Wpis z mikrobloga

Szanowne Mirki i Mirabelki.

Ostrzegam na wstępie, jest to nieco skomplikowane ale nie spotkałem się jeszcze na wykopie z podobną kwestią (a jestem tu ponad 7 lat).

Otóż połaszczyłem się na zakup telefonu na allegro, konkretnie na IPhone 5c (moja kulpa). Na aukcji figurował jako nowy, chociaż cena była jak za refurba. Po wejściu na aliexpress do myfriendów i dokonaniu kilku obliczeń, moja teza się potwierdziła - telefon na oferowany na allegro jako nowy był odnawiany. Mimo to cena była nadal atrakcyjna i zdecydowałem się na zakup. Widzimy już tu pierwsze znamiona krętactwa sprzedającego. Ale nie to jest meritum.

Po blisko 30 dniach roboczych urządzenie otrzymałem prosto z Chin (bez żadnych faktur czy innych paragonów, wiadomo). Poużywałem 2 tygodnie bez problemu, aż pewnego pięknego poranka przestał działać dotyk.

Ok, za sam telefon dałem 50 zł więcej niż zapłaciłbym na Ali ale dzięki temu mam serwis w Polsce. Nic mi do tego, zapłacone, będzie naprawione. Piszę e-maila zgłaszam awarię urządzenia, następnego dnia mam kuriera pod domem. Telefon oddaję kurierowi, czekam 2 tygodnie i piszę maila z pytaniem kiedy zostanie odesłany do mnie z powrotem. Nie interesował mnie zwrot urządzenia z zasadą zachowania 14 dni od zakupu bo chciałem mieć telefon.

W międzyczasie wyszło, że allegro zawiesiło konto tego cwaniaczka za dużą ilość negatywów, którą otrzymał w ciągu krótkiego czasu. Dopiero tu zapaliła mi się zaróweczka, że mogę mieć problem.

No nic piszę, kiedy dostanę telefon z powrotem a on, "że już dzisiaj został odesłany". Ok, czekam dwa dni, czekam trzy dni, czekam tydzień. Pisze do cwaniaczka znowu, już mniej miłym tonem, z pytaniem gdzie jest mój telefon? On od razu przechodzi do kwestii, że odda mi za niego pieniądze, ja mu na to, że daje mu 2 dni na przelew. Kasy brak. Z allegrowym oszustem kontakt nadal mam i do tej pory wymieniłem z nim około 150 maili. Poszedłem z moją małą "encyklopedią korespondencji" z nim na policję.

Teraz najlepsze (taki drop w dubstepie):

Powiedziano mi na komendzie, że nie jest to kradzież bo telefon otrzymałem ani nie jest to oszustwo bo dostałem przecież telefon a nie np. cegłę. Jedynie co mogę uczynić (co uczyniłem) to udać się do prokuratury i zgłosić przywłaszczenie, bo przecież telefon oddałem dobrowolnie kurierowi więc żadnego z powyższych znamion moja sprawa nie posiada. Swoją drogą, mam adres firmy gościa (wiem skądinąd, że dalej tam funkcjonuje), mam jego adres domowy (bo tam nadałem telefon przy wysyłce na gwarancję), mam do niego maila i numer telefonu. Mimo tego wszystkiego koleś jest praktycznie nietykalny.

Co mogę zrobić więcej aby ukrócić ten proceder i żeby kolo dalej nie leciał sobie w kulki ze mną i innymi nabranymi?

PS. Wiem, że oszukał on w ten sposób około 30 osób. Część z nich telefonów wcale nie otrzymała, a część (w tym ja) nie odzyskała ich po serwisie.

PS 2. Rady typu zbierzcie się i idźcie z widłami i z pochodniami raczej nie ratują sytuacji.

Dziękuję za uwagę.

TLDR nie ma bo tu się nie da.
  • 3