Wpis z mikrobloga

Mirki, Mirabelki.
Mieszkajac z #rozowypasek strasznie cierpi moj portfel. Mieszkanie w wynajetym mieszkaniu kosztuje nas ok. 1100cbl miesiecznie, placimy po polowie i jest ok. Problem zaczyna sie tutaj:
1. Ja pracuje 2-3 dni w tygodniu od rana do nocy, ona pon-piat w urzedowych godzinach
2. Mam dużo wolnego w tygodniu wiec to ja robie zakupy, czesto ogarniam obiad itd
3. Auto jest moje, gdy mam wolne jeździ ona ale tankuje tylko ja
Zaproponowalem jej comiesieczne zrzutki na zakupy i auto, przyjela to calkiem pozytywnie.
Pytanie, jak duza zrzutke zaproponowac? By nie wyjsc tez na jakiegos #zydzi i ze grosz tylko sie liczy itd. W tym miesiacu dochodzi ubuzpieczenie auta, zakup opon zimowych i musze jakos zaczac jej uswiadamiac ile siana na wszystko idzie
#logikarozowychpaskow #zwiazki
  • 22
@marbog6959: postaw sprawę jasno, pokaż ile co kosztuje miesięcznie, zrób tabelkę w excelu (laski lecą na tabelki!, byle dużo kolorów!) i pokaż co kto ile, zaznacz że chcesz być sprawiedliwy i jako że zarabiasz więcej (zarabiasz?) i jesteś facetę, to możesz wykładać więcej hajsiwa. No chyba, że jesteście razem od 2 miesięcy, wtedy to nie ma sensu bo się tylko laska wystraszy.
@marbog6959: Znam temat. Wiem jakie są koszty. U nas na szczęście jakoś to się od razu unormowało, że każde z nas na zmianę robi zakupy. Później każde z nas już miało dostęp do swoich kont, a grubsze wydatki były uzgadniane (co nie znaczy, że każde z nas mogło sobie na coś "swojego" wydać kasę, ale zawsze w granicach rozsądku).
@marbog6959: Załóż sobie w excelu tabelkę z wydatkami, kolumna Ty, kolumna różowy i piszcie ile kto wydaje, datę i na co. Pod koniec miesiąca podliczcie i zobaczcie kto wydał więcej, wtedy druga osoba oddaje różnicę. Moim zdaniem to nie jest problem i powinna na takie coś przystać. Wiadomo, że nie warto kłócić się o złotówkę bo ona sobie kupiła czipsy jak wracała z pracy, ale tak w granicach rozsądku się rozliczać
@Romantyczny_widelec: > zbieraj paragony

o #!$%@? ( ͜͡ʖ ͡€) serio ?

@marbog6959: może zwyczajnie z nią pogadaj i powiedz jakie wydatki się szykują i zapytaj ile jest w stanie dołożyć, ew powiedz, że czasem potrzeba będzie wyłożyć więcej, bo akurat taki miesiąc. Jak to jakaś ogarnięta dziewczyna to przecież zrozumie, ale też nie wyczaruje hajsu, jak nie zarabia więcej.
@marbog6959: inna opcja taka (u nas stosowana od dawna, ale to ze względu na brak czasu) robienie zakupów wspólnych raz w tygodniu np. na weekend. Wtedy się robi zakupy na cały tydzień na obiady i inne pierdoły, no i jest okazja żeby Twoja panna zapłaciła.
@ladzik: weekendowe zakupy srednio nam wychodza, mam zakupy porobione by zrobic cos konkretnego i nagle mam do roboty dwa dni pod rzad i mnie nie ma w domu i pozniej jeden dzien praktycznie caly spie/odpoczywam a w miedzycAsie polowa zostala zuzyta na cos innego przez rozowego
@marbog6959: Też można zrobić tak, że zakładacie sobie trzecie konto, przelewacie równe kwoty na to konto co miesiąc i to jest wspólna kasa na życie, rachunki, jedzenie itd. Ale wydaje mi się, że lepiej po prostu pisać co kiedy i kto opłacił, potem to zsumować, podzielić na 2 - wychodzi kwota jaką powinna zapłacić jedna osoba a potem popatrzeć na to kto ile wydał, porównać do tej kwoty którą powinna wydać
@marbog6959: tez kiedys wydawalem 30-40 zlotych dziennie, po przejrzeniu rachunkow, zweryfikowaniu ile tak naprawde potrzebuje to wychdzi ze to lekka przeginka ;). Co do dzielenia kosztow z kobieta - to 50/50, policz mniej wiecej ile wydajecie i podziel :). Polecam tez robienie wiekszych zakupow raz na jakis czas, tym bardziej ze masz samochod i mozna podjechac do marketu. Bo bez sensu kupowac co 2 dni reczniki papierowe do kuchni jak mozna
@marbog6959: załóż wspólne konto z dwiema kartami, co miesiąc przelewacie kasę 50/50 lub proporcjonalnie po zarobkach - z tego konta idzie na wszystko co wspólne czyli np zakupy, rzeczy do domu, można nawet wyjścia na miasto i serwis auta, zależnie jak dogadacie. Przelewy na tyle by wystarczyło na bieżące wydatki, nie robić dużych nadwyżek, jak mniej więcej wiesz ile idzie to łatwo ustalić "składki".