Aktywne Wpisy
![kamsher](https://wykop.pl/cdn/c3397992/kamsher_8CRVPbHTFa,q60.jpg)
kamsher +18
Skala przegrywu. Jeśli dany opis dotyczy was dajecie sobie jeden punkt. Napiszcie podsumowanie w komentarzu.
1.Wzrost poniżej 180cm
2.Nigdy się nie całowałes
3. Nigdy nie uprawiałeś seksu za darmo
4. Nie masz jakiejś kończyny
5. Masz trądzik
6. Nie masz znajomych
7. Masz hiv
8. Masz cukrzyce
9. Nigdy nie byłeś za granicą
10. Jąkasz się
11. Gnębiono/ jesteś gnębiony w szkole
12. Spotkał się mobbing w pracy
13. Masz podwójny podbródek
1.Wzrost poniżej 180cm
2.Nigdy się nie całowałes
3. Nigdy nie uprawiałeś seksu za darmo
4. Nie masz jakiejś kończyny
5. Masz trądzik
6. Nie masz znajomych
7. Masz hiv
8. Masz cukrzyce
9. Nigdy nie byłeś za granicą
10. Jąkasz się
11. Gnębiono/ jesteś gnębiony w szkole
12. Spotkał się mobbing w pracy
13. Masz podwójny podbródek
Hopsa +4
Czym mogę pozytywnie zaskoczyć chłopaka z którym się od jakiegoś czasu spotykam?
Jakie cechy powinna mieć w dzisiejszych czasach dziewczyna z którą chce się być?
Staram się wymyślać jakieś fajne plany nawet na luźne randki, seks też staram się żeby był fajny i nie robię tego na siłę, próbuje jakoś pokazywać się za każdym razem w różnych innych stylówkach fajnych i ogólnie staram się pokazywać swoje zaangażowanie w relacje.
Nie pisze z
Jakie cechy powinna mieć w dzisiejszych czasach dziewczyna z którą chce się być?
Staram się wymyślać jakieś fajne plany nawet na luźne randki, seks też staram się żeby był fajny i nie robię tego na siłę, próbuje jakoś pokazywać się za każdym razem w różnych innych stylówkach fajnych i ogólnie staram się pokazywać swoje zaangażowanie w relacje.
Nie pisze z
Wiele mówi się o emigracji, przede wszystkim o pieniądzach, ale także o stylu życia i swoistej 'lekkości bytu' który #!$%@? państwa Europy Zachodniej. Muszę się do tego ustosunkować.
Do Anglii wyjechałem mając dwadzieścia lat, nie z konieczności, ale z ciekawości i dlatego, że nie wiedziałem co mam dalej robić w życiu. Kilka miesięcy wcześniej rzuciłem nieperspektywiczne studia i szukałem czegoś ciekawego. Trafiła się okazja do wyjazdu na Wyspy. Do znajomych. Znajomych którzy mnie przy okazji okradli, ale o tym mówić nie będę, bo historia ta jest dość pokręcona, a co więcej te parę funtów które straciłem nauczyły mnie wielu przydatnych rzeczy. Tak więc nie jechałem w ciemno.
Pracowałem, jak większość świeżaków, na magazynie. Ten był z ciuchami. Prosta praca dla niewykwalifikowanych robotników, płaca minimalna + bonusy od nadgodzin. Normalka. Szczerze mówiąc nigdy nie narzekałem na tę robotę, bywało, że wiało nudą i rutyna mocno dawała popalić, ale co się pośmiałem z robolami to moje.
Pierwsze pół roku było jak z bajki. Ciężko nie zachłysnąć się młodemu chłopakowi wolnością, dużą kasą i 'zachodnim stylem życia'. Oczywiście, jak każdy Polak, który dopiero co wylądował na Wyspach, odgrażałem się, że zostanę tam do końca życia, założę rodzinę, kupię dom i stanę się pełnoprawnym obywatelem Zjednoczonej Europy. Nic bardziej mylnego. Po jakimś czasie zrozumiałem, że nigdy nie będę traktowany jak Brytyjczyk, choć polscy blokersi wydają się być filozofami gdy porówna się ich z chavsami. Pieniądze, które na początku wydawały się fortuną, z czasem okazały się ochłapami. Mogłem zarobić sporą sumkę, ale tylko i wyłącznie wtedy, kiedy siedziałem cały czas w pracy, co wiązało się z brakiem życia towarzyskiego.
Życie towarzyskie to słowo klucz w tej historii. Pracowałem na drugą zmianę, z rotacją. Wolny weekend przypadał raz na miesiąc, ale nawet wtedy trudno było się zabawić, bo większość znajomych pracowała w innych teamach. Brak głębszych relacji, przypadkowe dziewczyny- to nie było to o czym marzyłem. Zaczęła się depresja, z domu wychodziłem nieczęsto, zacząłem pić. Marzyłem o powrocie do Polski, ale się zasiedziałem, nie miałem tyle kasy, żeby wyjechać od razu i ułożyć sobie początki życia w Polsce. Tak więc męczyłem się kolejny rok.
Gdy już oszczędziłem tyle pieniędzy ile chciałem, wróciłem. I mówiąc szczerze, to była najlepsza decyzja w moim życiu. Trochę pobalowałem, miałem długie wakacje, na które w mojej ocenie zasłużyłem, po dwóch miesiącach znalazłem pracę i wynająłem mieszkanie w stolicy. Mam stały kontakt ze swoimi kumplami z młodości, co jakiś czas odwiedzam rodzinkę. Zakochałem się z wzajemnością. Nie jestem krezusem, nie żyję jak książę i szczerze mówiąc miesięcznie zarabiam mniej, niż w Anglii mogłem oszczędzić, ale jestem szczęśliwy.
Ok, teraz do rzeczy: można śmiać się z tych wszystkich powiedzonek, że pieniądze szczęścia nie dają, można się z nimi nie zgadzać, ale powiem Wam jedno: prawdziwe szczęście zależy od ludzi którzy nas otaczają, nie zaś od zbytku w mieszkaniu i sumy na koncie.
Jeśli dotrwałeś do tego miejsca, czytelniku, dziękuję za cierpliwość.
#wygryw #emigracja #truestory #chwalesie
@demagog: Przywilej bycia w swoim kraju jest często większy od dobrej pracy i pieniędzy.
Nawet jeśli to nie jest magazyn a biuro. Z doświadczenia mówię ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Dobra decyzja.
A najlepsze jest to, że Ci idioci myślą
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@Przyczlapa
Pozdro cumple z pratzy :p