Wpis z mikrobloga

Kiedy byłem mały, na mojej ulicy mieszkała dziewczyna parę lat starsza ode mnie. Mieszkała z dziadkami i czasem bawiła się z młodszymi dzieciakami albo dała nam po cukierku. Uwielbiałem ją i w sumie można powiedzieć, że się zakochałem (no ile może zakochać się mały dzieciak w wieku 7-8 lat). Potem wyjechała do rodziców i tyle ją widziałem.
Obecnie jestem sobie ubogim studentem, dalej mieszkającym u rodziców i pracującym jako bileter w kinie za bieda pensję. Wracam sobie dziś z pracy i nagle zatrzymuję się obok mnie biały samochód który kosztuje więcej niż wszystko co posiadam i wygląda z niego dziewczyna z pytaniem jak dojechać na ulicę XYZ. Śmieszkuje sobie, że mieszkam na tej ulicy i jak mnie podrzuci to nie będzie musiała szukać. Zgodziła się co mnie zdziwiło, no ale dobra, jak jej nie przeszkadza to wsiadam. W trakcie jazdy wyszło, że to wspomniana znajoma z dzieciństwa, wyszła za jakiegoś bogatego dzieciaka i nawet studiów nie skończyła bo ją facet utrzymuje. Pogadaliśmy trochę, wysadziła mnie pod domem i pojechała do dziadków.
Cała historia ma jeden morał:


#tfwnogf #truestory #rozowepaski #przegryw
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@janeeyrie: No nie. Zawsze znajdzie się desperat, który wesprze finansowo (ułatwi życie) nawet brzydkiej kobiecie w zamian za dostęp do jej narządów płciowych. Uważasz, że powiedzenie "worek na głowę i za ojczyznę" wzięło się z nikąd? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz