzędu nie ma takiej informacji, ale kserokopię można na szczęście wykonać w kiosku w urzędzie. Za złotówkę.
- Złotówkę? Za jedną stronę? - dziwi się taki delikwent.
- Za dwie! - odpowie mu oburzony Kioskowy.
- Ale pan mi dał jedną.
- Ale dowód ma dwie!
50 minut później zza zakrętu wyłaniają się właściwe drzwi. Jeszcze tylko 9 osób. W tym momencie pani Urzędnik wychodzi.
- Do widzenia, mam szkolenie.
Na szczęście został jeszcze pan Urzędnik. Współczuję mu trochę. I tym 20 osobom, które stoją za mną też.
  • 6
@zourv: Coś ściemniasz. Wolny rynek ma niewidzialną rękę, a ten miał dwie i w dodatku zupełnie widzialne.

Poza tym każdy wie, że urzędy są enklawą, która skutecznie broni się przed wolnym rynkiem.