Wpis z mikrobloga


Przy okazji rozpisywania sobie planu w piątek zawsze umieszczam go na grupie. Dlaczego nie, skoro to dla mnie tylko kopiuj - wklej? Piszę co było zadane przez wszystkie dni tygodnia, tak, żeby nikt nic nie ominął. Pomyślałam, że to miłe jeśli im pomogę. Pytałam czy się podoba - podoba, umieszczaj. Odpowiadam na pytania, pomagam jak mogę, dodaję teksty źródłowe do trudniejszych prac domowych, robię zdjęcia notatek i książek jeśli ktoś potrzebuje, jestem dla wszystkich miła. Absolutnie wszystko...
A jak poproszę na grupie to" 28 osób zobaczyło" (jedna z nich nie ma codziennie dostępu do internetu), ale nikt #!$%@? zdjęcia nie zrobi. Raptem 6 zdjęć z notatek lekcyjnych, gdzie ja ostatnio robiłam zdjęcie 30 stron i nawet dziękuję nie usłyszałam... No bo po co.
Jak pasożyty.
Każdy dzień to dla mnie wyzwanie. Nienawidzę siebie. Mam wrażenie, że ludzie w klasie patrzą na mnie jak na osobę, która chce zrobić z siebie najlepszą. Ą, ę. Nie umiem żyć w społeczeństwie. Przynajmniej nie w społeczeństwie ludzi młodych. W poprzednich szkołach miałam lepszy kontakt z nauczycielami, niż z uczniami. Mam poważne problemy i cokolwiek zrobię to gnębi mnie myśl "co sobie ludzie pomyślą".
Pamiętam jak rzuciłam żartem sytuacyjnym (wcale nie czarny humor, ot zwykłe heheszki), gdy wracaliśmy z laboratorium i dziewczyny mnie wyśmiały, jak idiotkę. Pamiętam jak dwie kolejne dziewczyny z którymi raz siedziałam na polskim miały książkę, był jakiś tekst i profesor kazała czytać. One wzięły między siebie i nawet na mnie nie zwracały uwagi przeez całą lekcje. Jakby mnie nie było, a ja siedziałam jak głupia i patrzyłam w ścianę. Pamiętam jak A. wydarł się na mnie. "To, że jesteś leniwa, nie znaczy, że każdy jest!". A ja tylko w pierwszych dniach nie miałam siły iść na przystanek. Po 2 godzinach snu ze stresu, po 8,5 godzinach lekcji. W deszczu, gdzie autobus wprost spod drzwi szkoły był za 15 minut. To dokładnie tyle czasu ile idzie się na ten bardziej w centrum.
Mam wrażenie, że mają mi za złe to, że udzielam się na lekcjach i wcale tak źle się nie uczę. Jak B. (dziewucha zalatująca dresiarą, niezbyt grzesząca umysłem) czy ktoś inny prosi o notatki, to wrzucają od razu... Wszyscy udają (albo i nawet nie, aczkolwiek jeszcze nie usłyszałam nic przykrego), że mnie lubią. W szczere zachowanie wierzę tylko w przypadku C i D, złote dziewczyny. Od D. dzisiaj usłyszałam, że cieszy się, że w końcu wyzdrowiałam i może siedzieć ze mną w ławce.
Zaraz powiecie, żeby olać i nic im nie pisać. Tylko ja nie umiem nie pomagać. Babcia mnie zawsze uczyła, że jeśli ktoś mi nie zrobił krzywdy, to bym była dla niego miła, pomagała. Zasad wpojonych jako dziecko się nie zapomina.
Mam zdecydowanie umiejętności społeczne gdzieś na poziomie o ujemnej liczbie, do potęgi. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Nie wiem co mówić, żeby nikogo nie urazić (chyba jeszcze nikogo nie uraziłam, nie w tej klasie). Nie wiem o jakich rzeczach się nie dyskutuje. O wierze? O polityce? Nie wiem. Z resztą widać to po mirko, ciężko jest mi się wysłowić tak, żebyście mnie prawidłowo zrozumieli (post o angielskim przykładowo).

#chorobytwinkle dzisiaj od trochę innej strony, nie żywieniowej.
Wołam @tyryryry:, bo miałam Ci coś nabazgrać do czytania na dyżur (chociaż już chyba jesteś po nockach).
#gorzkiezale #feels
  • 62
  • Odpowiedz
@AlgorytmPrima: A teraz odwlekasz temat. Śmieszny jesteś. Borderline nie ma nic z tym, że źle interpretujesz słowa. Specjalnie dla Ciebie.

gorliwy «wykazujący w czymś dużo pilności i zapału»

nadgorliwy «przesadnie gorliwy»


Według Ciebie pomaganie ludziom i spytanie raz czy chcą taką listę przy okazji, skoro i tak robię ją dla siebie na komputerze to
  • Odpowiedz
@AlgorytmPrima: Szkoda mi Ciebie, bo używasz słów, których znaczenia nie rozumiesz.

@boryss: Ludzie w ogóle teraz rzadko biorą na poważnie komplementy. Przestały być szczere, zaczęły być mówione z braku laku.
  • Odpowiedz
@Twinkle: Ehh nie wypowiem się na inne tematy, bo jesteś w wieku dorastania i twój charakter się zmieni. Ale co do pomagania. Jak lubisz pomagać to dlaczego oczekujesz czegoś w zamian? Jest taka złota zasada w życiu, nigdy nie oczekuj czegoś w zamian. Zwłaszcza za bezinteresowna pomoc.
  • Odpowiedz
@boryss: To jak świat postępuje i jak szacuje się przyszłość pod tym względem jest szokujące.

@Robocovo: Za pomoc nie oczekuję, ale już za udostępnianie notatek i zdjęć podręcznika tak.
  • Odpowiedz
@Hiisi: Wiem, że brzmię dosyć dziecinnie. To nic dziwnego, bo fobia społeczna jest z tego co kojarzę najbardziej kojarzona z czymś błachym - a więc czysto dziecięcym lękiem.
  • Odpowiedz
@superloginbulwo: Śmieję się. Teksty źródłowe wrzucamy w inny sposób. Ktoś zakłada wątek jeśli jest jakieś wypracowanie czy coś i pod spodem wrzucamy użyteczne linki. To nie jest tak,, e jestem z tym sama, bo zazwyczaj nawet po 5 osób przede mną coś wrzuci. Bo wiedzą, że sporo piszę i korzystam z wielu rzeczy.
Na imprezach mi w sumie nie zależy. Jak już to bawię się sama i to towarzystwo jest
  • Odpowiedz
@Twinkle: zawiesiłaś się.na tym, że jesteś inna, nie potrafisz jednak dojść do tego dlaczego jesteś.inna; jak do tego.dojdziesz, miną Ci te rozkminy i poczujesz się pewniej, będziesz znała przyczynę i zaakceptujesz, a może.wręcz pokochasz
Przyczyny mogą być różne, ale najpewniej to coś o podłożu wykorzystania w dzieciństwie
  • Odpowiedz
@Twinkle: Kek, dziwne. Z tym dawaniem notatek i rozpisywaniem planu na grupie to jakbym słyszała moją koleżankę z klasy. Tyle że my jej wszyscy jesteśmy wdzięczni i zresztą zawsze sobie pomagamy nawzajem.

Poza tym: nie rób z siebie jakiejś ucisnionej niewiasty, ktora nie wie jak sobie radzić w społeczeństwie i jest taka wyjątkowa ponieważ nie umie się dogadać z innymi. Naprawdę, nie w tym rzecz. Ty nie jesteś "inna". Ty jesteś normalna. Po prostu masz idiotów wokol siebie :D Polecam zmianę środowiska, to może zająć czas, ale może też dużo pomoc.

Olso, z prawdziwymi znajomymi nie ma tak naprawdę tematu, o którym nie można rozmawiać XD
  • Odpowiedz
@MaxiimumR: Myślałam, że jesteś starsza.
Generalnie chodzi o to, że ja czuję się inna, ale w tym złym znaczeniu. Rozumiesz? To nie jest dla mnie wyróżnienie, tylko coś w rodzaju piętna.
  • Odpowiedz