Wpis z mikrobloga

Mirki pomóżcie!
Pracuję na umowe zlecenie w mohito, ale tylko do 30 wrzesnia, bo pozniej odchodze z powodu wyjazdu za granicę. Mianowicie mam taki problem, powiedziałam kierowniczce o tym, a ona, ze ok, ale musze zaplacic za ubranie ( tzn. spodnie i bluzkę z tego sklepu za ok 200zł!! ), ktore nosilam w pracy.. Mowie do niej, ze jak to, przeciez nowy pracownik to moze nosic, to jest praktycznie nowe -_- a ona, ze no nie, jak za to nie zaplace, to nie dostane wyplaty!! W umowie, ktora podpisalam nic nie jest napisane o tym, ze mam placic za jakies ubrania do pracy. Co mam zrobic? Czy ona naprawde moze mi nie wyplacic tych pieniedzy? (raptem 700zł)
#praca #pytanie #problem #rozowypasek #maszprawo
  • 88
  • Odpowiedz
@PaniJeziora: jak mohito to pewnie jakas galeria a jak galeria to pewnie i starbucks. Przejdz sie tam i znajdz kogos z macbookiem. On bedzie prawnikiem i ci doradzi. Tylko taka mala uwaga - jak bedzie troche spocony to znaczy ze jest po treningu crossfitowym i jego mozg moze nie dzialac w pelni swiadomie, a jak sie spieszy to tez sobie daruj bo leci na posilek wege. W tym przypadku szukaj kolejnego.
  • Odpowiedz
@introligat0r: -Na wolnym rynku kupujący i sprzedający nie podlegają żadnym ograniczeniom ani przymusowi ze strony podmiotów zewnętrznych (np. władzy publicznej), a warunki transakcji – w szczególności cena – zależą jedynie od ich obopólnej zgody. Przeciwieństwem wolnego rynku jest rynek regulowany...
Z opisu dziewczyny wynika, że obpólnej zgody (na opłatę za obowiązkowe ubranie robocze/ służbowe) NIE BYŁO. Co więcej: nie było nawet wiedzy, informacji ustej, że taka opłata mogłaby być pobrana przy
  • Odpowiedz
@Tuxedo: Dałbym Ci plusa gdyby nie końcówka : Gdzie ja żyje. Nie krytykuj całego Państwa w związku z wyjątkiem. Opisane zachowanie danego sklepu to nie reguła obowiązująca w Państwie tylko odstępstwo i to chore. Zrzucając winę na kraj krytykujesz ustrój który nie wprowadził i nie popiera takiego czegoś.
  • Odpowiedz
wystarczy, ze w umowie masz zapis, ze pracownik nie ma jednego sklepu do ktorego jest przypisany i moze pracowac w roznych i juz wtedy umowa zlecenie nie nosi znamion umowy o prace


@PoCoToKomu: wybacz, ale #!$%@? waść. Miejsce nie ma znaczenia, wystarczy, że pracuje wg określonego grafiku i to już wyczerpuje znamiona stosunku pracy.

Z Wiki: "Cechą charakterystyczną stosunku pracy jest to, że pracownik zobowiązuje się świadczyć na rzecz pracodawcy pracę
  • Odpowiedz
wybacz, ale #!$%@? waść.


to dlaczego pip nie najezdza masowo tych pracodawcow i pracownicy nie wygrywaja masowo w sadzie pracy?
wiec prosze kolego sprawdz jak to wyglada w praktyce a pozniej dyskutujmy na poziomie "#!$%@? wasc"
  • Odpowiedz
@slayboos: niby racja, ale miałem okazję za czasów studiów dorabiać sobie w kilku takich miejscach pracy dla studentów - nie będę podawał nazw, ale generalnie scenariusz wszędzie taki sam: umowa zlecenie, 5-7zł za godzinę, pełna odpowiedzialność finansowa, świadomość tego ze możesz zostać zwolniony w ciagu 5 min za byle gówno i różne inne tego typu kwiatki.

Podam ci pierwszy przykład, który przyszedł mi do głowy - sprzedaż w znanej sieci kin
  • Odpowiedz
Byłam dzis w pracy, rozmawialam z nia. W srodę mam przyjsc jeszcze, bo ona musi zadzwonic do kierowniczki regionalnej.. ale tak jak piszecie, nie dam sie oszukac! (òóˇ) zresztą chyba to zauważyła, bo minę miała trochę nietęgą.
  • Odpowiedz