Wpis z mikrobloga

GRAECULUS – „MAŁY GREK”

Antyczni Rzymianie mieli dziwne podejście do Greków. Z jednej strony uważali ich za gorszych, z drugiej jednak ze względu na kulturę sytuowali ich na wyższym piedestale, obok Persów, a niżej niż ludy północne: Galowie czy Germanie.
Rzymianie Greków określali ironicznie terminem Graeculus – który dosłownie oznaczał sformułowanie „mały Grek”. W ten sposób „synowie wilczycy” próbowali ośmieszyć i pośrednio wyprowadzić z równowagi dumnych z własnej historii i kultury Greków, którzy siebie sami nazywali Hellenami. Rzymianie nie odnosili się do nich tak uprzejmie i nazywali ich, nieco pogardliwie, Grekami, a czasami wręcz właśnie „małymi Grekami”. Pytanie skąd takie negatywne podejście do bogatej kulturowo Grecji?
Jedną z różnic było podejście do życia. Kiedy Rzym zaczął mieć częstsze relacje z greckimi koloniami na południu Italii, wielu konserwatywnych senatorów rzymskich było całkowicie przeciwnych wzorowaniu się na Grekach i przejmowaniu na grunt rzymski tradycji helleńskich. Rzymianie uważali, że Grecy mówią dużo i są bardzo chytrzy, jeśli chodzi o własne dobro. Takie zachowanie było w całkowitej opozycji do rzymskiego gravitas, czyli wartości silniejszej od współczesnej godności, która zakładała powagę i trwałość. Greckie podejście do życia było nazbyt epikurejskie. Rzymianie stawiali na spokój, opanowanie i pragmatyzm. Jak widać więc głównym powodem niechęci była różnica w hierarchizacji wartości. Jednym ze słynniejszych polityków rzymskich przeciwnych greckiej kulturze był Katon Starszy.
Naturalnie druga strona także miała niezbyt pozytywną opinię o Rzymianach. Grecy uważali zachowania Rzymian za dziwne i np. grecki historyk Polibiusz nie rozumiał wszechobecnej religii i ceremoniału w życiu społecznym i politycznym państwa. Przekładając na dzisiejszy język, można by powiedzieć, że Grecy uważali Rzymian za „drętwiaków”.
Relacje między Grekami a Rzymianami wyraźnie się pogorszyły na początku III wieku p.n.e., kiedy to Tarentejczycy (grecka kolonia) popadli w konflikt z Rzymem. Greckie kolonie były zaniepokojone ekspansjonistycznie nastawioną Republiką Rzymską. Bojąc się o swoją suwerenność szukały silnego sprzymierzeńca, który stanie w ich obronie. Tarent obawiając się ekspansji Rzymu wezwał na pomoc króla Epiru Pyrrusa. Pyrrus nie pokonał jednak Rzymu i w 270 roku p.n.e. Tarent musiał się poddać. Miasto podpisało z Rzymem przymierze, jednak Rzymianie na zawsze zapamiętali konflikt z Pyrrusem, który plądrował ich ziemie, na prośbę Greków.
Później Rzymianie w roku 168 p.n.e., po pokonaniu Greków pod Pydną, wzięli odwet i według Plutarcha sprzedali w niewolę 150 tysięcy Greków. Ci potem w większość stanowili wykształconą służbę domową w patrycjuszowskich domach, a termin Graeculus wszedł na stałe do rzymskiego słownika. Miał on podkreślać dominację Rzymian, którzy podbili Grecję.
Jednak jak stwierdził wybitny rzymski poeta Horacy:
Graecia capta ferum victorem cepit,
Intulit agresti Latio… (Epist. II 1, 155-156),
czyli
„Zdobyta Grecja pokonała srogiego zdobywcę,
By szerzyć kulturę w wieśniaczym Lacjum”.

http://www.imperiumromanum.edu.pl/ciekawostka/graeculus-maly-grek/

#rzym #starozytnyrzym #antycznyrzym #starozytnosc #imperiumromanum #historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne
IMPERIUMROMANUM - GRAECULUS – „MAŁY GREK”

Antyczni Rzymianie mieli dziwne podejści...

źródło: comment_YLBc2H2d0Eue1r4RUqWd6yRE8WqcQQNs.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
@IMPERIUMROMANUM:
Aż się prosi by wspomnieć, że to za sprawą tego Pyrrusa (albo Rzymskiej propagandy) powstał związek frazeologiczny "Pyrrusowe zwycięstwo":

Pyrrusowe zwycięstwo to zwycięstwo osiągnięte nadmiernym kosztem, np. z dużymi stratami w ludziach i sprzęcie wojennym, które są nieproporcjonalne do osiągniętych efektów. Nazwa pochodzi od imienia króla Epiru Pyrrusa, który w III wieku p.n.e. toczył wojnę z Rzymem i jego okupionej dużymi stratami, wygranej w bitwie pod Ausculum w roku 279 p.n.e.

Wedle rzymskich historyków Pyrrus miał powiedzieć po bitwie do gratulujących mu
  • Odpowiedz
@IMPERIUMROMANUM: Jako ciekawostkę mogę dodać, że choć w Rzymie, wskutek przenikania kultury greckiej, pojawił się zwyczaj dokumentowania zawieranych umów, wśród wyższych stanem nie był on popularny, jako że sugerowałby, iż strony sobie nie ufają. Dominowała więc wśród nich klasyczna, ustna forma zawierania umów, w niektórych przypadkach w obecności świadków, czy też per aes et libram.

A, i hipoteka (jak sama nazwa wskazuje) jest także instytucją z greckim rodowodem.
  • Odpowiedz
@IMPERIUMROMANUM:
"Pytanie skąd takie negatywne podejście do bogatej kulturowo Grecji?"
a no stąd, że Rzymianie standardowo w swoim piśmiennictwie deprecjonowali inne kultury. Wiem, że dla miłośników Rzymu to bluźniercze, ale historię piszą zwycięzcy ... po swojemu. Przypisując sobie szlachetne czyny a z wrogów robiąc nieokrzesanych barbarzyńców. Najzwięźlej i obrazowo - w cyklu "Barbarzyńcy według Terry'ego Jonesa".
  • Odpowiedz