Wpis z mikrobloga

Po wypadzie w poprzedni weekend na Rysy (nieudanym, burza z piorunami i gradobiciem wygoniła spod samego szczytu) utwierdziłem się tylko w słuszności swojej decyzji. Polskie tatry wysokie nigdy w letnie weekendy, jeżeli już to jesienne. A najchętniej w ogóle w dzień powszedni.

Mimo wczesnego wyjścia (o 5:00 z Palenicy) i tak nie udało się uniknąć bydła, chamstwa, źle przygotowanych turystów. Jeden z takich rodzynków podczas ucieczki spod szczytu spuścił sporych rozmiarów kamień, który z ogromną prędkością świsnął mi tuż koło głowy. No oczywiście lamus w adidaskach, którego ogarnęła panika z powodu gradobicia oraz wysokości, ślizgał się po skałach i poruszał kamulce we wszystkie strony. Był w takim szoku, że nawet na przeprosiny się nie potrafił zdobyć, nie mówiąc o ostrzeganiu, że poruszył ten #!$%@? kamień (zorientowałem się dopiero, gdy świsnął mi koło łba).

No nic. Polskie tatry wysokie są piękne, ale ludzie je obrzydzają. Nic to.

W ten weekend sytuacja zupełnie inna. Spod Zwierówki, przez Brestową, Salatyny i Spaloną Kopę na Banówkę, potem na Hrubą Kopę, Trzy Kopy i aż do Smutnej Przełęczy, pętla zamyka się z powrotem na Zwierówce. Tak, grań Rohaczy, bardzo duża część, tylko bez Rohacza Ostrego i Płaczliwego (za mało czasu, a nogi już do dupy właziły). Słowackie tatry zachodnie, czyli coś, na co Janusz-krawaciarz tylko pogardliwie splunie, bo nie dość, że Słowacja, to jeszcze te niższe tatry dla lamusów.

Nic bardziej mylnego.

Wycieczka wspaniała, widoki niesamowite, urzekające. Trudności techniczne, zagrożenia terenowe, efektowne ekspozycje, szlak po grani... Jedna z najpiękniejszych, tatrzańskich tras. 12 godzin aktywnego wypoczynku, z zastrzykiem adrenaliny i dreszczem emocji.

I co najlepsze, mimo tak atrakcyjnego szlaku, bez cebularzy, Januszy, spacerowiczów-klapkowiczów. Każdy kto szedł, wiedział gdzie idzie i był przygotowany. Ludzi na szlaku prawie nie było, od 14:00 spotkaliśmy jeszcze tylko dwie osoby, potem jeszcze małą grupkę przy Tatliakowej Chacie. Wcześniej kilka małych grup, ale zero tłoku. Żyć nie umierać.

To oczywiście dla mnie dobrze, ale jak to świadczy o Słowakach, że miejsce oddalone od Krakowa o niespełna 2 godziny jazdy samochodem, tak urokliwe, malownicze i atrakcyjne, nie potrafi przyciągać turystów?
Niby nie mój problem, ale już dawno stwierdziłem, że Słowakom należy odebrać tatry za karę. Nie zasługują na nie, nie potrafią ich rozsądnie eksploatować, udostępniać i o nie dbać. Do dziś nie mogę zrozumieć, z jakiej racji odebrali nam Dolinę Jaworową, oraz dlaczego olali wytyczanie szlaków na szczyty tatr Bielskich.

Do tej dygresji na sam koniec dorzucam inną, opisującą śmieszną (ale tylko trochę, bo temat spłycony) logikę naszych sąsiadów:

1. Proste wejście z prawie każdej strony na Kończystą, gdzie dałoby się bez większych problemów wejść w adidasach?
Hurr durr, szlaku ci się zachciewa? Bierz przewodnika bulwo, bo ochrona przyrody! To nic, że to ma mało wspólnego z ochroną przyrody, ale bierz przewodnika i płać, Januszu!
2. Niebezpieczne, mocno eksponowane przejście szczytem grani, gdzie po obu stronach ponad 100 metrowe przepaście?
Lol, jaki przewodnik XD


#gory #tatry #podroze #podrozojzwykopem #earthporn #rohacze #tatryzachodnie #slowacja

S.....x - Po wypadzie w poprzedni weekend na Rysy (nieudanym, burza z piorunami i gra...

źródło: comment_1t1Tg8DEv7YhSLQLMrOu5LmnOT9DbooB.jpg

Pobierz
  • 18
@Slonx: Z tą Kończystą to muszę się nie zgodzić - tylko w sumie jedna strona jest tak dostępna jak napisałeś. Z jednym się muszę natomiast zgodzić, że rzeczywiście trąbią o ochronie przyrody a sami strzelają do niedźwiedzi.
@Slonx: Największy problem to jak tam się dostać.
Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się spać gdzieś w słowackim schronisku na zachodzie.
Odległości są duże, to całkowicie eliminuje Januszy z tego rejonu i można się cieszyć przyrodą i wcale nieniskimi szczytami.

Jak czasowo wyglądała twoja wyprawa i którymi szlakami wiodła?
@nicky_santoro: Niebieski na Brestovą. Potem czerwonym przez Salatyny, Spaloną Kopę, Pacholec na Banikowską przełęcz. Potem Banówka, wciąż szlakiem czerwonym, Hruba Kopa, Trzy Kopy i na Smutne Sedlo. Rohacze Ostrego i Płaczliwego odprowadzamy wzrokiem, bo już czasu za mało i schodzimy niebieskim szlakiem przez Smutną dolinę do Zwierówki. Czas przejścia całej wycieczki wraz z postojami to jakieś 12 godzin bez spina.

Dostać się tam nie jest trudno. Od Chyżnego to w sumie