Wpis z mikrobloga

@mojwa: ja mam jedno zdanie na ten temat - jeśli kobieta wychodzi za faceta tylko dlatego, że jest bogaty i może zapewnić jej dużo kasy - jest po prostu "panną lekkich obyczajów". Zabraknie pieniędzy, noga się powinie (a może się to trafić nawet multimilionerom) i kobiety nie ma. A w takiej sytuacji wsparcie "kochającej" osoby jest jednak ważne.

@mojwa: Ale pod koniec mówi, że kocha. Ciekawe...
Tak #!$%@?, facet powinien umieć utrzymać rodzinę, czy choćby samą partnerkę. Nie mówię, że być milionerem, ale powinien się STARAĆ, by się to udawało, co nie znaczy, że różowy ma tylko leżeć i pachnieć (chyba że komuś taki układ odpowiada). Ale wychodzenie za mąż za kogoś, kogo się nie kocha, a nie daj Boże tamta osoba o tym nie wie, to po prostu
@mojwa:
Jeśli kobieta wychodzi za kogoś dla jego pieniędzy -- nie będzie szczęśliwa.

Jasne, może się trochę dorobić, nawet ukraść ileś jego kasy przy rozwodzie (nie wnosząc od siebie wiele więcej poza być może dawaniem dupy), ale czy wtedy magicznie będzie szczęśliwa? Statystyki mówią, że nie. Takie wyrachowanie nie prowadzi do założenia szczęśliwej rodziny i do osiągnięcia szczęścia przez kobietę.

Co z tego, że byczymy się przy basenie na karaibach, z
@OSH1980: mój facet zarabia więcej ode mnie i jakby się uparł to by nas utrzymał, ale ja wolę pracować i partycypowac w wydatkach. To dla mnie naturalne.
@mojwa: Jeżeli obie strony wiedzą jak ma wyglądać sprawa (dupa za pieniądze), to wszystko ok. Nawet jak którejś ze stron przestanie się to podobać, to zawsze można to zakończyć. Co innego, jeżeli mówimy o tym, że laska mówi, jak to nie kocha, a w rzeczywistości ciągnie hajsiwo i szantażuje emocjonalnie.